The Amazing Spider-Man #1
Numer: The Amazing Spider-Man #1 (#802)
Tytuł: Back to Basics, Part One
Wydawnictwo: Marvel Comics 2018
Data wydania: Wrzesień 2018
Scenariusz: Nick Spencer
Rysunki: Ryan Ottley
Tusz: Cliff Rathburn
Kolory: Laura Martin
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Ryan Ottley & Laura Martin
Asystent redaktora: Kathleen Wisneski
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $5.99
Przedruk PL: Amazing Spider-Man, Tom 1
Streszczenie
Kontynuacja serii z the Amazing Spider-Man vol. 1 #801, a wydarzeń z Free Comic Book Day 2018: Amazing Spider-Man.
Peter śni o najpiękniejszej chwili swojego życia – gdy stał z Mary Jane na szczycie Empire State Building. Ze snu wybudza go jednak grający o 5 rano na konsoli współlokator, Fred Myers aka Boomerang, przestępca, który wynajął pokój w tym samym mieszkaniu po tym, jak obrabował muzeum, co przykuło uwagę burmistrza Fiska. Randy Robertson, drugi współlokator, przypomina niezadowolonemu z pobudki Peterowi o porannej konferencji na Empire State University.
W Nowym Yorku trwa inwazja insektoidalnych kosmitów. Avengers, Guardians of the Galaxy, X-Men i inni lokalni superbohaterowie walczą z hordami najeźdźców. Spider-Man dołącza do bitwy, jednak jego przybycie nie wzbudza bynajmniej entuzjazmu wśród kolegów i koleżanek po fachu. Parker rozumie dlaczego.
Kilka tygodni wcześniej. Spider-Man dociera na miejsce rzekomego napadu na skarbiec. Okazuje się, że wydarzenie zainscenizował Wilson Fisk, który pragnie w świetle kamer przekazać bohaterowi klucze do miasta. Widząc w tym próbę przekupstwa, Pająk odmawia. Po jego odejściu burmistrz wyjaśnia asystentowi, że zamierza odizolować Spider-Mana od reszty herosów i w ten sposób go zniszczyć.
Teraz. Bohaterowie zaczynają przegrywać z obcymi. Peter przypomina sobie konferencję prasową na uniwersytecie, na której Cindy Lawton, jego dawna koleżanka z uczelni, zaprezentowała Watchr, program antyplagiatowy zdolny demaskować autorów uciekających się do niezwykłych i nadnaturalnych oszustw. W ramach demonstracji poddała analizie doktorat Parkera i program wykrył, że to plagiat pracy Otto Octaviusa. Peter nie mógł się bronić, bo musiałby zdradzić, że jego ciało przejął kiedyś Dr. Octopus. Z powodu tego skandalu Robbie Robertson zwolnił go z pracy redaktora naukowego w Daily Bugle, współpracownicy stracili do niego szacunek, dawna wspólniczka, Sajani Jaffrey zapowiedziała pozew w sprawie patentów przeciwko niemu, a ciocia May bardzo się na nim zawiodła. Mógł tylko wyżalić się Mary Jane, ubolewając przy tym, że jego kariera superbohatera zniszczyła ich wspaniały związek.
Parker wraca myślami do teraźniejszości. Rozważając teorię Octaviusa, którą osobiście rozwinął, odkrywa schemat w materializacji portali sprowadzających kosmitów. Kiedy lokalizuje centrum układu, wchodzi w tunel transportowy, gotowy na samobójczą misję. Ostatecznie dociera do statku Mysterio, który jak się okazuje, zainscenizował całą inwazję, aby mordując superbohaterów, zdobyć prestiż. Pająk załatwia go jednym ciosem i zawiesza związanego siecią na dachu do odbioru przez swoich sojuszników.
Pod koniec dnia, w którym tak wiele złego się wydarzyło, Peter, wiedząc, co już musi zrobić, podejmuje przełomową decyzję. Przychodzi do Mary Jane, aby prosić ją o pomoc, ponieważ bez niej u jego boku nie jest w stanie sobie poradzić. Kiedy myśli, że wykazał się nietaktem, była dziewczyna całuje go i mówi, że siedzą w tym razem tak jak zawsze. Peter i MJ znów stają się parą.
