The New Avengers #1
Numer: The New Avengers #1
Tytuł: Breakout! Part 1
Wydawnictwo: Marvel Comics 2005
Data wydania: Styczeń 2005
Scenariusz: Brian Michael Bendis
Rysunki: David Finch
Tusz: Danny Miki
Kolory: Frank D’Armata
Litery: Albert Deschesne & Richard Starkings
Okładka: David Finch
Asystent redaktora: Nicole Wiley & Molly Lazer
Pomocnik redaktora: Andy Schmidt
Redaktor: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $2.25
Przedruk PL 1: The New Avengers, Tom 1
Przedruk PL 2: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #32
Streszczenie
W nieznanym miejscu, tajemnicza postać składa pewną ofertę Electro. Dillon mówi, że czegoś tak trudnego jeszcze nie robił, na co postać odpowiada, że teraz jest najlepszy moment, ponieważ Fantastic Four nie ma w mieście, X-Men są zajęci, a Avengers właśnie się rozpadli. W tym czasie do więzienia dla super-przestępców, The Raft, przylecieli właśnie prawnik Matt Murdock (Daredevil), jego ochroniarz Luke Cage i najlepszy przyjaciel Foggy Nelson. Znaleźli się tu z powodu Roberta Reynoldsa, superczłowieka z którym chcą się spotkać. Po kompleksie są oprowadzani przez Jessicę Drew z S.H.I.E.L.D. Nagle w więzieniu (i w całym mieście) gasną światła, po czym w The Raft uderza potężne wyładowanie elektryczne.
Ze swojego domu, Peter Parker, który ma obejrzeć z Mary Jane film, dostrzega wybuch i natychmiast rusza sprawdzić, co się stało. Przy okazji łapie się pajęczyną helikoptera. Niestety maszyna zostaje trafiona piorunem i spada do morza. Gdy Peter wychodzi z wody, spotyka Kapitana Amerykę. W tej samej chwili Electro, używając swojej mocy, uwalnia z cel wszystkich super-złoczyńców.
W innym miejscu Murdock, Cage i Drew, którzy już na własnej skórze odczuli, że dzieje się tu coś dziwnego, postanawiają poprosić o pomoc tego, z którym przyjechali się zobaczyć – skazanego za zabójstwo żony Roberta Reynoldsa znanego jako Sentry.
Recenzja
Bardzo ciekawiło mnie, co Bendis pokaże w pierwszym numerze The New Avengers. Dziwnym pomysłem wydawało mi się tak nagłe i niespodziewane połączenie bohaterów w stylu Luke’a Cage czy Sentry’ego. Pierwszy numer zaskoczył mnie jednak i to pozytywnie.
Jak już pisałem w temacie numeru, stary skład Mścicieli rozpadł się w Avengers Finale po wydarzeniach z crossoveru Disassembled. Od tamtych wydarzeń w świecie Marvela minęło 6 miesięcy… Komiks zaczyna się spotkaniem Electro z jakimś tajemniczym osobnikiem, w czasie którego Dillon dostaje pewne zlecenie. Potem mamy bardzo naturalne, niewymuszone spotkanie superbohaterów. Matt Murdock (Daredevil) razem z wynajętym ochroniarzem (Luke Cage), poproszony przez Reeda Richardsa z Fantastic Four, chce spotkać się z przetrzymywanym w więzieniu superbohaterem, Sentrym, a po kompleksie więziennym są oprowadzani przez pierwszą Spider-Woman, czyli Jessicę Drew, która obecnie pracuje w S.H.I.E.L.D. Jak widzicie to spotkanie 3 bohaterów (z Sentrym 4) nie razi sztucznością w stylu „o tak sobie przypadkiem przyszedłem”, tylko logicznie doprowadza bohaterów do The Raft.
W dalszej części tego zeszytu mamy rozpoczęcie właściwej akcji, gdy Electro atakuje więzienie i uwalnia wszystkich przetrzymywanych złoczyńców (dziwi mnie, że zrobił to dosyć łatwo, ale tak się czepiam tylko). W tym momencie Bendis wprowadza jeszcze do gry postacie Spider-Mana i Kapitana Ameryki. Zeszyt kończy się w chwili, gdy Murdock, Cage i Jessica trafiają na zamkniętego w celi Reynoldsa.
Zeszyt ogólnie dobry, widać, że jest prologiem do czegoś większego. Bendis wprowadza postacie, którym przywrócił świetność w swojej poprzedniej serii Alias (chodzi o Luke’a Cage i Spider-Woman) i daje szanse zapomnianemu już troche Sentry’emu. Ciekawe zapewne będzie przedstawienie tej osoby w następnych numerach, gdyż jest to obecnie najpotężniejsza z postaci Marvela (taki ich Superman, a w Avengers pewnie będzie nieformalny zastępcą Thora) i mam nadzieje, że BMB pokaże na co stać tę postać, a Cage zostanie chyba moim ulubionym bohaterem (szczególnie za tekst o sposobach na przestępców).
Co do rysunków, to są po prostu świetne. Fincha uwielbiałem za Ultimate X-Men i Avengers Disassembled (ciekawostka: w obu pracował z Bendisem) i w The New Avengers również pokazuje swoją klasę. Jedyną rzeczą, która trochę mnie denerwuje, jest podobne rysowanie przez niego twarzy bohaterów, ale to chyba tylko moje czepialstwo. Komiks szczerze polecam i daje numerowi 5 pajączków.
Ocena:
Autor: Gamart