The Amazing Spider-Man #793
Numer: The Amazing Spider-Man #793
Tytuł: Venom Inc., Part Four
Wydawnictwo: Marvel Comics 2018
Data wydania: Luty 2018
Scenariusz: Dan Slott
Rysunki: Ryan Stegman
Tusz: Ryan Stegman
Kolory: Brian Reber
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Alex Ross
Asystent redaktora: Allison Stock & Tom Groneman
Redaktor: Devin Lewis & Nick Lowe
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Amazing Spider-Man: Globalna Sieć, Tom 8
Streszczenie
Kontynuacja wydarzeń z Venom #159.
Pokryty symbiontem na twarzy Spider-Man brutalnie rozprawia się ze zbirami chcącymi przejąć ciężarówkę z luksusowym jedzeniem, po czym sam kradnie pojazd w Meatpacking District. W tym czasie w Bronksie na złomowisku Maniac skazuje skutego łańcuchami Anti-Venoma na śmierć, włączając taśmę, która ma posłać Flasha do hutniczego pieca. Kiedy rozkazuje swoim ludziom dopilnować przeprowadzenia tej egzekucji, jeden z Inklings lekko oponuje, co skłania Price’a do namysłu, czy aby nie traci nad nimi kontroli.
Po tym, jak Maniac odjeżdża limuzyną, Andrea Benton (Mania), korzystając z demonicznych mocy Hell-Mark, pokonuje strażników Anti-Venoma i wyciąga Thompsona z pieca. Kiedy zaczyna płakać, że nie dała rady go uratować, ten nagle zrzuca skorupę ze stopionego metalu. Flash prosi Andi o pomoc w odszukaniu Spider-Mana, którego zniewolono cząstką jej skradzionego symbiontu.
W laboratorium Alchemaxu wizytę Dr. Steven’owi składają Venom i Black Cat, którzy szukają serum Anti-Venoma. Naukowiec zdradza, że na polecenie Liz Allan zdeponowano je w bezpiecznym miejscu. Tymczasem Spider-Man dostarcza Maniacowi ciężarówkę ze sprzętem kuchennym i kelnerskimi strojami. Price wyjawia mu, że te rzeczy zamierzała ukraść Black Cat, a on chce wywabić ją z ukrycia. Pająk postanawia odwiedzić siedzibę ”Daily Bugle”, gdy dowiaduje się od swojego nowego ”szefa”, że redakcja z powodu fali napadów na tiry okrzyknęła go ”tajemniczym bandytą”.
Black Cat włamuje się do skarbca Alchemaxu, majstrując przy kamerach i usypiając ochroniarza. Dołączają do niej Venom i Dr. Steven. Okazuje się, że Hardy i Brock chcą, by naukowiec opracował na bazie serum Anti-Venoma broń do walki z gangiem Maniaca. Spider-Man napada zaś na ”Daily Bugle”. Robbie Robertson, Betty Brant i Ben Urich domyślają się, że ktoś go kontroluje. Kiedy Pająk żąda, by Urich pomógł mu wywabić Black Cat artykułem, Anti-Venom wyciąga szantażystę mackami przez okno.
Na dachu Spider-Man staje do walki z Flashem i Andreą. Kiedy uderzona Mania wypada za krawędź dachu, Thompson rusza jej na ratunek. Choć udaje mu się ją ocalić, zostaje przygnieciony przez Pająka jedną z liter neonowego napisu ”Daily Bugle”. Skórę Flashowi ratuje Black Cat, która przy pomocy bata pokrytego serum Anti-Venoma usuwa maskę Maniaca z twarzy Spider-Mana, przywracając mu wolną wolę. Towarzyszący jej Venom chce wyrównać rachunki z Pająkiem, ale ten radzi odłożyć prywatne animozje i wyjawia, że kolejny cel Price’a to Pięć Rodzin. Hardy, która miała zostać zaproszona na ich coroczny zjazd, stwierdza, że Maniac chce zniewolić gangsterów.