Epilog
W sądzie Mysterio opowiada swoją historię niespełnionego scenarzysty, któremu nikt nie dał szansy realizacji napisanej przez niego genialnej opowieści. Sędzia przerywa mu monolog, pytając o jego stosunek do stawianych zarzutów. Kiedy oskarżony chce odpowiedzieć, na salę wchodzi Janice Lincoln, adwokat, córka Tombstone’a, której alter ego to Beetle. Kobieta prosi o uznanie swego klienta za niewinnego z uwagi na niepoczytalność. Na ucho tłumaczy Mysterio, że ma zamożnych przyjaciół, którzy ją wynajęli. Beck nie chce jednak korzystać z jej usług z uwagi na jej udział w „podrobionym” Sinister Six. Nagle Janice zaczyna wymiotować robakami. W sali pojawiają się szczury, a gmach zaczyna się rozpadać jak w koszmarze.
Przerażony Mysterio ucieka przez drzwi awaryjne. Po drugiej stronie czeka na niego tajemniczy mocodawca, który kiedyś wyciągnął go z piekła i teraz żąda od niego wreszcie spłaty długu. Mysterio tłumaczy, że usiłował przez ten czas osłabić Spider-Mana i odkryć jego sekrety. Istota, która wynajęła Lincoln do obrony Becka, odpowiada, że wie więcej o Peterze Parkerze niż ktokolwiek inny. Słysząc błagalne prośby Mysterio, postanawia dać mu jeszcze jedną szansę, aby ten mógł przygotować największą sztukę w swoim życiu. Wszystko wraca do poprzedniego stanu i siedzący w sądzie Beck zgadza się ze wnioskiem swojej adwokat.
Empire State University. Peter Parker spotyka się z Lawton, która informuje go, że komisja rewizyjna zarekomendowała uczelni odebranie mu tytułu doktora. W drodze wręcza mu podręczniki i sylabus, po czym wyjawia, że ktoś bardzo szanowany stanął w jego obronie i dlatego dadzą mu jeszcze jedną szansę. Peter trafia do klasy, gdzie zajęcia prowadzi Curt Connors pod postacią Lizarda – to jego głos przekonał komisję.
Recenzja
Umarł król, niech żyje król. Era Dana Slotta, scenarzysty, który kierował flagową serią o Spider-Manie przez ostatnią dekadę, dobiegła końca. W ramach projektu wydawniczego Fresh Start legendarny tytuł przechodzi restart (numeracja zostaje formalnie wyzerowana, przy czym pod głównym numerem widnieje drobną czcionką podtrzymujący ciągłość drugi numer – dobry, godny pochwały pomysł) wiążący się z przejściem na dwutygodnik i rzecz jasna ze zmianą na stanowisku scenarzysty. Przygody Spider-Mana będzie teraz opowiadał Nick Spencer, autor znany najbardziej z pracy nad Secret Avengers, Superior Foes of Spider-Man, Captain America i Secret Empire. Czas świętować?
Najlepiej odpowiedzieć na wyżej postawione pytanie tak – jest niemała nadzieja, ale należy zachować umiarkowany optymizm, żeby nie powiedzieć ostrożny sceptycyzm. Gołym okiem widać już głębokie reformy, wygląda na to, jakby Spencer przyszedł do pracy z miotłą, aby pozamiatać zabawki Slotta, który, choć miewał swoje wzloty, zaliczał bardzo bolesne upadki, męcząc coraz bardziej czytelnika swoimi pomysłami i stając się przez to obciążeniem dla komiksu. Ta ”czystka” z jednej strony daje więc powód do radości, z drugiej wprowadza zmiany w status quo, dopychając je trochę kolanem.
Nad premierowym numerem piątego już tomu Amazing Spider-Mana należy pochylić się z uwagą przede wszystkim ze względu na nieliniową formę prowadzenia narracji – akcja skacze bowiem między tym, co ”teraz” a tym, co ”wcześniej”, poza tym część historii stanowią sny albo wspomnienia. Niektórzy mogą mieć więc problem z połapaniem się w kolejności wydarzeń, dlatego zaleca się spokojną i dokładną lekturę.
Pierwsza historia spod pióra Spencera nosi tytuł Back to Basics, czyli tłumacząc na nasze, ”Powrót do początków”, co sugeruje przywrócenie pewnych motywów. Najważniejszy z nich? Zdecydowanie związek Petera i Mary Jane, którzy wracają do siebie i znów są parą. Oczywiście mowa tu nie o małżeństwie, lecz o związku bez papierka. To z pewnością świetna wiadomość dla licznego grona fanów tej pary. Dzięki talentom nowego scenarzysty czuć między nimi autentyczną chemię, co przynosi ogromną ulgę po okresie rządów Slotta, który przy portretowaniu ich relacji miał niemiły zwyczaj pokazywania czytelnikom środkowego palca i grania im z premedytacją na nerwach.
