The Amazing Spider-Man #82
Numer: The Amazing Spider-Man #82 (#883)
Tytuł: Beyond: Chapter Eight
Wydawnictwo: Marvel Comics 2022
Data wydania: Luty 2022
Scenariusz: Saladin Ahmed
Rysunki: Jorge Fornes
Tusz: Jorge Fornes
Kolory: Dan Brown
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Art Adams
Asystent redaktora: Lindsey Cohick & Kaeden McGahey
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
McCarthy Medical Institute. Po przeniesieniu do innego pokoju Peter Parker poznaje Enrique „Rico” Sotomayora. Chwilę później pracownik szpitala umieszcza pacjenta z sąsiedniego łóżka na wózku i zabiera ze sobą. Gdy Peter próbuje zasnąć, odwiedza go Mary Jane. Oboje słyszą rozmowę za drzwiami żony Sotomayora z sanitariuszem, który twierdzi, że pacjenta o takim nazwisku w ogóle tu nie było. Peter mówi, że to kłamstwo. W końcu zmęczony zasypia. Sanitariusz informuje MJ, że czas odwiedzin już minął i musi iść.
Po przebudzeniu Peter słyszy, jak pacjentka obok, Mrs. Haroian, narzeka, że szpital jej jeszcze nie wypisał. Ten sam podejrzanie wyglądający sanitariusz wywozi kobietę w nieznane miejsce, choć ta protestuje, że miał ją odebrać syn. Parker zwraca uwagę mężczyźnie, ale nagle traci przytomność. Kiedy ją odzyskuje, ów osobnik oznajmia, że przyszedł teraz po niego. Peter zaczyna go wypytywać, lecz znów zasypia, gdyż sanitariusz zaaplikował mu środek nasenny. Złoczyńca zwozi go na łóżku windą do swojej kryjówki w piwnicy.
Na miejscu porywacz ujawnia swoje prawdziwe oblicze, zmieniając się w potwora, którego domeną są ciemności, a słabością światło. Kiedy szykuje się do zjedzenia Petera, tak jak wcześniej uprowadzonych pacjentów, pojawia się Mary Jane i robi mu zdjęcie. Błysk lampy do aparatu rani monstrum. Kanibal wytrąca MJ telefon z rąk. Peter krzyczy, że mijali po drodze lampy operacyjne. Watson rusza we wskazanym kierunku. Potwór biegnie za nią, ale kiedy ją dopada, ta włącza oświetlenie i spala go na popiół. Peter dziękuje ukochanej za ratunek, lecz po wstaniu z łóżka szybko traci przytomność i upada. MJ obejmuje go.
Kanały pod Manhattanem. Colleen Wing i Misty Knight, korzystając z urządzenia lokalizacyjnego Beyond, namierzają cel, którego odszukanie i sprowadzenie zleciła im Maxine Danger. Po chwili spotykają Lizarda.
Recenzja
Choć wydarzenie Beyond ma być okresem świetności Bena Reilly’ego i przerwą w lekturze przygód oryginalnego Spider-Mana, to mimo wszystko twórcy tego komiksowego projektu nie pozwalają postaci Petera Parkera odejść zupełnie w zapomnienie. Regularnie zabierają czytelników na wizyty do szpitala, w którym leży bohater, aby ci mogli zobaczyć, co z jego zdrowiem. W tym numerze scenarzysta Saladin Ahmed i rysownik Jorge Fornes idą o krok dalej i poświęcają mu niemal całą historię w ramach przerywniku pomiędzy perypetiami pracującego dla korporacji Spider-Bena.
Już sama okładka przykuwa uwagę pomysłem na nią. Zdobiąca ją ilustracja, którą przygotował Art Adams, jest jak minikomiks, który opowiada krótką historię na jednej stronie w trzykadrowej sekwencji. Chociaż zapowiada ona konfrontację Petera i Mary Jane z jakimś psychopatycznym lekarzem uśmiercającym pacjentów dla własnych korzyści, to zgadza się jedynie sceneria (szpital). Bo okazuje się, że komiks serwuje historię z gatunku klasycznych horrorów, w których zagrożenie dla bohaterów ma nadprzyrodzony charakter.
8 rozdział Beyond można potraktować jako odskocznię od nie tylko głównej linii fabularnej z Benem Reillym, ale także typowych komiksów ze Spider-Manem w ogóle. Jak wiadomo, w historiach z przyjaznym Człowiekiem-Pająkiem z sąsiedztwa nieczęsto można uświadczyć atmosfery grozy, więc niewątpliwie plus należy się twórcom za eksperymenty z formułą. Na początku dość umiejętnie prowadzą akcję i budują napięcie, a z każdym zaginionym w szpitalu pacjentem wyobraźnia podsuwa coraz straszliwsze obrazy.
W chwili, gdy antagonista ujawnia swoje prawdziwe oblicze, historia skręca w rejony gore, jednak z powodu niewielkiej już liczby stron komiksu do wykorzystania i braku mobilności ze strony głównego bohatera nie ma szans na jakiś ciekawszy rozwój i przez pośpiech kończy się niezbyt efektownie. Złoczyńca też nie doczekuje się jakieś sensownej genezy, zagadką pozostaje więc, jak powstał i skąd się tu wziął. Ot, zagrożenie wyeliminowane i po sprawie. Dobrze chociaż, że Mary Jane mogła zabłysnąć i pokazać, na co ją stać! 3,5.
Ocena:
Autor: Dawidos