The Amazing Spider-Man #53
Numer: The Amazing Spider-Man #53 (#947)
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2024
Data wydania: Wrzesień 2024
Scenariusz: Zeb Wells
Rysunki: Todd Nauck & Ed McGuinness
Tusz: Todd Nauck & Wade Von Grawbadger
Kolory: Marcio Menyz
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Ed McGuinness & Marcio Menyz
Asystent redaktora: Kaeden McGahey
Pomocnik redaktora: Tom Groneman
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $4.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Oscorp. W trakcie wideokonferencji prawnicy przekazują Osbornowi, że jego imperium biznesowe zostanie przekazane Peterowi, gdy ten tylko wyrazi na to zgodę. Chcą upewnić się, czy ich klient jest w pełni władz umysłowych. Podirytowany Osborn kończy z nimi rozmowę. Kiedy pyta sekretarkę Barb, czy budynek jest pusty, słyszy, że tak, ale przed chwilą użyto karty Petera Parkera. Norman postanawia wyjść mu na powitanie w kostiumie Green Goblina, oczekując dostawy włóczni Kravena, ale na miejscu zastaje Walking Braina, Ms. Marvel, Rek-Rapa i Doktora Curta Connorsa w starej uprzęży Doktora Octopusa.
Okazuje się, że intruzi posłużyli się sklonowaną kartą dostępową Petera, która była częścią jego planu pokonania Goblina na wypadek jego powrotu. Wściekły Osborn zakłada maskę, wsiada na szybowiec i rusza do ataku. Tymczasem w innym miejscu Spider-Man walczy z natrętnymi myślami Goblina, który chce znów przejąć nad nim kontrolę. Postanawia zanieść wrogowi włócznię, ale przedtem łączy ją na końcu z kaskiem The Winkler Device, urządzenia, którym Osborn skopiował swój umysł i wgrał go Peterowi.
Oscorp. Goblin walczy z Ms. Marvel. Connors pyta Braina, co ma robić. Słyszy w odpowiedzi, że ma walczyć tak długo, aż robot odkryje cel Osborna. Goblin chwyta macki Curta i zderza go z Kamalą. Rek-Rap interweniuje. Osborn przebija go ostrzem zdalnie sterowanej lotni. Tymczasem w kryjówce Sinister Six rozmyślający o honorze Kraven przygląda się pokonanym kompanom i zostawia ich dla wyższego celu.
W siedzibie firmy Kamala nazywa Osborna mordercą i atakuje go. Brain zwraca się do Goblina, że przejrzał jego plan wobec Petera, i ma klucz do jego pokonania. Chce to udowodnić i… doznaje zwarcia, przez co odpada mu głowa, która wtacza się do otwartego włazu w podłodze. Kamala przejmuje macki od Connorsa i ponawia atak na Osborna. W tym czasie Jonah Jameson i Doug Siravanta sprawdzają komputer w pokoju kontrolnym i odkrywają plan Osborna, który ma rozegrać się w komorze w podziemiach kompleksu.
Podczas pojedynku Ms. Marvel krzyczy, że powstrzymają plan Osborna, na co ten chełpi się, że tym planem jest Spider-Man. W tej chwili zjawia się Spider-Man z włócznią i atakiem wyprowadza Goblina z błędu, że kontrolowany przybył mu ją dostarczyć. Osborn ucieka, skacząc do włazu. Spider-Man rusza za nim w pościg. Kamala chce mu towarzyszyć, ale przejście zamyka się z powodu Kravena, który schwytał Douga i Jonaha. Łowca tłumaczy, że Pająk i Goblin muszą razem podążyć w ciemność i tylko jeden z nich wróci.
W podziemiach Goblin szuka Spider-Mana. Ten przystawia mu do szyi włócznię i oznajmia, że jego plan zniszczenia broni Kravena upadł, bo nie przewidział, że Peter odzyska umysł i użyje artefaktu na nim. Osborn uśmiecha się złowieszczo i wyznaje, że taki jest właśnie jego plan, po czym chwyta ostrze, w wyniku czego jego grzechy opuszczają go i przenoszą się do Petera. Goblin mówi, że pragną one Parkera.