Kto wczyta się w tę historię niepowierzchownie, zauważy, jak często autor puszcza oko do zwolenników żonatego Spider-Mana. Wystarczy tylko spojrzeć na scenę otwierającą komiks, żywcem przeniesioną z kultowego Sensational Spider-Man Annual (2007) , pięknej opowieści uznawanej za najwyższej klasy studium małżeństwa Petera i Mary Jane i tym bardziej godnej zapamiętania, że wydanej tuż przed wymazaniem z historii ich ślubu. Nie brakuje też aluzji do niesławnego One More Day (OMD): wzmianka o studencie, który sprzedał Mephisto duszę, kadrowanie na pozbawiony obrączki palec MJ czy komentarz Petera o pewnej pustce w jego życiu.
Jest jedno, ale duże ALE. Wprawdzie powrót do siebie Parkera i Watson należy witać z ogromnym entuzjazmem, to jednak trzeba wyznać, że nie do końca cała operacja wyszła wiarygodnie. Tak, Slott dużo złego zrobił na tym polu i dobrze, że ktoś próbuje jakoś to odkręcić, lecz jego utwory, chcąc nie chcąc, stanowią kanon, a to dla każdego twórcy powinna być zawsze rzecz święta. Poprzednik ustalił, że MJ nie może być z Peterem, dopóki ten będzie Spider-Manem, tymczasem jego następcy wystarczyła jedna, zgrabnie napisana – to fakt – rozmowa, aby kobieta wróciła do byłego chłopaka (męża?). Coś tu wyraźnie zgrzyta, a do głowy przychodzi myśl, że owa wolta ma bardziej pijarowe niż logiczne uzasadnienie. Na tę rewolucję, a raczej kontrrewolucję, powinno się mimo wszystko patrzeć z pewną rezerwą. Scenarzysta inny, ale to wciąż wydawnictwo z Quesadą na kierowniczym stanowisku. Całość może okazać się podstępem – iluzją, aferą z klonami, rozgrywką sił zła, choć Spencer w jednym z wywiadów zapewnił, że to nie zmyła, a prawdziwa miłość zwyciężyła. Z otwieraniem szampana na wszelki wypadek należy się jeszcze wstrzymać.
Abstrahując od spraw matrymonialnych, niniejszy komiks to w skrócie duża mieszanka emocji i humoru zmiksowanych jednak w takich proporcjach, aby jedno nie przykryło drugiego. Na pochwałę zasługuje to, że położono nacisk na kwestię odpowiedzialności w życiu Spider-Mana, czego najlepszym świadectwem jest wątek doktoratu Octaviusa/Parkera (swoją drogą, aż dziw, że nikt tego wcześniej nie wykrył, skoro był to klasyczny ”plagiat”). Grzebiąc w tym temacie, autor wylewa jednak dziecko z kąpielą, bo doprowadza do błyskawicznej utraty przez Parkera posady redaktora – szkoda, bo akurat ta idea Slotta miała potencjał.
To nie koniec. Powrót do koncepcji mieszkania ze współlokatorami może być podwaliną pod komediowe scenki (oby śmieszne, aczkolwiek do poziomu humoru w tym komiksie nie powinno się mieć raczej zastrzeżeń). Z kolei plan Fiska nie wydaje się do końca pomyślany i jeśli inni herosi dadzą wiarę wymierzonej w Pająka kampanii oszczerczej burmistrza, to będzie o nich tylko jak najgorzej świadczyć. No i na deser – czarny charakter i jego ambicje w ”zawodzie” super-łotra. Wprawdzie ta niby-inwazja kosmicznych robali nie była jakoś porywająca, to jednak miała zaskakujący i to podwójnie finał. Raz, gdy zdradzono jej źródło, a dwa, gdy pojawił się mocodawca jej organizatora. Okryta tajemnicą postać dosłownie z piekła rodem. Kim jest? Czego chce? Czy jej obecność ma jakiś związek z Peterem i Mary Jane? Coś wspólnego z OMD? Powoli, lepiej zakładać najgorsze rozwiązanie, żeby potem miło się rozczarować.
Ocena:
Autor: Dawidos