The Amazing Spider-Man #18
Numer: The Amazing Spider-Man #18 (#819)
Tytuł: Hunted, Part 2
Wydawnictwo: Marvel Comics 2019
Data wydania: Maj 2019
Scenariusz: Nick Spencer
Rysunki: Humberto Ramos
Tusz: Victor Olazaba
Kolory: Edgar Delgado & Erick Arciniega
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Humberto Ramos & Edgar Delgado
Asystent redaktora: Kathleen Wisneski
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Amazing Spider-Man, Tom 4
Streszczenie
Central Park. Spider-Man i superzłoczyńcy uciekają przed polującymi na nich Hunters, skonstruowanymi na wzór Kravena robotami, którymi zdalnie sterują zamożni klienci Kravinoffa. Z powodu pola siłowego ścigani są w potrzasku i nie mogą opuścić terenu parku.
Plaza Hotel. Arcade tłumaczy następnej grupie uczestników krwawego miejskiego „safari”, jak działają wzorowane na Kravenie androidy i jakie możliwości polowania oferują im za opłatą. Pokazuje gogle VR, które pozwalają widzieć pole walki i sterować robotami. Na ochotnika do testów zgłasza się Bob. Kontrolowany przez niego Hunter dopada Iguanę. Podpuszczany przez Arcade’a bogacz wyładowuje swoje frustracje za wszelkie niepowodzenia w życiu i laserowym mieczem w dłoni robota zabija Iguanę.
Central Park. Widząc, że Hunters posuwają się do mordów, Spider-Man postanawia odnaleźć Black Cat i Billy’ego Connorsa, którzy też zostali tutaj uwięzieni. Martwi się także o Mary Jane, mając przeczucie, że dotycząca jej wizja, jakiej doświadczył, nie była tylko halucynacją. Tymczasem w mieszkaniu MJ słucha muzyki, aby zmniejszyć stres wynikający z niepokoju o los ukochanego. W smartfonie ogląda relację z izolacji Central Parku. Czuje, że jest tam uwięziony Peter.
W parku kolejni złoczyńcy (Gazelle, Mad-Dog, Bison) padają ofiarą Hunters. Spider-Man ratuje życie Gibbonowi i proponuje mu pomoc w ucieczce. Vulture przekonuje jednak małpoluda, że Pająkowi nie warto ufać, a po wszystkim wtrąci go do więzienia. Gibbon postanawia pójść za Toomesem, który aby ratować własną skórę, zdradza go. Hunters chwytają Gibbona i kilku innych superłotrów.
Ukryci na drzewie Taskmaster i Black Ant dyskutują o tym, jak wydadzą pieniądze od Kravena, któremu pomogli schwytać superłotrów i zorganizować łowy. Chcąc przejąć jego dolę, Taskmaster zdradza kumpla – ogłusza go paralizatorem i zostawia w parku. Odchodząc, prosi Arcade’a o otwarcie bramy.
W mieszkaniu Mary Jane budzi się, nie wiedząc, kiedy nawet usnęła. We włosach znajduje wija. Umieszcza robaka w pojemniku i wypuszcza za okno. Później znowu usypia. Przypatrujący się jej zabandażowany demon zapewnia, że na czas nieobecności Petera będzie nad nią „czuwał”.
Recenzja
Drugi rozdział Hunted pokazuje, że opowieść osnuta wokół kolejnych wielkich łowów Kravena jest jak samochód, w którym po wciśnięciu pedału gazu i nagłym przyspieszeniu kierowca ani myśli zwalniać prędkości. W odciętym od reszty miasta Central Parku scenarzysta urządza krwawe widowisko, w którym nie ma miejsca na sentymenty, a dominacja pozbawionych kręgosłupa moralnego osobników sprawia, że między walczącymi o przetrwanie trudno o ludzką solidarność.
Trzeba przyznać, że Spider-Mana wrzucono w środowisko, gdzie poziom łotrostwa i degeneracji sięga zenitu. Czarnymi charakterami są nie tylko uwięzieni wraz z nim superzłoczyńcy, ale także amoralni burżuje, chyba jeszcze gorsi od tych pierwszych. Wychodząc bowiem poza rolę widzów na wzór mieszkańców Kapitolu z „Igrzysk Śmierci”, stają się za sprawą nowoczesnej technologii (roboty Hunters – prosty, acz genialny pomysł) uczestnikami i animatorami okrutnego show.
Zaskakujący okazał się numer wywinięty przez Taskmastera, choć gdy jest już po wszystkim, pewnie z ust niejednego czytelnika padnie komentarz „tego się można było spodziewać po tym gościu”. Również zaskakuje, ale już na niekorzyść ciągłości wydarzeń, witalność Spider-Mana, którego przecież ostatnio dopadła paskudna choroba. Tymczasem w jego myślach nie ma o niej słowa, tak jakby zniknęła, a z nim było wszystko w porządku. To w zasadzie jedyny zgrzyt.
W tle rozgrywa się wątek Mary Jane Watson, która niepokoi się o los ukochanego. Przemyślane, oddające powagę sytuacji monologi oraz świetna scenografia (noc, ulewa, nagłaśniające zagrożenie media) mistrzowsko potęgują cały nastrój grozy. No i oczywiście finał zdradzający tożsamość narratora opowieści, który pod koniec komiksu okazuje się samozwańczym „opiekunem” MJ, to kolejny dowód na to, że flagowy tytuł o Pająku trafił w dobre ręce.
Ocena:
Autor: Dawidos