Spider-Man: Blue #5
Numer: Spider-Man: Blue #5
Tytuł: Book Five: If I Had You
Wydawnictwo: Marvel Comics 2002
Data wydania: Listopad 2002
Scenariusz: Jeph Loeb
Rysunki: Tim Sale
Tusz: Tim Sale
Kolory: Steve Buccellato
Litery: Richard Starkings & Comicraft’s Wes Abbott
Okładka: Tim Sale
Asystent redaktora: Kelly Lamy
Redaktor: Bronwyn Taggart
Redaktor zarządzający: Nanci Quesada
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Bill Jemas
Cena: $3.50
Przedruk PL: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #33
Przedruk PL 2: Spider-Man: Niebieski
Streszczenie
Harry oprowadza przeziębionego Petera po ich nowym wspólnym mieszkaniu. Okazuje się jednak, że jest to prawdziwy apartament. Parker nie może wyjść z podziwu, lecz z powodu zmęczenia szybko kładzie się spać.
Na dachu, gdzie miały znajdować się zwłoki Spider-Mana, rozgląda się pewien tajemniczy mężczyzna. Gdy nie znajduje swojego celu, udaje się do szpitala, gdzie leży Adrian Tooms – były Vulture. Mężczyzna informuje go, że jego następca zawiódł, a dodatkowo otruł go, co tłumaczy jego obecny stan. Osobnik jednak posiada niezbędne antidotum, które wręcza przestępcy i mówi mu, żeby zawsze o tym pamiętał.
Do Petera przychodzi MJ i przynosi mu śniadanie do łóżka. Gdy beztrosko rozmawiają, przychodzi Gwen, które chce mu poczytać ”Hucka Finna”, którego czytał mu niegdyś wujek Ben. Wtedy też Peter zauważa za oknem Vulture’a i rzuca, że chciałby zostać sam, gdyż jest zmęczony. Dziewczyny wychodzą, lecz żadna z nich nie tryska humorem, o czym po chwili przekonują się Harry i Flash.
Już po chwili Parker jako Spider-Man wdaje się w walkę z dwoma Sępami. Bohater próbuje oddzielić obu od siebie, ale udaje mu się tylko pozbawić jednego z nich łupu skradzionego z pobliskiego banku. Worek z pieniędzmi spada wprost przed spacerującego Flasha, lecz nim Thompson cieszy się znaleziskiem, Spidey ratuje go przed spadającym głazem. Na dachu prosi Flasha o zaniesienie tych pieniędzy do banku. Chłopak zastanawia się, czy to zrobić. Tymczasem Spider-Man wraca do walki z dwoma Vulture’ami. Niszcząc urządzenie na plecach Toomesa, udaje mu się za jednym manewrem zneutralizować obu przeciwników.
Później. Flash opowiada o swojej przygodzie i o tym jak oddał pieniądze do banku. Mówi również, że zastanawiał się nad swoim życiem i postanowił zaciągnąć się do armii. Grupie przyjaciół z oddali przygląda się tajemniczy osobnik, który najwyraźniej wie, że to Peter Parker jest Spider-Manem.
Recenzja
Tak, wiem, że się powtarzam, ale będę to pisać do znudzenia: naprawdę wielką sztuką jest uczynić z czegoś, wydawałoby się wyeksploatowanego na każdą możliwą stronę, naprawdę ciekawą i wciągającą tym razem lekturę. Jephowi Loebowi z każdym kolejnym zeszytem miniserii Spider-Man: Blue się to udaje. Tym razem dostajemy w swoje ręce kontynuację fabuły z poprzedniej części plus nieco więcej tajemniczego, zielonookiego osobnika. Co prawda każdy Spider-fan już bardzo dobrze wie, z kim mamy do czynienia, ale nie zdradzę tu tego, bo być może jednak zepsułbym tym komuś niespodziankę.
Zarówno ten zeszyt, jak i wszystkie poprzednie części całymi garściami czerpią z historii rodem z lat 60. i 70. ubiegłego stulecia. I to w najlepszym tego zdania znaczeniu. Może nie każdy się ze mną zgodzi, ale historie z tamtego okresu miały to coś, czego dziś już w komiksach niestety nie ma. Spider-Man: Blue jednak ma to coś i być może to właśnie dzięki temu tak dobrze obcuje mi się z tą serią. Zwłaszcza w tym zeszycie podobała mi się końcówka, gdy Flash oznajmia o swoim zaciągnięciu się do armii. Od razu człowiek wraca wspomnieniami do archiwalnych numerów Amazing Spider-Mana.
Klimatyczne bardzo są również rysunki niesamowitego Tima Sale. Nie wyobrażam sobie nikogo innego z aktualnych artystów w roli rysownika tej miniserii. Razem z Jephem Loebem tworzy on naprawdę świetny duet i z chęcią poznam inne prace obu panów takie jak np. Daredevil: Yellow.
Podsumowując, piąty zeszyt tej miniserii nie odbiega swoim poziomem od poprzednich. I to zarówno in plus jak i in minus. Nie pozostaje mi wystawić nic innego jak pięć pajączków i zabrać się powoli za szósty, ostatni zeszyt.
Ocena:
Autor: Lokus