The Amazing Spider-Man #55
Numer: The Amazing Spider-Man #55 (#856)
Tytuł: Last Remains, Part Six
Wydawnictwo: Marvel Comics 2021
Data wydania: Luty 2021
Scenariusz: Nick Spencer
Rysunki: Patrick Gleason
Tusz: Patrick Gleason
Kolory: Edgar Delgado
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Patrick Gleason
Asystent redaktora: Lindsey Cohick
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Amazing Spider-Man, Tom 11
Streszczenie
Grobowiec Osbornów. Spider-Man i grupa Order of the Web siedzą związani przy stole Kindreda, który wypomina Parkerowi, że przez swój egoizm wpakował przyjaciół w tarapaty. Przytomna Spider-Gwen ripostuje, że sami wybrali dla siebie taką drogę. Dyskusję przerywa wejście do krypty Mary Jane, która zwraca się do demona jego prawdziwym imieniem. Gdy Harry Osborn „zaprasza” ją do stołu, wściekły Peter rozrywa więzy i rzuca się z pięściami na „gospodarza”, każąc mu trzymać się od niej z daleka.
Po krótkiej walce Kindred, któremu nawet wybicie dziury w twarzy nie robi żadnej krzywdy, chwyta Spider-Mana za głowę i rozprowadza po nim robaki, abo potorturować go na oczach MJ. Kobieta krzyczy, by przestał, i uspokaja sytuację na tyle, że cała trójka zasiada do stołu. Tymczasem na cmentarzu obserwujący grobowiec Norman Osborn w stroju Green Goblina daje komuś znać, że MJ jest w środku.
Podczas wspominania czasów studenckich i życiowych planów ich wszystkich Harry nie ukrywa, że jego związek z Mary Jane był z góry skazany na porażkę z powodu jej uczuć do Petera. Parker, mając dość użalania się Osborna nad sobą, przypomina, że zadbał o pomoc medyczną dla niego w dniu, gdy MJ go rzuciła (The Amazing Spider-Man #97). Osborn dopowiada, że to wtedy pod jego oknem zjawił się Green Goblin i krytykuje Petera za to, że nie powiedział mu prawdy o ojcu, gdy ten miał amnezję, bo bał się o swój własny sekret (The Amazing Spider-Man #40), a gdyby to zrobił, być może Gwen by nie zginęła.
Harry kończy kłótnię groźbą, że teraz „goście” z Order of the Web zapłacą za egoizm i strach Parkera, tak jak kiedyś oni wszyscy zapłacili. Kiedy demon chwyta mackami przyjaciół Spider-Mana, ten nie dowierza, że chodzi mu tylko o dawną urazę. Kindred potwierdza jego przypuszczenia. Peter pyta go, do czego ma się więc przyznać, zapewniając, że jest mu przykro z powodu tego czegoś, co skłoniło go do przemiany w demona. Na te słowa Harry reaguje wściekłym atakiem, krzycząc, że to on mu to uczynił.
Przed gniewem Kindreda ratuje Spider-Mana interwencja Mary Jane. Watson przekonuje Osborna, że Peter naprawdę nie pamięta, co mu zrobił, bo już by się do tego przyznał, i przypomina Harry’emu jego słowa, że nigdy by jej nie skrzywdził, bo jest jego najlepszą przyjaciółką. Osborn tłumaczy, że zrobi to Peter, bo niesie śmierć i potępienie dla nich wszystkich. MJ, przyznając, że nie zawsze była wobec Osborna w porządku, proponuje, by ukarał Parkera i zakończył swoją wendettę, odbierając życie jej, a nie jemu.
Kiedy Kindred szykuje się do zadania jej śmiercionośnego ciosu, zjawia się Norman Osborn w kostiumie Goblina, który zachowuje się tak, jakby oczyszczenie przez Sin-Eatera nic go nie zmieniło. Ojciec Harry’ego, wyśmiewając syna, wyjaśnia, że zabezpieczył się przed magią Kindreda po jego pierwszej wizycie w Ravencroft (The Amazing Spider-Man #30). Następnie ciska dyniową bombką w stronę MJ, która posłużyła mu za przynętę. Po eksplozji kobieta wydaje się być w ciężkim stanie. Gdy rozwścieczony Kindred rusza do ataku, Goblin zwraca się do swojego wspólnika, Wilsona Fiska, by uruchomił ich pułapkę.
Nagle grobowiec zaczyna drżeć w posadach. Gdy mrok nieznanego pochodzenia ogarnia przestraszonego Kindreda, Peter obejmuje leżącą na ziemi MJ, która zapewnia go, że wszystko skończy się dobrze.
Recenzja
Finałowy odcinek Last Remains „kręci się” przede wszystkim wokół pierwszego w historii spotkania WIELKIEJ TRÓJKI, czyli Spider-Mana, Mary Jane Watson i Kindreda, zwieńczonego zaskakującym zwrotem fabularnym poprzez wprowadzenie do gry złoczyńców, którzy wywracają stolik. Co wynika z tej jakże wyczekiwanej konfrontacji postaci, których wspólna przeszłość, naznaczona błędami, grzechami i sekretami, stanowi klucz do wyjaśnienia krucjaty demonicznego Harry’ego Osborna?
Okazuje się, że… NIC KONKRETNEGO. Choć to szósty rozdział głównej historii, a jedynasty całej sagi po doliczeniu bonusowych komiksów z dopiskiem .LR w numeracji, to nadal twórcy nie udzielają jasnych odpowiedzi, jak Harry stał się Kindredem i co to za grzech, do którego przyznania się tak usilnie Osborn namawia Parkera. Prawda o tych kluczowych dla motywacji antagonisty wydarzeniach pozostaje wciąż w sferze domysłów podsycanych przez mówienie kolejnymi zagadkami i półsłówkami!
Komiks, a nawet cała historia Last Remains, żeby nie powiedzieć cała seria, bo przecież tajemnica Kindreda ciągnie się już ponad 2 lata, odkąd stery nad Amazing Spider-Manem przejął Nick Spencer, przypomina zabawę w gonienie króliczka. Wprawdzie wielu lubi, gdy trwa ona długo, ale przecież nie w nieskończoność, bo w końcu trzeba albo złapać uszatego uciekiniera i otoczyć go troską albo po prostu przestać go ścigać i poszukać sobie innego pupila.
To chyba jasne, że twórcom zależy na tym, by fani dalej czytali przygody Spider-Mana, a nie zmęczeni zrezygnowali z ich lektury i przerzucili się na tytuły poświęcone innym superbohaterom? W takim razie najwyższy czas, by pewne tajemnice przestały być tajemnicami. Oczywiście historia przyniosła doniosłe odkrycie, bo prawdziwą tożsamość Kindreda, ale to zdecydowanie za mało, zwłaszcza że postać ta gości już od ponad 50 numerów. Czy potrzeba kolejnej pięćdziesiątki, by czytelnicy mogli wreszcie poznać jej genezę?
Dekompresja fabularna, czyli narracja skupiająca się na relacjach bohaterów, a nie rozwoju fabuły – jej rozciąganie bywa często efektem myślenia twórców w perspektywie przedruków do wydań zbiorczych, a nie oryginalnych pojedynczych zeszytów o zwartej kompozycji – zostawia niemałą rysę na wizerunku tego komiksu. Wielka szkoda, bo od strony warsztatowej jest to naprawdę dobra lektura.
Przepełnione emocjami dialogi przykuwają uwagę, wydarzenia z odległej przeszłości doczekują się nowej interpretacji (zwłaszcza zarzut Kindreda o ukrywanie sekretu jego ojca przez Spider-Mana daje sporo do myślenia), a zachowania postaci robią wrażenie (ofensywa słowna i siłowa Petera, balansowanie Harry’ego między okrutnym prześladowcą a skrzywdzoną ofiarą, odwaga Mary Jane). Do tego przyzwoite rysunki Patricka Gleasona, którego makabryczna walka Spider-Mana i Kindreda zapada w pamięć.
Obrazu całości dopełnia napędzane wartką akcją zakończenie z woltą w przypadku postaci Normana Osborna, zakulisowym wejściem jego nowego wspólnika (kto nie czytał The Amazing Spider-Man #54.LR, może poczuć się nawet zaintrygowany), tajemniczą siłą odgrywającą rolę deus ex machiny, a także uderzającym w najwyższe tony cliffhangerem. Emocje są, ale i kolejna porcja zagadek do rozwiązania!
Od strony formalnej komiks ten stanowi koniec historii, jednak twórcy w ramach dwóch następnych numerów przygotowali jeszcze dwuczęściowy epilog Last Remains: Post-Mortem. Można więc powiedzieć, że czytelników czeka de facto siódmy i ósmy rozdział tej opartej na mistycznych motywach opowieści. Czy na łamach tego podsumowania nastąpi jakiś przełom? Patrząc na dotychczasowe posunięcia autorów, jest to nader wątpliwe (raczej należy spodziewać się wysypu kolejnych niewiadomych), ale kto wie.
Komiks, nie da się ukryć, pełen silnych emocji, solidnych dialogów, mocnych zwrotów akcji i mrocznego klimatu rodem z horroru. W teorii murowany kandydat na hit sezonu, w praktyce przegrany gracz, bo skażony grzechem przeciągania fabuły na siłę i wodzenia za nos czytelnika w imię nastawionej na zysk polityki wydawniczej. Z prawdziwym ubolewaniem naciągane do bólu 3 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos