komiksy: 2054 komiksy polskie: 199 seriale animowane: 112 biografie: 59

The Amazing Spider-Man #54

The Amazing Spider-Man #54 (#855)Numer: The Amazing Spider-Man #54 (#855)
Tytuł: Last Remains, Part Five
Wydawnictwo: Marvel Comics 2021
Data wydania: Luty 2021
Scenariusz: Nick Spencer
Rysunki: Mark Bagley
Tusz: John Dell
Kolory: Edgar Delgado
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Patrick Gleason & Edgar Delgado
Asystent redaktora: Tom Groneman & Lindsey Cohick
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Amazing Spider-Man, Tom 11

Streszczenie

Katakumby. Peter Parker, nadal nie dowierzając, że Harry Osborn jest Kindredem, proponuje mu pomoc w uwolnieniu się od tego jarzma, aby nikt nie musiał ucierpieć. Osborn zapewnia, że nie chce nikogo skrzywdzić, po czym uderza go macką, tłumacząc, że dlatego musi go powstrzymać. Rozwścieczony Peter odpowiada kontratakiem, przekonany, że Harry znów stał się frustratem, który i tak przegra.

Po serii ciosów Kindred podnosi się, tak jakby wstąpiły w niego nowe siły, i przejmuje inicjatywę w walce, zapewniając masakrowanego Spider-Mana, że tym razem nie chce go zabić. Przekonując, że to nie kolejny przypadek załamania nerwowego, szaleństwa czy kompleksów na punkcie ojca, zaręcza, że jest prawdziwym demonem, który pokaże mu piekło – miejsce, gdzie nie ma światła i nadziei.

Kiedy skatowany i owinięty mackami Peter leży na ziemi, Kindred chwyta kamień i uderzając raz za razem, roztrzaskuje mu głowę, po czym go uzdrawia i wskrzesza i… znów zabija. Po każdym morderstwie (poderżnięcie gardła, topienie w fontannie, rozrywanie brzucha, łamanie kręgosłupa, spalenie) przywraca go do życia po to, by na krótko doświadczył swego piekła – nieustającego poczucia winy za śmierć bliskich.

Po zakończeniu tych tortur Osborn mrozi Parkera stwierdzeniem, że to on odpowiada za krzywdę ukochanych osób, bo zawsze myśli, że wie lepiej, co jest dla nich dobre. Zarzuca mu, że nie stara się zmierzyć ze swoimi grzechami, tylko woli je zakopać. Pragnie go więc nauczyć, że nie można od nich uciec, ale ten wciąż nie jest gotowy do spowiedzi, bo nawet na początku wolał się targować i paktować z diabłem.

Przechodząc obok magicznych luster, roztrzęsiony Peter widzi swoje ostatnie błędy (przeciwstawianie się Sin-Eaterowi, wyrzucenie Normana Osborna ze statku, opętanie Order of the Web przez jego grzechy, negocjacje z Kindredem), a następnie śmierć Morluna z rąk Stana Cartera. W końcu zwierciadła pokazują mu teraźniejszość – widok cmentarza, gdzie… Sin-Eater czai się na jego sojuszników!

Kindred zarzeka, że to obecność Parkera w życiu Pająków zaprowadziła ich na rzeź i pyta, co jeszcze takiego zrobił, że sprowadził tyle cierpienia i z czego chciałby się wyspowiadać. Peter nie ma pojęcia, o czym demon mówi. Osborn radzi mu sobie szybko przypomnieć i wyznać grzechy, ponieważ ktoś inny może za nie zapłacić. W tym momencie ku przerażeniu Parkera na cmentarzu zjawia się Mary Jane Watson!

Recenzja

W przedostatnim rozdziale Last Remains, historii, która według zapowiedzi ma rozpocząć nową erę w życiu Spider-Mana, tytułowy bohater staje do kolejnej konfrontacji z Kindredem, ale już nie tajemniczym demonem z piekła rodem, lecz przeciwnikiem… mającym twarz jego przyjaciela! Brzmi ekscytująco? I tak w istocie jest, przy czym ogólne wrażenie psuje wciąż ślamazarne tempo w odkrywaniu genezy Kindreda.

Choć do ręki czytelnik dostaje już piątą część komiksu o starciu Petera Parkera i przemienionego w demona Harry’ego Osborna nadal ma niewielki, jeśli nie żaden, ogląd na to, jak przyjaciel Spider-Man stał się Kindredem, czego konkretnie od niego oczekuje i do jakiego grzechu każe mu się przyznać. Dalej wszystko opiera się na domysłach z dialogami bazującymi na półsłówkach, aluzjach i niedopowiedzeniach.

Słusznie niektórzy prawią, że całą historię czytałoby się błyskawicznie i z wypiekami na twarzy w jej wydaniu zbiorczym. Natomiast w przypadku lektury rozbitej na pojedyncze odcinki, na które trzeba poczekać (choć, nie da się ukryć, tempo publikacji było naprawdę ekspresowe), trudno nie odczuwać irytacji z powodu notorycznego unikania przez twórców przejścia do sedna.

Gdyby nie ten dość poważny mankament, komiks mógłby wzbudzać tylko zachwyt. To na jego stronach rozgrywa się zapowiedziana omyłkowo w opisie zeszłego numeru „najbrutalniejsza walka Spider-Mana”. Superbohater zostaje potraktowany niczym w rasowym horrorze, gdzie fizycznym mękom towarzyszą psychiczne katusze. A wszystko to pod ołówkiem topowego rysownika, jakim jest Mark Bagley!

Po przeczytaniu tego komiksu można pokusić się o stwierdzenie, że Last Remains to ten typ historii, która choć drażni, to nie można od niej uciec. Mimo wad trzeba ją przeczytać do końca, aby poznać wreszcie prawdę i mieć jakiś zysk z zainwestowanego w nią czasu. Zwłaszcza że na końcu tego odcinka pojawia się postać, na której występ w głównej historii chyba wszyscy czekali. Karty na stół, proszę! 3,5 pajączka.

Ocena:

Autor: Dawidos

The Amazing Spider-Man #54 (#855) The Amazing Spider-Man #54 (#855) The Amazing Spider-Man #54 (#855)

The Amazing Spider-Man #54 (#855) The Amazing Spider-Man #54 (#855) The Amazing Spider-Man #54 (#855)

The Amazing Spider-Man #54 (#855) The Amazing Spider-Man #54 (#855) The Amazing Spider-Man #54 (#855)

The Amazing Spider-Man #54 (#855) The Amazing Spider-Man #54 (#855) The Amazing Spider-Man #54 (#855)


Related Articles

About Author

Dawidos