Numer: The Amazing Spider-Man #91 (#892)
Tytuł: Beyond: Chapter Seventeen
Wydawnictwo: Marvel Comics 2022
Data wydania: Maj 2022
Scenariusz: Kelly Thompson
Rysunki: Sara Pichelli & Fran Galán
Tusz: Sara Pichelli
Kolory: Brian Reber
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Arthur Adams
Asystent redaktora: Lindsey Cohick & Kaeden McGahey
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Placówka Beyond Super Villain Program, Staten Island. Spider-Man i coraz bardziej zdezorientowany Spider-Ben walczą z przeróżnymi tworami korporacji Beyond. Po skrępowaniu istot pajęczyną „bracia” ucinają sobie rozmowę. Nagle Ben zauważa na masce Petera czarną dziurę. Po chwili złudne wrażenie znika i Reilly wymiotuje do kontenera. Z umysłem Bena jest więc coraz gorzej. W tym czasie Parker dostrzega pozornie miłego fenka, który po chwili sprowadza całą grupę swoich żądnych krwi pobratymców.

Siedziba Beyond. Maxine Danger wydaje swojemu pracownikowi nazwiskiem Fletcher rozkazy wysłania odpowiednich ekip na Staten Island, w tym tej od mokrej roboty. Uzasadnia swoją decyzję argumentem, że jeśli będą musieli otworzyć Drzwi Z, to sytuacja zmieni się całkowicie.

Staten Island. Reilly pogrąża się w kolejnym mentalnym kryzysie, podczas gdy Parkera atakuje banda lisów-mutantów. W końcu Ben dochodzi do siebie i pomaga „bratu” unieruchomić małe drapieżniki. Pająki ruszają dalej. Nagle Ben źle celuje siecią i Peter musi go ratować utkaną pajęczyną. Wtedy do środka wpada przez sufit samochód kierowany przez Misty Knight i Colleen Wing, które przybyły na pomoc. Spider-Many zaklejają dziurę w stropie siecią i cała czwórka staje do walki z uwolnionymi stworzeniami.

Star Motel, New Jersey. Janine Godbe niecierpliwie czeka pod telefonem na wieści od Bena. Kiedy żadne wiadomości od ukochanego nie przychodzą, zaniepokojona jego losem i sfrustrowana biernością kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Zakłada kurtkę i wychodzi z hotelowego pokoju.

Staten Island. Podczas hakowania systemu placówki Ben omyłkowo uruchamia zabezpieczenie, które szyfruje dane i wyświetla hologram Maxine. Szefowa prosi go, by wrócił i doszli do porozumienia. Zapewnia, że program superłotrów to nie jej projekt. Reilly nie ma zamiaru jej słuchać. Maxine grozi, że otworzy Drzwi Z. W odpowiedzi Ben sam je otwiera ku jej przerażeniu i zapowiada wizytę u niej, by uzyskać odpowiedzi.

W ośrodku rozbrzmiewa alarm z informacją o obowiązku ewakuacji. Ben przeprasza kompanów i ucieka przez wysadzoną dziurę w suficie. Peter łata wyrwę pajęczyną, aby nic stąd już nie uciekło. Spider-Man, Misty Knight i Colleen Wing przyglądają się z niepokojem otwartym drzwiom. Z zadymionego korytarza dobiegają ryki, a po chwili wychodzi z niego monstrualny Lizard z wystającymi kłami.

Recenzja

Siedemnasta część komiksu opowiadającego o powrocie Bena Reilly’ego do roli Spider-Mana za sprawą niezbyt moralnej korporacji wprowadza dwie nowości do fabuły całego tego wydarzenia. Jedna z nich to pierwszy team-up Bena Reilly’ego i Petera Parkera od czasu hospitalizacji tego drugiego. Ponadto odcinek ten pokazuje wreszcie od „kuchni” prowadzony przez Beyond tajny program superłotrów, o którym długo nie wiedziano, a gdy odkryto pierwsze dowody na jego istnienie, spekulowano od kilku numerów.

Z pewnością miło było znów zobaczyć w pajęczych kostiumach dwóch „braci” walczących ramię w ramię. Tym razem jednak temu duetowi nie dano możliwości rozkręcenia się z powodu psychicznej niedyspozycji Spider-Bena, który powoli zapomina, co to znaczy być bohaterem. Jeśli już dochodzi do wspólnych akcji, to twórcy niestety ograniczają się głównie do ataków za pomocą sieci. Choć przy takiej przewadze liczebnej wroga to całkiem rozsądna taktyka, to jednak przydałoby się trochę urozmaicić zaprezentowane tu walki.

Akcja nieco zyskuje na atrakcyjności, gdy do Spider-Manów dołączają Misty Knight i Colleen Wing. A co to w ogóle za banda superłotrów, z którymi walczy najpierw duet, a potem kwartet superbohaterów? Okazuje się, że ów program Beyond wyprodukował wszelkiej maści dziwactwa o tak pokręconym wyglądzie, jakby wyjęto je ze snu wariata. Istna menażeria. W sumie niczego innego po złej korporacji „nie z tego świata” nie można było się spodziewać jak właśnie takiej zbieraniny. Trochę jednak za dużo groteski, a za mało straszności.

Zakończenie na szczęście podnosi poziom całości. Z jednej strony Janine Godbe znów pokazuje, jak operatywną jest kobietą, której daleko do postawy dziewczyny superherosa rozpaczliwie wyczekującej na wieści od ukochanego z frontu walki. Z drugiej Spider-Ben robi woltę, zostawiając kompanów z zagrożeniem, które stanowi już duży problem, a swoim wyglądem wzbudza strach. Czy to klasyczny superłotr na sterydach w pełnym wydaniu, czy tylko jego część? A może jakaś jego zmodyfikowana kopia? Ot, zagadka.

Na koniec recenzji kilka słów o oprawie graficznej komiksu. Z nie do końca jasnych powodów (choć zapewne można podejrzewać tempo prac towarzyszących temu projektowi) główną artystkę (Sara Pichelli) wsparł na ostatnich stronach pomocniczy rysownik (Fran Galán). Fani Spider-Mana widzieli rysowniczkę w lepszej formie niż w tym numerze, choć kilka jej prac zasługuje na pochwałę (np. pseudosłodki „fenek”). Rysunki pomocnika średnio z nimi współgrają, choć trzeba przyznać, że końcowa strona robi wrażenie. 3 pajączki.

Ocena:

Autor: Dawidos