The Amazing Spider-Man #64
Numer: The Amazing Spider-Man #64 (#958)
Tytuł: The 8 Deaths of Spider-Man, Part 4: King of Pain
Wydawnictwo: Marvel Comics 2025
Data wydania: Luty 2025
Scenariusz: Justina Ireland
Rysunki: Gleb Melnikov
Tusz: Gleb Melnikov
Kolory: Marcio Menyz
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Ed McGuinness
Asystent redaktora: Kaitlyn Lindtvedt
Pomocnik redaktora: Tom Groneman
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $4.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Nowy York. Peter Parker konsultuje się z Doktorem Strangem, poszukując sposobu na pokonanie Scionów bez konieczności ponoszenia kolejnych śmierci. Strange informuje go, że nie jest to możliwe, a także udziela enigmatycznych odpowiedzi na pytania dotyczące Przymierza i Kasetki Cyttoraka.
Później. Gallery 862. Randy Robertson pomaga Peterowi wybrać zdjęcia na wystawę, którą pomaga im zorganizować właścicielka galerii Alice, podczas gdy dwójka Scionów – bliźniacze rodzeństwo Callix i Cyra – obserwuje Parkera z ukrycia. Callix, zniecierpliwiony oczekiwaniem, postanawia zaatakować Petera, mimo ostrzeżeń Cyry, że może to zakończyć się niepowodzeniem. Nieco później Peter, pomagając cioci May w centrum F.E.A.S.T., przekazuje jej czek od Normana Osborna na organizację dnia społeczności. May przypomina mu o zaplanowanej na wieczór kolacji z Shay w jej mieszkaniu.
Dach. Callix, karmiąc swoje demoniczne psy Crimson Canines, zostaje niespodziewanie skonfrontowany przez Spider-Mana, który postanawia przejąć inicjatywę i sam go wyzwać w turnieju Cyttoraka. Duma Callixa, który uosabia nieuchronność bólu, zostaje urażona – to on miał być tym, który rzuci wyzwanie Pająkowi. Wtedy odzywa się Cyra, która stwierdza, że Spider-Man ma pełne prawo do takiego kroku.
Rozwścieczony Callix wypuszcza swoje Krwawe Ogary na ulice, by atakowały przechodniów. Spider-Man interweniuje, unieszkodliwiając potwory za pomocą sieci oraz pozornie magicznego zaklęcia „Binding of Arceus”, które okazuje się blefem. W rzeczywistości używa innego zaklęcia, by odesłać ogary z powrotem do ich wymiaru, ujawniając, że Arceus to fikcyjna postać z Pokémonów. W międzyczasie Shay Marken przybywa do domu May Parker, gdzie obie rozmawiają o nieobecności i rozkojarzeniu Petera. Kobiety postanawiają wykorzystać czas na lepsze poznanie się w oczekiwaniu na przybycie spóźnionego Parkera.
Manhattan. Spider-Man pokonuje w walce wręcz Callixa, który mimo porażki odmawia poddania się. Cyra wychodzi z cienia i oznajmia, że teraz to ona przejmie inicjatywę. Peter czuje ulgę i satysfakcję – po raz pierwszy udało mu się pokonać jednego ze Scionów bez konieczności poniesienia śmierci i użycia jednej z magicznych trzcin, które do tej pory pełniły funkcję mistycznych „żyć”. Jednak poczucie zwycięstwa nie trwa długo. Cyra wyzywa go tu i teraz, przedstawiając się jako uosobienie nieuchronności śmierci.
Recenzja
Czwarta część historii The 8 Deaths of Spider-Man to odcinek, który dostarcza kilku ciekawych pomysłów, ale jednocześnie boryka się z wyraźnymi problemami strukturalnymi i tonalnymi. Choć tempo fabuły nieco wzrasta, to całość nie wybrzmiewa tak mocno, jak powinna. Numer sprawia wrażenie nierównego – z jednej strony oferuje ciekawe interakcje i nową energię, z drugiej – przeciwnik numeru (Callix) okazuje się wyjątkowo nijaki. Efekt końcowy to komiks z potencjałem, który jednak nie do końca go realizuje.
Jasnym punktem numeru jest otwierająca scena rozmowy Petera z Doktorem Strangem. Dialogi są tu dobrze napisane, a Peter dopytujący o rzeczywistość Przymierza Cyttoraka jest jak czytelnik domagający się ekspozycji tego magicznego turnieju. Bohater zadaje ważne pytania o sens poświęcenia i możliwość obejścia tytułowych ośmiu śmierci, a Strange z typową dla siebie manierą balansuje między szczerością a tajemniczością. Na plus zapisuje się także motyw przygotowań do wystawy zdjęć Parkera – prosty, ale ludzki wątek, który dobrze równoważy ciężar reszty historii i przypomina o codziennej tożsamości bohatera.
Callix i Cyra, kolejne dzieci Cyttoraka, to ciekawie zaprojektowani antagoniści, ale ich narracja cierpi na brak spójności. W poprzednich numerach rodzeństwo otwarcie kwestionowało sens samego turnieju – tymczasem w tym odcinku, jakby zapomnieli o tych wątpliwościach, całkowicie skupiając się na wyeliminowaniu Petera tak szybko, jak tylko to możliwe. To zgrzyt fabularny, który osłabia ich motywacje. Niemniej jednak warto docenić wizualny design tych postaci. Pomysł z Krwawymi Ogarami (Crimson Canines), demonicznymi psami na usługach Callixa, to trafiony dodatek do pojedynku, który dobrze uzupełnia estetykę zagrożenia.
Starcie Spider-Mana z Callixem wypada dynamicznie, a stawką są nie tylko życie bohatera i losy świata, ale także bezpieczeństwo postronnych cywilów, co podnosi napięcie. Blef Petera z zaklęciem, który okazuje się żartem z Pokémonów, to zabawny i kreatywny moment, godny ducha Spider-Mana. Niestety, sama walka szybko się kończy, a Callix okazuje się przeciwnikiem zaskakująco słabym – jak na kogoś, kto twierdzi, że jest wcieleniem bólu, zostaje pokonany zwykłą serią ciosów i kopniaków. Brakuje tu dramaturgii i realnego zagrożenia. Zaskakuje też fakt, że Peter po raz pierwszy w tej historii przeżywa starcie ze Scionem – czy to oznacza zmianę reguł gry? Jeśli tak, historia może wreszcie wyrwać się z powtarzalnego schematu.
Konkludując, odcinek z kilkoma błyskami dobrej narracji i klimatu, ale też sporymi mankamentami. Niedosyt po starciu z Callixem jest odczuwalny, a pewna fabularna niekonsekwencja odbiera komiksowi siłę rażenia. Mimo to wciąż jest tu wystarczająco dużo rzeczy, które mogą zaprocentować w przyszłości. Piłeczka teraz po stronie Cyry – jako uosobienie nieuchronności śmierci zapowiada się na znacznie ciekawszą i groźniejszą przeciwniczkę niż jej brat. Oby kolejny numer przyniósł więcej napięcia i realnych konsekwencji. Ocena: 3.
Ocena:
Autor: Dawidos