The Amazing Spider-Man #13
Numer: The Amazing Spider-Man #13 (#814)
Tytuł: Lifetime Achievement, Part Three
Wydawnictwo: Marvel Comics 2019
Data wydania: Marzec 2019
Scenariusz: Nick Spencer
Rysunki: Ryan Ottley
Tusz: Cliff Rathburn
Kolory: Laura Martin & Andrew Crossley
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Ryan Ottley & Laura Martin
Asystent redaktora: Kathleen Wisneski
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Amazing Spider-Man, Tom 3
Streszczenie
Gigantyczny Big-Man chwyta Spider-Mana i porządnie go obija. Kiedy przygwożdża superbohatera do ziemi, przywołuje słowa obietnicy, jaką Jameson złożył na pogrzebie Foswella. Z wnętrza Big Mana, który okazuje się robotem, wychodzi Frederick „Freddie” Foswell Jr.
Mężczyzna zaczyna opowiadać swoją historię. Karmiony przez lata propagandą Jamesona o Spider-Manie, uwierzył, że jego ojciec był krystalicznie uczciwym człowiekiem, wrobionym w zbrodnie Big Mana przez Spider-Mana. Foswellowie musieli żyć z tym piętnem, co doprowadziło w końcu do śmierci jego siostry, która wierząc w „kłamstwa” o ojcu, została nowym Big Manem.
Żądny zemsty Foswell Jr. pragnie, by Jonah zastrzelił z jego pistoletu Spider-Mana, wymierzając mu karę za śmierć Foswella Sr. Dręczony wyrzutami sumienia Jameson potwierdza jednak, że ojciec Freddiego był Big Manem, i składa samokrytykę, przepraszając za to, jak manipulował w mediach prawdą. Dodaje, że jeśli ktoś zasługuje na śmierć, to on, gdyż jest osobą, za którą starszy Foswell przyjął kulkę.
Gdy oszalały Foswell Jr. postanawia zabić ich obu, JJJ uruchamia Spider-Slayera. Robot chwyta napastnika mackami. Zanim ten oddaje strzał, Spider-Man, który uwolnił się z uścisku Big Mana, strzela siecią w pistolet, zmieniając tor kuli, która rani JJJ „tylko” w ramię. Pająk bandażuje ranę pajęczyną. Zdesperowany Foswell uruchamia system autodestrukcji Big Mana. Zdobywając się na tytaniczny wysiłek, Spider-Man wyrzuca z budynku robota, który wybucha wysoko w powietrzu.
Później. Jameson i Spider-Man rozmawiają szczerze w karetce. Pająk mówi, że postara się załatwić pomoc Foswellowi. JJJ przeprasza ponownie za wszystko. Parker odpowiada, że wszyscy mają zalety i wady i liczy się to, kim Jameson jest teraz. Zainspirowany tymi słowami Jonah przychodzi na galę, gdzie demonstracyjnie rezygnuje z nagrody, nazywa Spider-Mana bohaterem i wygarnia Fiskowi jego łotrostwo.
Z rana w pracy JJJ dowiaduje się od Bushkina, że jego program „Get to Work with J. Jonah” z powodu niższych wyników słuchalności przeniesiono na godzinę 22:00. Kiedy radiowiec wyraża swoje oburzenie, na korytarzu spotyka Norah Winters, byłą reporterkę „Daily Bugle”.
Wieczór. Scorpion, któremu koło nosa przeszła wycieczka z dziewczyną na wyspę Saint Lucia, bo Arcade nie ma mu z czego zapłacić za zlecenie, zostaje schwytany przez Taskmastera i Black Anta. Uśpiony strzałką wbitą w czoło budzi się w celi z Vulturem, Stegronem, Tarantulą i Cobrą.
Recenzja
W tym numerze trylogia o grzechach i demonach przeszłości Jamesona dobiega do mety. Tajemnice nie pozostały bez odpowiedzi. Zleceniodawca ataku na JJJ wyszedł z ukrycia, jego motywy zostały podane na tacy, a powiązania z Big Manem nie pozostawiły cienia wątpliwości, dlaczego mutacja tej stworzonej przez Stana Lee postaci musiała zawitać na strony komiksów ze Spider-Manem.
Cała ta historia, a zwłaszcza jej ostatni rozdział, została tak skonstruowana, aby wywoływała nostalgię za klasycznymi komiksami w dorobku Stana Lee. Nick Spencer bezbłędnie odrobił pracę domową z kanonu, przy czym rozbudował go o własną interpretację wydarzeń, osiągając zadowalający efekt. Może nie było tu za dużo fajerwerków, za to całość miała duszę.
Najmocniejszym punktem tej finałowej rozgrywki okazała się postać Jamesona. Po zmianie scenarzysty figury takie jak on odzyskują dawny blask. Mają oczywiście swoje wady, ale wzbudzają sympatię, współczucie, dają się lubić, są po prostu ludzkie. Spencer wyśmienicie sportretował JJJ, rozłożył go na czynniki pierwsze, a następnie złożył w całość, nie pomijając żadnego składnika. Gdyby pisał to Slott, byłby z tego pewnie kabaret, lecz tu zafundowano tej postaci swoiste katharsis.
Jeszcze jedna rzecz zasługująca na pochwałę – zwrócenie uwagi na społeczne skutki wieloletniej oszczerczej kampanii Jamesona na temat Spider-Mana. Dla czytelników ta wylewająca się z kadrów czarna propaganda wzbogacała komiks o komediowe akcenty, jednak nie mogła trafiać w próżnie na poziomie fikcyjnego uniwersum, gdyż była tak intensywna, że musiała komuś robić wodę z mózgu. Ten komiks wykazał, jakie szkody wyrządził JJJ swoim niemądrym postępowaniem, i dał mu powód do głębokiej refleksji.
Ostatnie strony komiksu zostawiono na zajawkę już formalnie ogłoszonego projektu Hunted, czyli historii opowiadającej o kolejnych wielkich łowach Kravena. Potwierdziły się moje wcześniejsze przypuszczenia, że słynny myśliwy o rosyjskich korzeniach będzie polował na superzłoczyńców i więził ich w klatkach. Może mało kto pamięta, w tym scenarzysta tego tytułu, że jest to powielenie motywu akcji, jaką niegdyś urządził syn Kravena w historii Hunter/Hunted (2008) na łamach The Punisher War Journal. Odgrzewany kotlet? Szansę zawsze trzeba dać, ale póki co łowy Kravena nie przyprawiają o szybsze bicie serca.
Ocena:
Autor: Dawidos