The Amazing Spider-Man #55
Numer: The Amazing Spider-Man #55 (#949)
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2024
Data wydania: Październik 2024
Scenariusz: Zeb Wells
Rysunki: Emilio Laiso
Tusz: Emilio Laiso
Kolory: Bryan Valenza
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: John Romita Jr.
Asystent redaktora: Kaeden McGahey
Pomocnik redaktora: Tom Groneman
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $4.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Po złapaniu nowego Stilt-Mana, który okradał sejf na 10. piętrze Chase Building, Spider-Man przebiera się na dachu i jako Peter Parker bez butów, które zgubił, przychodzi mocno spóźniony na trzecią randkę z Shay Marken w restauracji. Kobieta, która pracuje jako pielęgniarka w Ravencroft, przypomina, że to kolejny raz i pyta go o podbite oko. Zastanawia się, czy nie ma aby jakieś ukrytej rodziny. Peter zaprzecza, ale oznajmia, że nie może jej powiedzieć, co się stało. Shay jest pod wrażeniem jego szczerości i przyjmuje tę odpowiedź.
W trakcie dalszej rozmowy Peter wyznaje, że dźwiga na sobie dużą odpowiedzialność za dobrostan innych ludzi. Shay zwraca uwagę, że musi być też odpowiedzialny wobec siebie, a to oznacza, że powinien poważnie podchodzić do randek z osobami, które mu się podobają, inaczej niech przestanie udawać, że mu zależy. Opowiada, że wcześniej stawiła się w pracy, aby być na spotkaniu z nim na czas, bo uważa, że jeśli ktoś jest wyjątkowy, to chce mu to pokazać. Peter dotyka jej dłoni i zapewnia, że chce tutaj z nią być.
W chwili, gdy atmosfera staje się przyjemna i romantyczna, Peter dostrzega za oknem Rhino ścigającego filmującą go smartfonem Screwball. Shay, dostrzegając jego minę, pyta, co się dzieje. Parker oznajmia, że musi wyjść, aby czymś się zająć. Kobieta smutnieje i na pożegnanie mówi, że nie może tak dłużej. Peter odpowiada, że rozumie, po czym wybiega tylnym wyjściem. Po namyśle postanawia nie przebierać się za Spider-Mana. Peter zagaduje Rhino i Screwball. Prosi, by darowali sobie walkę, ponieważ ma kolejną randkę i jeśli znów ją zawali tak jak poprzednie i się nie pojawi, to straci osobę, którą mu się podoba.
Po chwili konsternacji złoczyńcy okazują zrozumienie dla jego sytuacji, bo sami wiedzą, jak trudno jest randkować i kogoś poznać. Screwball i Rhino odchodzą, pogrążeni w rozmowie o założeniu profilu w aplikacji randkowej dla tego drugiego. Peter wraca do stolika w restauracji ku uciesze Shay i wprost mówi, że chce rozwijać ich związek i pragnie ją teraz pocałować. Shay się zgadza. Para się całuje, prosi kelnera o nowe menu i spędza romantycznie resztę wieczoru, patrząc z optymizmem w przyszłość na swoje relacje. Z dachu pobliskiego budynku zakochanym przyglądają się zakładający profil randkowy Screwball i Rhino.
Recenzja
Po historii o debiucie Spider-Goblina i przed swoją finałową na łamach tego tytułu historią o decydującej konfrontacji Spider-Mana i Tombstone’a scenarzysta Zeb Wells oddaje do rąk czytelników przerywnikowy numer, który poświęca niemal w całości na życie osobiste (uczuciowe) Petera Parkera. To interludium nie jest jednak pozbawioną większego znaczenia i zrodzoną z braku pomysłu opowiastką, gdyż wprowadza ważną zmianę w status quo tytułowego bohatera – związek z nową dziewczyną. I zrobione jest z sercem.
Kim jest nowa miłość Spider-Mana? To Shay Marken, pielęgniarka z Ravencroft, którą Parker poznał w czasie pobytu Anny Watson, ciotki Mary Jane, w szpitalu psychiatrycznym i wymuszonej przez Sinister Six ucieczki Sandmana z tegoż zakładu. Już wtedy między nimi zaiskrzyło, potem umówili się na dwie randki (które Peter niestety musiał przerwać), a teraz ma miejsce przełomowe dla ich relacji spotkanie. Shey dobrze rokuje w tej roli, choćby dlatego, że na co dzień w swojej pracy ma do czynienia ze superzłoczyńcami.
Scenariusz komiksu, wolny od walk bohatera w kostiumie Spider-Mana (jedna zostaje tylko wspomniana), opiera się na dialogu Petera i Shey w restauracji w trakcie ich trzeciej randki (z krótkim wyjściem Parkera na zewnątrz w celu zażegnania pewnego kryzysu, o czym za moment). Jest to umiejętnie poprowadzona rozmowa, mocno trzymająca się ziemi, a zarazem wciągająca. Ze strony Shay padają rzeczowe argumenty o sednie związku, a i Peter pokazuje się od strony dojrzałego, a nie infantylnego gościa.
Chwilową odskocznię od tej sceny stanowi akcja z Rhino i Screwball, rozwiązana przez Petera w nietypowy, bo pokojowy i nieco komiczny sposób. Miał fart, bo trafił akurat na dwójkę niepsychopatycznych łotrów, którym przerwał pościg wywołany głupotką. W rezultacie otrzymujemy piękne zakończenie tej romantycznej historii pięknym pocałunkiem zakochanych, co ładnie oddaje kreską rysownik Emilio Laiso, zatrudniony do tego numeru z uwagi chyba na jego włoską, czyli znaną z romantyzmu narodowość. 4 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos