The Amazing Spider-Man #52
Numer: The Amazing Spider-Man #52 (#853)
Tytuł: Last Remains, Part Three
Wydawnictwo: Marvel Comics 2021
Data wydania: Styczeń 2021
Scenariusz: Nick Spencer
Rysunki: Patrick Gleason
Tusz: Patrick Gleason
Kolory: Edgar Delgado
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Patrick Gleason & Edgar Delgado
Asystent redaktora: Tom Groneman & Lindsey Cohick
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Amazing Spider-Man, Tom 11
Streszczenie
Cmentarz. Spider-Man dociera na „kolację”, którą przyszykował dla niego Kindred z myślą, by ten zmierzył się z prawdą. Na widok usadzonych przy stole zwłok m.in. Gwen Stacy i wujka Bena oburzony superbohater atakuje demona za zbezczeszczenie szczątków jego bliskich. Mimo najlepszych starań Spider-Man przegrywa pojedynek z Kindredem, który przypomina, że nie ważne jest to, kim był, ale kim się stał.
Podczas katowania Kindred zapewnia pokonanego przeciwnika, że sam jest sobie winien, a dalsza walka to tak jakby walczył ze swoim odbiciem w lustrze. Po wyrzuceniu z cmentarnej kwatery Spider-Man trafia do… centrum miasta, gdzie przerażony widzi, jak opętani wojownicy Order of the Web sieją zniszczenie. Kindred chwyta Petera i podkreśla, że wszystkie jego grzechy skumulowały się w szalejących Pająkach.
Kiedy Peter dostrzega Spider-Gwen zrzucającą z mostu nieprzytomnego Milesa Moralesa, zapłakany zaczyna błagać Kindreda, by zabił jego, a nie krzywdził innych. Demon przystaje na jego propozycję i zwraca wolność Pająkom. Miles odzyskuje przytomność i ratuje się przed upadkiem do wody. Inni też wracają do siebie. Zgodnie z umową Kindred… skręca Peterowi kark, by razem stawili czoła prawdzie.
Recenzja
Trzeci rozdział epokowej historii Last Remains przedstawia to, co na czytelnicy najnowszego tomu Amazing Spider-Mana czekali od ponad dwóch lat – bezpośrednie starcie Spider-Mana i Kindreda! Ta pierwsza konfrontacja w realu prowadzi oczywiście do pojedynku (okraszonego kilkoma naprawdę niezłymi spreadami!), a przy okazji przełomu w wątku opętanej grupy Order of the Web.
Numer da się przeczytać jednym tchem, czemu sprzyja nie tylko megadynamiczna akcja, ale także przyprawione ekscytacją oczekiwanie na to, że przy tej raczej jednostronnej wymianie ciosów padną jakieś wyznania zdradzające genezę Kindreda czy grzechy obciążające sumienie Spider-Mana. Scenariusz został jednak napisany tak, by prześlizgnąć się po temacie przeszłości, zamiast udzielać jasnych odpowiedzi.
Wygląda na to, że na poznanie prawdy o pochodzeniu Kindreda i domniemanej winie Spider-Mana trzeba poczekać do następnego numeru. Trochę szkoda, bo tliła się nadzieja, że wielkie odkrycie nastąpi w tym komiksie z uwagi chociażby na jego wymowną okładkę. To wydłużone oczekiwanie rekompensuje jednak brutalna walka oraz chwytający za serce finał, który spotyka przerażonego bezsilnością Spider-Mana.
Ocena:
Autor: Dawidos