The Amazing Spider-Man #2
Numer: The Amazing Spider-Man #2 (#896)
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2022
Data wydania: Czerwiec 2022
Scenariusz: Zeb Wells
Rysunki: John Romita Jr.
Tusz: Scott Hanna
Kolory: Marcio Menyz
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: John Romita Jr.
Asystent redaktora: Lindsey Cohick & Kaeden McGahey
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Alphabet City. Do mieszkania Petera przychodzi… Norman Osborn. Były wróg, do którego Parker zwrócił się jakiś czas temu o pomoc w pewnej sprawie, ma dla niego ofertę pracy i prosi go o zaufanie. Peter zgadza się, więc Norman umawia się z nim na spotkanie o 14:30. O tej godzinie Peter dowiaduje się, że ma być opiekunem dla Stanley’a i Normiego, wnuków Osborna, gdyż ich matka, Liz, potrzebuje kilku godzin dla siebie, dziadek zaś rozgląda się za powierzchnią biurową i być może i dla Petera znajdzie się tam miejsce.
Harlem, 114th Street. Beetle wpada do kryjówki ojca, aby upewnić się, czy wszystko z nim w porządku po wybuchu w ich rezydencji. Pyta, jak może pomóc w odwecie na organizacji Rose’a. Tombstone woli jednak, by pojechała na urlop z narzeczonym, bo zrobi się paskudnie. Córka oburza się, że traktuje ją jak dziecko. Ojciec tłumaczy, że nie boi się o jej bezpieczeństwo, lecz o to, co ona zobaczy, gdy będzie musiał stać się człowiekiem, jakiego nie znała. Janice zgadza się na wyjazd i wychodzi. Tombstone zaostrza sobie zęby.
Po oddaniu dzieci Peter rusza w kostiumie Spider-Mana odszukać Tombstone’a, który obrał go na cel. Pajęczy nadajnik kieruje go do doków w Harlemie, gdzie White Rabbit i Kareem ładują do furgonetki stroje superłotrów (m.in. Mysterio) na sprzedaż. Kareem, którego Pająk wyciągnął z płonącego auta, odmawia walki z nim. Rozpoczynają się „negocjacje”. Spider-Man pyta Rabbit o adres kryjówki Tombstone’a, w zamian proponuje, że puści ich wolno. Kobieta przystaje na ten układ, lecz Pająk i tak pęta ją i Kareema siecią.
Upper East Side. Po powrocie ze spotkania z Rosem w sprawie sprzedaży broni Crime Master cieszy się z perspektywy zarobku na handlu z obiema stronami konfliktu. Przyjmujący go Tombstone nie jest jednak zadowolony z ogłoszenia przez niego neutralnego statusu w wojnie gangów. Każe zamaskowanemu gangsterowi wezwać swoich ochroniarzy, ponieważ ma w planach wywołanie głośnej rozróby.
Upper East Side. Spider-Man zastaje przed budynkiem zmasakrowany gang Crime Mastera, a w naczepie pobliskiej ciężarówki siedzącego Tombstone’a. Tuż za nim leży związany Crime Master. Lincoln zapowiada, że ukarze jeńca dla przykładu. Spider-Man, nie mogąc mu na to pozwolić, atakuje go. Clyde, kierowca Lincolna, odpala pojazd i rusza w drogę. Tombstone zamyka drzwi naczepy, aby zmusić superbohatera do walki w ciasnym pomieszczeniu i dać mu nauczkę za wtykanie nosa w nie swoje sprawy.
Po tym, jak Tombstone chwyta Spider-Mana w pasie żelaznym uściskiem, łamie mu żebra, co pozbawia Parkera przytomności. Ciężarówka wjeżdża do magazynu w dokach. Drzwi za nią zamyka White Rabbit.
Recenzja
6 tom Amazing Spider-Mana przywitał czytelników przygód Spider-Mana naprawdę ogromnymi zmianami w status quo tytułowego superbohatera. Przez wielu (w tym niżej podpisanego) zostały one jednak przyjęte bardzo chłodno. Świętowanie przypadających na ten rok 60. urodzin Człowieka-Pająka przebiega niestety w ponurych klimatach, z poczuciem rozczarowania, a nawet zniesmaczenia podejściem wydawnictwa Marvel do rozwoju swojej flagowej postaci. Drugi numer zrestartowanej serii jest o tyle lepszy od premierowego, że nie dotyka tych najbardziej drażniących kwestii, skupiając się głównie na wątku nowej wojny gangów.
Komiks rozpoczyna się od niespodziewanej wizyty, bo od przyjścia… Normana Osborna do mieszkania Petera Parkera. Wychodzi na to, że w ciągu tych 6 miesięcy, które zrujnowały życie osobiste Spider-Mana, panowie nawiązali ze sobą kumpelskie relacje. Dla wielu zapewne będzie szokiem to, że ta dwójka w ogóle utrzymuje ze sobą jakikolwiek kontakt, bo mowa tu przecież o bohaterze i jego arcywrogu, który wyrządził mu tyle zła. Trzeba jednak pamiętać, że Osborn przeszedł za sprawą magii duchowe oczyszczenie i jest teraz, a przynajmniej tak się wydaje, dobrym człowiekiem. Wątek ich długotrwałej współpracy ma jakiś tam potencjał i wnosi powiew świeżości, lecz trzeba poprowadzić go mądrze, aby nie wywołać niesmaku u fanów.
Dalsza część komiksu to już taki typowy „akcyjniak” w mafijnym wydaniu, w którym śledzi się przygotowania tego dobrego i tego złego do spotkania twarzą w twarz, aż do finałowej konfrontacji. Poszukiwania Tombstone’a przez Spider-Mana (tu ciekawym zwrotem akcji jest reakcja na jego wejście jednego z członków śledzonego gangu) toczą się równolegle z radykalną przemianą Tombstone’a, który, aby od razu pokazać towarzystwu, kto tu rządzi, przeistacza się z przestępcy pod krawatem w brutalnego gangusa.
To pocieszające, a zarazem zasmucające, że najmocniejszym punktem pierwszego aktu kolejnego tomu TASM jest ewolucja głównego antagonisty. Widzimy, jak Tombstone odprawia córkę, aby nie była świadkiem jego bestialskiego oblicza (świetnie napisana scena rozmowy między nimi znakomicie oddaje grozę metamorfozy Lincolna), własnoręcznie ostrzy sobie zęby domowymi narzędziami, krwawo rozprawia się z gangiem czołowego handlarza bronią i postanawia dać Spider-Manowi nauczkę, którą zapamięta na długo.
Wieńczący numer pojedynek, choć krótki, idealnie obrazuje „nowy” image Tombstone’a, oparty nie tylko na sile i przemocy, ale także podstępie i przebiegłości. Wprawdzie wydawałoby się, że Spider-Man powinien lepiej znieść spartańskie warunki tego starcia, ale w imię konwencji da się to wybaczyć, zwłaszcza w połączeniu ze świetnymi rysunkami Johna Romity. Na boksującego i obrywającego Spider-Mana w jego wykonaniu zawsze patrzy się z przyjemnością, nie kryjąc podziwu dla amerykańskiej sztuki komiksowej.
Byłyby 4 pajączki, jednak ocena końcowa musi zostać obniżona o jeden punkt. Za co? Za ordynarne kłamstwo redaktorów serii. Wystarczy spojrzeć na okładkę i przeczytać zapowiedź tego komiksu („Koniec najlepszej pary komiksowej? Nie uwierzycie, co się dzieje w tym tomie Amazing Spider-Mana”), by zrozumieć ów zarzut. Nie ma co się oszukiwać, że przekaz skonstruowano tak, by ktoś, kto sięgał po ten numer, spodziewał się treści skupiającej się na relacjach Petera & MJ i powodach ich rozstania. Jeśli już, ta okładka pasowałaby lepiej do pierwszego numeru, ale byłaby to kiepska zagrywka marketingowa. Tak jak ta.
Ocena:
Autor: Dawidos