Recenzja
Zamieszczona w tym komiksie kontynuacja historii o Spider-Goblinie stoi pod znakiem planów. Norman Osborn/Green Goblin ma plan, Brain i jego ekipa mają plan, również tymczasowo wyzwolony spod kontroli przeciwnika Spider-Man ma plan. O każdym można się już coś tam dowiedzieć w trakcie lektury, choć nadal nie wszystko jest jasne, co staje się trochę męczące i nieznośne. Nie sposób jednak odmówić temu numerowi pewnych przymiotów takich jak spora dawka akcji na niezłym poziomie i ładna grafika.
W entuzjazmie na myśl o walkach nie należy sugerować się okładką, która nijak ma się do treści komiksu. Bo Spider-Man ani nie występuje tu w kostiumie Spider-Goblina, ani nie walczy z superłotrami z Sinister Six, którzy na tym etapie fabuły leżą już pokonani w swojej kryjówce. Akcję napędza zupełnie inna obsada. Tym razem twórcy mają do zaoferowania starcie Green Goblina z ekipą ratunkową w składzie: Walking Brain, Ms. Marvel, Rek-Rap i Doktor Curt Connors w stylizacji na Doktora Octopusa.
Trzeba przyznać, że potyczki i towarzyszące im dialogi przyciągają uwagę. Dynamice sprzyja podyktowana okolicznościami na „ringu” wymiana bohaterów pojedynkujących się z Goblinem, który, co trzeba mu oddać, bardzo sprawnie sobie radzi w tych „rundach”. Choć odgrywa rolę antagonisty, to jego sukcesy na polu walki mogą sprawić poniektórym czytelnikom satysfakcję. A potem jeszcze dołącza Spider-Man, co znów prowadzi do odwrócenia biegu bitwy. Krótko – akcja rządzi tym komiksem i nie zawodzi.
Rozwijając zaś wątek planów poszczególnych stron konfliktu, można pokusić się o taką ocenę – dobrze, że odkrywane są szczegóły tych przedsięwzięć, natomiast niektóre ich elementy są niezrozumiałe albo budzą zdziwienie. Choć Green Goblin ponownie okazuje się wyprzedzającym przeciwnika intrygantem (przynajmniej na to wygląda w końcówce komiksu), to jego cel to takie masło maślane – skoro skaził już umysł Pająka swoją osobowością, to po co mu jeszcze skażenie duszy bohatera swoimi grzechami? Nawet jeśli przyjąć, że to inicjatywa grzechów, którym spodobał się Pająk, to wracamy do historii, która już była!
Natomiast plan Braina trudno nawet przejrzeć, bo tok myślowy, jaki zachodzi w jego zwojach, pozostaje niedostępny. Nie bardzo można też zrozumieć, po co zabrał na misję Connorsa i Jamesona. Ten pierwszy za wiele w bójce nie pokazuje, a ten drugi nic w sumie nie robi (tyle że użyczył macek). Może zakulisowo się przysłużyli sprawie, ale dobrze byłoby to zobaczyć. Co do planu Petera, to zapewne chciał za pomocą zmodyfikowanej włóczni uwolnić Osborna od grzechów Goblina, ale też nie jest to wprost powiedziane.
Ogólnie komis nie przynudza, głównie za sprawą toczonej w ekspresowym tempie akcji, oferuje całkiem sporo przyjemnych dla oka kadrów w wykonaniu dwójki doświadczonych rysowników, a także coś tam powoli zaczyna wyjaśniać. To po stronie plusów. Natomiast na liście minusów można zapisać mu wciąż obecne niedomówienia w planach głównych postaci, powtarzanie zużytego już motywu opętania Spider-Mana przez grzechy Goblina, a także ogólne wrażenie, że fabuła nieco „dziwaczeje”. 3,5 pajączka.
Ocena:
Autor: Dawidos