Untold Tales of Spider-Man #3
Numer: Untold Tales of Spider-Man #3
Tytuł: Sand Blasted
Wydawnictwo: Marvel Comics 1995
Data wydania: Listopad 1995
Scenariusz: Kurt Busiek
Rysunki: Pat Olliffe
Tusz: Al Vey, Pam Eklund
Kolory: Steve Mattsson
Litery: Richard Starkings, Comicraft
Okładka: Pat Olliffe, Al Vey
Redaktor: Bob Budiansky
Cena: $0.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Po porażce w walce z Human Torchem (Strange Tales #115) Sandman ucieka z ciężarówki policyjnej. Szybujący po mieście Spider-Man zauważa rabującego uciekiniera. Sandman daje bohaterowi niezłą nauczkę i ciężko pobity Spider-Man kanałami wraca do domu.
Następnego dnia Peter udaje się do Daily Bugle, aby sprzedać zdjęcia z pojedynku. Peter potwierdza Betty, że ich randka (zaproponowana w The Amazing Spider-Man #7) jest ciągle aktualna.
Sandman sieje spustoszenie w mieście. Peter zabiera Betty na randkę do luksusowej restauracji. Dziewczyna budzi do życia stłamszone ego Petera i jego wiarę w samego siebie. Po zapłaceniu rachunku Peter przebiera się za Spider-Mana i rusza na poszukiwanie Sandmana. Znajduje go w Laboratorium Przestrzeni Powietrznej, gdzie pokonuje go za pomocą zasilanej turbiny elektrycznej, która wsysa Sandmana i rozrzuca jego piaskowe ciało po całym mieście. Oczywiście Sandman nie zginął i Spidey jest pewien jego powrotu.
Następnego dnia w Daily Bugle Peter proponuje Betty drugą randkę, a do Jamesona dzwoni jego syn, John, który ma dla niego bardzo ważne wieści…
Recenzja
Akcja tego komiksu rozgrywa się po wydarzeniach z komiksu The Amazing Spider-Man #7 oraz komiksu Strange Tales #115. Fabuła doskonale wpasowuje się w znany nam bieg wydarzeń (z okresu 1963), nie zaburzając ich chronologii. W przeciwieństwie do poprzedniego numeru komiks ten jest już bardziej skupiony na akcji. Nic w tym dziwnego, skoro przeciwnikiem Spider-Mana jest niebezpieczny Sandman. Walka jakoś szczególnie mnie nie zachwyciła (może dlatego, że rysunki Pat Olliffe nie mają takiego silnego i charakterystycznego stylu Ditko czy Romity Seniora).
Niezmiernie jednak podobał mi się w sposób, w jaki Spider-Man pokonał Sandmana. Nie jest może tak zabawny jak pomysł Stana Lee z odkurzaczem znany z The Amazing Spider-Man #4, ale napewno daleko mu do schematyczności.
Czytając ten numer, wspominałem piękne lata 60-te. Dlaczego ? Bo w komiksie Peter przeżywa kolejny kryzys tożsamości, co było bardzo typowe dla historii pisanych przez Stana Lee. Z ciekawostek należy wymienić randkę Petera z Betty Brant. Dopiero teraz mamy szansę zobaczyć jak wyglądało pierwsze spotkanie Petera z jego pierwszą dziewczyną (randka ta została zaproponowana w komiksie The Amazing Spider-Man #7). 4 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos