Spider-Man: Blue #6
Numer: Spider-Man: Blue #6
Tytuł: Book Six: All Of Me
Wydawnictwo: Marvel Comics 2003
Data wydania: Kwiecień 2003
Scenariusz: Jeph Loeb
Rysunki: Tim Sale
Tusz: Tim Sale
Kolory: Steve Buccellato
Litery: Richard Starkings & Comicraft’s Wes Abbott
Okładka: Tim Sale
Asystent redaktora: Kelly Lamy
Redaktor: Bronwyn Taggart
Redaktor zarządzający: Nanci Quesada
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Bill Jemas
Cena: $3.50
Przedruk PL: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #33
Przedruk PL 2: Spider-Man: Niebieski
Streszczenie
Tajemniczy osobnik ogląda na gigantycznym ekranie potyczki Spider-Mana z jego „zwierzęcymi” przeciwnikami – Scorpionem, Dr Octopusem, Rhino, Lizardem i Vulturem. Postanawia teraz samemu udać się na łowy, by upolować Pająka.
Harry zastanawia się, od kogo Peter mógł dostać walentynkę, lecz chłopak jest przekonany, że to od cioci May. Młody Osborn jednak uważa, że zrobiły to MJ lub Gwen i żartuje, że zazdrości chłopakowi powodzenia. Wtedy też w ich mieszkaniu rozlega się dzwonek i w drzwiach staje Gwen. Parker jest pod wrażeniem jej wyglądu, a po chwili, gdy chce zamknąć drzwi, pojawia się także MJ. Dziewczyna wita się serdecznie z Peterem, a za nią do mieszkania wchodzi Flash oraz cała masa zaproszonych osób.
Nieco później Parker zastaje Harry’ego rozmawiającego przez telefon ze swoim ojcem, lecz ten każe mu się nie martwić o niego i wracać na imprezę pożegnalną Flasha. Peter słucha porady, ale gdy chce pogadać z Gwen, rozlega się jego pajęczy zmysł. Wtedy przez okno wpada Kraven. Po tym, jak rozprawia się z Flashem, porywa Harry’ego i ucieka. Peter szybko znika, by móc przebrać się w kostium Spider-Mana.
Parker już jako Spider-Man udaje się w ślad za Kravenem i zastaje go na dachu budynku. Dość szybko udaje mu się uwolnić swojego przyjaciela (złoczyńca uznał Harry’ego za Spider-Mana, bo wyczuł płyn po goleniu, jaki pożyczył mu Parker) i rozpocząć walkę z łowcą. Niespodziewanie na dachu pojawia się Norman Osborn. Pozwala to odwrócić uwagę przestępcy, co wykorzystuje Spider-Man, któremu udaje się znokautować przeciwnika. Norman jest mu za to wdzięczny i za pomoc udzieloną jego synowi.
Nieco później. Gwen przychodzi do pokoju Petera i wyznaje mu, że to ona wysłała mu tą tajemniczą walentynkę. Już po chwili oboje padają sobie w ramiona i całują się.
Czasy obecne. MJ zastaje Petera nagrywającego kasetę dla zmarłej Gwen. Prosi męża, by pozdrowił ją od niej. Parker tak też czyni i po chwili kończy swoją opowieść.
Recenzja
Szkoda, szkoda, wielka szkoda. Szkoda że ten tytuł właśnie dobiegł końca. Szkoda, bo był naprawdę bardzo dobry. Wprawdzie mam pewne zastrzeżenia do pojedynczego zeszytu, to jednak obraz Spider-Man: Blue jako całości pozostaje niezmienny. A jakie to zastrzeżenia?
Otóż po przeczytaniu tej ostatniej, szóstej części zacząłem się zastanawiać, czy Jeph Loeb, scenarzysta tej historii, nie przekombinował trochę z ilością podjętych wątków. Dlaczego? Ano dlatego, że postać Kravena Łowcy przewijała się przez tą mini od drugiej części i wiadomym było, że będzie on największym zagrożeniem, ale czy tak w istocie było? Dostaliśmy przecież raptem 8 stron pojedynku tych dwóch postaci, zakończonego lekkim, łatwym i w miarę przyjemnym zwycięstwem naszego ulubionego ścianołaza. Dla porównania Vulture dostał dwa numery (#4–5), a nawet pojedynek z Rhino (#3) zajął więcej miejsca niż finałowa walka. Odnoszę więc wrażenie, jakby zabrakło jednego dodatkowego numeru tej miniserii.
Nie zmienia to jednak mojego jak najbardziej pozytywnego odbioru tego komiksu. Znów w dużej porcji dostaliśmy to, co akurat ja najbardziej lubię, czyli problemy sercowe fajtłapowatego Petera. Co prawda, podobnie jak w sprawie tożsamości Kravena, finał z Gwen był tylko kwestią czasu, ale mimo to czytało się to z zaciekawieniem.
Równie wielkie brawa co dla scenarzysty należą się także rysownikowi, czyli Timowi Sale. Powtarzałem to już przy okazji poprzednich numerów, ale napiszę raz jeszcze – rysunki tego artysty nie muszą i pewnie nie przypadną do gustu każdemu czytelnikowi. Dla mnie jednak były idealne do tego typu historii i dlatego za same rysunki wystawiłbym już niezłą ocenę.
A skoro o ocenie mowa, to podsumowując, zarówno ten zeszyt, jak i całość Spider-Man: Blue, uważam, że jest to jedna z ciekawszych historii z Pająkiem w roli głównej. Dlatego też polecam ją każdemu, kto jeszcze nie miał z nią styczności i wystawiam pięć pajączków. Naprawdę warto zapoznać się z tym tytułem.
Ocena:
Autor: Lokus