Numer: The New Avengers #4
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2010
Data wydania: Listopad 2010
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: Stuart Immonen
Tusz: Wade von Grawbadger
Kolory: Laura Martin
Litery: Vc’s Chris Eliopoulos
Okładka: Stuart Immonen
Pomocnik redaktora: Lauren Sankovitch
Redaktor: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Okolice Central Parku. Walka wre pomiędzy bestiami z innego wymiaru, a Spider-Manem, Thingiem, Cagem oraz Ms. Marvel.

W Nowym Orleanie Doktor Strange, Doktor Voodoo oraz Daimon Hellstorm starają się zrozumieć, kto stoi za atakami w Nowym Jorku. Hellstorm jest wściekły, ponieważ mając największych magów do dyspozycji powinni już mieć wszystko wyjaśnione. Doktor Voodoo, używając zaklęcia, pozwala czarownikom ujrzeć, jak rozwijają się wydarzenia w NYC. Nie wygląda to za ciekawie. Jessica Jones pomaga swojemu mężowi, Luke’owi, który zwraca przysługę sekundy później. Ms. Marvel postanawia polecieć w stronę epicentrum wydarzeń – dziury do innego wymiaru. Widząc to Doktor Strange używa zaklęcia i nagle znajduje się w Nowym Jorku w swojej pozaziemskiej formie. Jessica, która też potrafi latać, stara się odciągnąć koleżankę od piekielnego nieba, ale jest za daleko. W tym samym momencie wypuszcza z rąk swojego męża, którego miała przetransportować w miejsce, gdzie zgromadziły się bestie.

Doktor Strange porywa pozaziemską formę Ms. Marvel, kiedy Thing w porę łapie Luke’a Cage’a. Jessica zaś dogania spadające ciało Ms. Marvel. Doktor Strange, rzucając kolejne zaklęcie, łączy obie formy Ms. Marvel, tym samym ratując jej życie. Kiedy Ms. Marvel budzi się, z nieba spadają promienie ognia, niszcząc wszystko na swojej drodze. Z firmamentu spada również postać. Wszyscy Avengers ruszają na miejsce upadku owej osoby, którą okazuje się być trzymający w ręku Oko Agamotto Iron Fist.

Zanim Danny Rand udziela jakichkolwiek wyjaśnień przywala Doktorowi Strange’owi. Iron Fist twierdzi, że całe to zamieszanie jest z winy Stephena – zadaje mu jedno pytanie: do kogo należy Oko? Jednak Doktor wyraźnie nie chce wyjawić tego sekretu. Iron Fist wyjaśnia, iż mentor Doktora Strange’a,, Yao dał mu ultimatum: musi oddać Oko Agamotto do prawowitego właściciela, jeśli chce uniknąć katastrofy, albowiem wszystko co do tej pory się działo, to tylko gra wstępna…

Recenzja

Kontynuując wydarzenia z poprzedniego numeru, zostajemy wrzuceni w samo serce walki z pozaziemskimi stworami. Pierwsza sekwencja jest bardzo ciekawa, ponieważ ukazuje Spider-Mana, który chce, aby jego towarzysze go posłuchali, a następnie dostajemy piękną dwustronicową plansze od Immonena. Jest to bardzo ciekawa technika, ponieważ kiedy widzimy krzyczącego Spider-Mana, mamy przeczucie, że coś ciekawego zaraz się wydarzy. Przypomina to typową dla seriali telewizyjnych sekwencję, tak zwany teaser. Po dwustronicowej planszy widzimy listę płac i ruszamy z resztą odcinka, tudzież komiksu.

W tym numerze najbardziej przypadła mi do gustu akcja, w której Stephen Strange wychodzi ze swojej cielesnej formy, aby uratować Ms. Marvel. Należą się słowa uznania dla Laury Martin, która po raz kolejny pokazuje, jak ważne jest dobre dopasowanie kolorów. Jako typowy facet nie jestem w stanie odróżnić większości odcieni, ale bardzo doceniam wkład Laury, dzięki której wydarzenia są jeszcze bardziej realistyczne. Stuart Immonen staje się powoli jednym z moich ulubionych artystów. Rysunki są dynamiczne, a postacie, kiedy wystawione są na pierwszy plan, są bardzo dobrze dopracowane.

Bendisowi trudno zarzucić jakieś błędy, ponieważ przez lata szlifując się w swoim fachu osiągnął niemal perfekcje. Z każdym numerem dostajemy dużo walki, ciekawych wymian między bohaterami oraz porcję coraz to nowych zagadek.

Jak na wieloletniego fana poczynań bohaterów Marvela, jakoś nigdy nie zastanowiłem nad pochodzeniem Oka Agamotto. W następnym numerze powinniśmy otrzymać odpowiedź na to pytanie. Solidna piątka.

Ocena:

Autor: Slendro