The Amazing Spider-Man #14
Numer: The Amazing Spider-Man #14 (#815)
Tytuł: Family Matters, Part One
Wydawnictwo: Marvel Comics 2019
Data wydania: Marzec 2019
Scenariusz: Nick Spencer
Rysunki: Chris Bachalo
Tusz: Al Vey, Wayne Faucher, John Livesay & Tim Townsend
Kolory: Chris Bachalo
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Ryan Ottley & Nathan Fairbairn
Asystent redaktora: Kathleen Wisneski
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Amazing Spider-Man, Tom 3
Streszczenie
Bagalia. Do penthouse’u Arcade’a, który przez telefon żali się Scorpionowi, że nie ma z czego mu zapłacić, wtarga Kraven. Łowca ma interes do ubicia – chce, by gospodarz coś dla niego zbudował.
Nowy York. Kanały. Peter i Mary Jane jedzą obiad z jaszczurczą rodziną – Lizardem, jego żoną Marthą i ich synem, Billym. Kiedy Connors wspomina o ofercie studiów dla Parkera, Billy marzy o pójściu do szkoły. Na tym tle dochodzi do jego sprzeczki z ojcem, który zabrania mu kontaktów ze światem na górze. Chłopiec wybiega, nazywając go potworem. Curt zmienia się w człowieka i przeprasza gości za tę scenę.
Restauracja. Brett Alstettler, prawnik Jamesona Sr., informuje May, że majątek jej zmarłego męża rozpłynął się, przez co jest ona spłukana. Kobieta, mimo finansowego dołka i tragicznych wieści o stanie zdrowia (Friendly Neighborhood Spider-Man #1), pociesza się dobrą passą w grze w sieciowego pokera. Alstettler uznaje, że to dobra okazja, żeby ją uwieść. Oburzona May wylewa na niego wino i wychodzi z lokalu.
Na zewnątrz, w pobliskim zaułku, May dostrzega bezdomnego, nad którym znęca się banda wyrostków. Przegania łobuzów hologramem potwora z projektora, który podarował jej Peter. Nieszczęśnika, którym jest ukrywający swą tożsamość klon Neda Leedsa, zabiera na koszt Alstettlera na obiad do restauracji, z której właśnie wyszła. Kiedy bezdomny mężczyzna wyznaje, że kiedyś był dziennikarzem, do lokalu wdziera się Rhino, a tuż za nim Taskmaster i Black Ant.
Podczas spaceru na mieście Peter wyznaje Mary Jane, że waha się przyjąć ofertę Connorsa, ponieważ obawia się, że jego drugie życie będzie zawsze zawadzało studiom. MJ zwraca mu uwagę na telebim, który nadaje relację z ataku na restaurację. Peter interweniuje jako Spider-Man w chwili, gdy Taskmaster grozi May. Okazuje się, że duet najemników ściga Rhino. Na wieść o tym Pająk zawiera z nim sojusz.
Walka dwóch na dwóch przenosi się na zewnątrz lokalu. Kiedy Taskmaster pojedynkuje się z Pająkiem, Black Ant strzela z działa do Rhino. Wielkolud robi unik i promień ku przerażeniu Spider-Mana wpada do wnętrza restauracji, gdzie znajdują się May i Ned.
Recenzja
Po trzyczęściowym komiksie z Jonahem Jamesonem w roli weterana, którego dopada przeszłość i który musi odpowiedzieć na wyzwania jutra, scenarzysta kieruje teraz swój wzrok na najbliższą Peterowi Parkerowi osobę – ciocię May. Okazuje się, że wdowa po ojcu Jamesona też ma swoje zgryzoty, choć nie opuszczają ją optymizm i poczucie humoru. W tle tego jednostkowego dramatu rozwija się plan Kravena, który z pomocą najemników przygotowuje się do swojego wielkiego myśliwskiego show.
Godne pochwały w twórczości Nicka Spencera jest na pewno to, że mimo wszystko nie zapomina on o pomysłach poprzednika, jakkolwiek udane czy nieudane by one nie były. Ba, potrafi sensownie wmontować je w swoją bieżącą narrację, a następnie „skręcić” w taki sposób, żeby procentowały. W tym komiksie takimi wyciągniętymi z pudła na strychu wynalazkami Dana Slotta są ukrywająca się w kanałach jaszczurcza rodzina Curta Connorsa czy wiodący żywot bezdomnego klon Neda Leedsa z The Clone Conspiracy.
Nakreślony tu portret May Parker wpisuje się w pozytywny trend, jaki swego czasu zapoczątkował J. Michael Straczynski, który nadał tej kluczowej postaci bardziej wyrazisty charakter z większym pazurem. W wizji Spencera ciotka Petera nadal pozostaje dobroduszną i życzliwą osóbką, umiejącą jednak z wyobraźnią dać nauczkę tym, którzy na to zasługują. Miło, że nie zdradzono, co konkretnie jej dolega, zachęcając do szukania odpowiedzi w Friendly Neighborhood Spider-Man #1.
Co się tyczy czarnych charakterów, Kraven dalej knuje, Arcade nie mówi jeszcze ostatniego słowa, a Taskmaster i Black Ant kozakują i wdają się w potyczkę słowną z… May. Rhino robi zaś za prześladowanego poczciwca. Ostatnia strona niby zwala z nóg, ale niżej podpisany za wiele już widział, żeby dać się nabrać na takie numery. Nie zmienia to jednak faktu, że komiks czytało się z uwagą, choć ani nie aspirował do miana wielkiego widowiska, ani też nie przyniósł żadnego przełomu od strony fabuły. 4 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos