The Amazing Spider-Man #14
Numer: The Amazing Spider-Man #14
Tytuł: Power Play, Part 3: Avengers Assemble
Wydawnictwo: Marvel Comics 2016
Data wydania: Sierpień 2016
Scenariusz: Dan Slott & Christos Gage
Rysunki: Giuseppe Camuncoli
Tusz: Cam Smith
Kolory: Marte Gracia
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Alex Ross
Asystent redaktora: Devin Lewis
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Amazing Spider-Man: Globalna Sieć, Tom 3
Streszczenie
Korzystając ze skopiowanych mocy Milesa Moralesa (niewidzialność, paraliżujący dotyk), Regent uprowadza zwabioną fałszywą wiadomością Ms. Marvel (Kamala Khan). Na liście herosów do schwytania „odhacza” też Novę, Kapitana Amerykę (Sam Wilson) i Visiona. Wszyscy oni trafiają do zbiorników w Cellar, wzmacniając potęgę Regenta. Choć dr. Stillwell przestrzega szefa, że ten wystawia się na zbyt duże obciążenie, Roman ignoruje zagrożenie i dopada jeszcze jedną bezcenną ofiarę – Thor.
Mieszkanie państwa Davis i Morales. Tony Stark, Mary Jane Watson i Peter Parker składają wizytę zaniepokojonym rodzicom Milesa, by wmówić im, że ich syn bierze udział w zamkniętym konkursie naukowym. Peter zapewnia, że chłopak niedługo wróci do domu. Problem w tym, że nie mają pojęcia, co się z nim dzieje, co Stark wytyka Parkerowi na dworze. Ten ripostuje, że Miles na pewno da sobie radę. Na odchodne Tony mówi mu, by wezwał Spider-Mana do siedziby Avengers. MJ w cztery oczy oznajmia Peterowi, że przy Starku nie odczuwa dyskomfortu wynikającego z sekretnej tożsamości.
Cellar. Stillwell niepokoi się parametrami życiowymi Regenta. Ten odpowiada, że musiał przyspieszyć swoje plany, odkąd uwięził w zbiorniku Betty Brant, która go rozszyfrowała. Teraz jako Augustus Roman udaje się na spotkanie biznesowe z Harrym Lymanem, który przed wizytą Betty w więzieniu kierowanym przez Romana poprosił ją o to, by wzięła dla niego autograf od Regenta. Gość oczywiście ukrywa ten fakt i na pytanie, czemu tak nalegał na spotkanie, odpowiada, że zależy mu na szybkim rozpoczęciu negocjacji.
Siedziba Avengers. Spider-Man spotyka się z Iron Manem i Mary Jane. Stark martwi się też zniknięciem Ms. Marvel, a gdy przez okno hangaru wlatuje zdenerwowany Redwing, sokół Kapitana Ameryki, niepokój tylko wzrasta. Tony zwraca uwagę na to, że Pająk i MJ czują się bardzo komfortowo w swoim towarzystwie. Ci odpowiadają, że przecież mieszkali wspólnie w jego wieży. Tony nie przypomina sobie tego faktu, ale gdy lokaj Jarvis mówi, że randkował z ciotką Parkera, Starkowi wraca pamięć.
Rezydencja Jamesonów. May szykuje się do wyjścia ze swoim mężem Jay’em. W toalecie ciotka Parkera zaczyna kasłać krwią. Kobieta wyrzuca zakrwawioną chusteczkę do kosza i ukrywa ten fakt przed małżonkiem, z którym wychodzi na miasto, jak gdyby nic złego się nie stało.
Siedziba Empire Unlimited. Harry przekonuje, że Parker Industries może podzielić się swoimi wynalazkami z koncernem Romana. Ten odmawia, twierdząc, że prowadzi więzienie nie dla zysków, a dla ochrony społeczeństwa przed osobnikami z super-mocami. Nie omieszkuje przy tym wspomnieć ofiar, które straciły życie w zatargach Spider-Mana z Harrym i jego ojcem. Lyman odpowiada, że stara się zadośćuczynić swoim zbrodniom Goblina jako pracownik Parker Industires, podobnie jak Clayton Cole, dawniej Clash.
W dalszej części wywodu Harry opowiada Romanowi o zaletach platformy Webware. Wspomina o testowej funkcji, jaka pozwala śledzić użytkowników tej aplikacji. Przyznaje, że w ten sposób namierzył Betty, która według monitów urządzenia wciąż przebywa w Cellar. Pyta Romana, co jej zrobił. Ten zarzuca mu dziedziczną paranoję, ale gdy Harry zdradza się z wiedzą o jego alter ego, rozmówca wybucha agresją. Lyman od razu wciska przycisk alarmowy na swoim smartwatchu.
Hangar Avengers. Spider-Man otrzymuje od Harry’ego wiadomość o porwaniu Betty przez Romana. Mary Jane stwierdza, że hipoteza, iż biznesmen jest Regentem, potwierdziła się, ale nie podzieliła się nią wcześniej z Pająkiem z „szacunku” dla świętości sekretnej tożsamości. Zaalarmowani Iron Man i Spider-Man docierają do Cellar, gdzie napada na nich Regent. W jego atakach herosi rozpoznają moce Ghosta, Moralesa i Khan. Stawiają od razu tezę, że jego pancerz musi być kopią technologii Super-Adaptoida.
W hangarze Jarvis i Mary Jane usiłują wezwać posiłki, ale żadna z drużyn nie daje znaku życia. Tymczasem walczący jak lew Regent otrzymuje od Stillwell ostrzeżenie o przekroczeniu dopuszczalnego limitu mocy. Roman zbywa ten fakt i zamiast tego uczula podwładną, aby przypilnowała nieprzytomnego Lymana, który trafia do zbiornika. Ostatecznie Regent rozkłada na łopatki Iron Mana i Spider-Man. Ten triumf sprawia, że ogłasza siebie wcieleniem mocy i zbawcą ludzkości.
Recenzja
Pamiętacie, jak mówiłem, że Dan Slott będzie musiał stanąć na głowie, by z tego materiału przyrządzić coś przynajmniej „jadalnego” dla czytelnika? Takim talentem „kulinarnym” niestety się nie wykazał i choć ten odcinek jest odrobinkę znośniejszy od poprzedzających go komiksów, to wciąż pozostawia wiele, ale to naprawdę wiele do życzenia.
Na pierwszych stronach Regent zasadza się na superbohaterów niczym przebiegły myśliwy na nieświadomą zagrożenia zwierzynę. Może i jest to widowisko podnoszące już na starcie adrenalinę u widza, ale zbudowane na dużych uproszczeniach. Z tej wstępnej sekwencji można wysnuć też wniosek, że Miles Morales to prawdziwy kozak, bo dzięki jego mocom Regent ogrywa każdego, od młodziutkiej Ms. Marvel do posągowej Thor.
Od triumfów Regenta większe zaciekawienie wzbudziły we mnie czyny Harry’ego Osborna – o, przepraszam – Lymana, który zagrał tu popisową rolę. Scena jego rozmowy z Regentem była chyba najlepszą pod względem merytorycznym w całym komiksie – wyjąwszy może końcowy fragment, gdy Harry wykłada karty na stół. Ponadto poczciwy stary przyjaciel Parkera wreszcie na coś się przydał, bo od jego debiutu na łamach tej serii nie miał żadnych sukcesów poza zmianą nazwiska.
To w tej części komiksu Peter ma w końcu możliwość porozmawiać na osobności z Mary Jane Watson, odkąd została ona asystentką Starka. Jeśli chodzi o ich relacje, słowo „powściągliwe” to chyba najdelikatniejsze z możliwych określeń. Komuś, kto przygodę ze Spider-Manem rozpoczął od śledzenia jego perypetii w okresie małżeństwa – skasowanego potem jako fakt historyczny za sprawą diabelskiej magii – z bólem serca czyta się takie kadry.
Jako ciekawostkę podam, że ten numer nieoczekiwanie wywołał falę spekulacji – niektórzy wyjadacze komiksów w kolejnej deklaracji Starka, że nie przypomina sobie związku Parkera i Watson, doszukują się drugiego dna. A następująca po tym sekwencja z kaszlącą krwią May to dla nich poszlaka, że Marvel zamierza odkręcić deal Spider-Mana z Mephisto. Powściągnijmy jednak emocje, bo z kolei lokaj Jarvis wszystko pamięta, a choroba ciotki May może być fałszywym tropem. Nie dajmy wodzić się za nos!
Okładka „dotrzymuje” słowa – po raz pierwszy reprezentujący flagowe uniwersum Spider-Man staje w szranki z Regentem. Nie samotnie, bo tak jak pokazuje ilustracja Alexa Rossa, partneruje mu Iron Man. Niestety, choć batalia wygląda obiecująco, ledwie się zaczyna, a już się kończy. Fabularnie to demonstracja potęgi Regenta, a faktycznie mało wolnego miejsca z powodu „przegadania” poprzednich stron.
Do przeczytania został jeszcze jeden rozdział komiksu z Regentem w roli antybohatera. Jak dotąd ta historia to niestety najsłabsze ogniwo całej serii. Nie mam już wiary, że finał cokolwiek zmieni w jej wizerunku. I nawet nie pociesza mnie myśl, że na ratunek zamaskowanej ferajnie pospieszy Mary Jane w zbroi Iron Spidera. Bo jakoś nie podejrzewam, by Slott wykorzystał tę skądinąd zacną postać na tyle dobrze, by ocaliła ona jego utwór przed infamią.
Ocena:
Autor: Dawidos