Na odbywającym się w ogromnej rezydencji szczycie największych na świecie pięciu mafijnych rodzin przestępcy świętują kolejny rok rozejmu między ich organizacjami. Po tym, jak wypijają toast, zaczynają się krztusić, a ich twarze pokrywają symbionty. Przebrany za kelnera Maniac, który zatruł ich jedzenie i drinki śliną symbionta Manii, ogłasza swoje zwycięstwo.
Kontynuacja wydarzeń w Venom #160.
Recenzja
Z tego, co zasiano w poprzednich odcinkach, wyrósł obfity plon, który zostaje zebrany w tym rozdziale. Czyli najpierw ujawnienie, jak potoczyły się losy czołowych graczy na arenie walki z organizacją Maniaca, a następnie splecenie ich wątków w celu eskalacji tejże wojny. Jak dotąd to chyba najlepsza część 6-odcinkowego crossoveru Spider-Mana i Venoma, coraz bardziej przywołującego skojarzenia – z uwagi na lejtmotyw i interakcje postaci – z kultowym Maximum Carnage.
Scena otwierająca tworzy niezły, pachnący nieco grozą klimacik, a to za sprawą Spider-Mana, który stał się bezwolnym brutalem na usługach Maniaca. Jest jednak pewne ”ale” – skoro Black Cat dała radę bez niczyjej pomocy zbuntować się złoczyńcy, to czemu tak poczciwa dusza o odpornym na pokusy umyśle jak Spider-Man zmienił się w bezradną marionetkę? Zdziwienie tym większe w świetle faktu, że nawet podrzędny zbir na chwilę urwał się ze smyczy Maniaca. Czy ten tak mocno skupił się na kontroli Pająka, że przeciążył swoje moce? Możliwe, ale nie jest to wprost powiedziane.
Opętanego Spider-Mana ktoś musi zastąpić w roli głównego bohatera tego komiksu i tym kimś jest Anti-Venom (Flash Thompson). Pomysł z posłaniem go do pieca był strzałem w dziesiątkę (makabryczny, ale i zabawny), tylko czemu jego symbiont okazał się być tak całkowicie bezradny wobec krępujących go łańcuchów. Pokaz siły dała za to Andrea Benton/Mania, która tutaj wraca do gry, choć trzeba przyznać, że z takimi ”gorącymi” mocami to śmiało może ona sobie radzić w życiu i bez inteligentnego kostiumu.
Nie sposób pominąć teamu-upu Venoma i Black Cat. Dobrana z nich para: oboje są antybohaterami, napędza ich chęć zemsty i choć ich znajomość zaczęła się niefortunnie (dawno temu od pobicia Hardy przez Brocka), później zdarzało im się grać do jednej bramki – przełomem był chyba moment, gdy Cat opowiedziała się za radykalną frakcją Venoma w wojnie przedstawionej w komiksach z cyklu Maximum Carnage. Skoro o tej legendarnej historii mowa, to scena wizyty Venoma w pracowni Dr. Stevena przywołała wspomnienia odwiedzin Jamesona przez Carnage’a, podobnie zresztą tak jak napaść zniewolonego Spider-Mana na redakcję ”Daily Bugle”. To jednak tylko luźne skojarzenia, bo niestety nie wykorzystano okazji, żeby w dialogach odnieść się do konkretnych faktów z przeszłości.
Punktem zwrotnym dla, upraszczając językowo, strony dobra jest rozgrywka na dachu ”Daily Bugle”, natomiast dla strony zła akcja w rezydencji Pięciu Rodzin. Przeciwnicy Maniaca dozbrajają się i zawiązują sojusz, a ten z kolei ujawnia swój skrywany plan i znacząco rozbudowuje własną armię. Wszyscy są więc gotowi do ostatecznej bitwy, która, miejmy nadzieję, będzie nie tylko ekscytującym widowiskiem, ale także nie skręci w stronę banału i zaskoczy czymś czytelnika. Zestawiając plusy i minusy, komiks otrzymuje 4 pajączki i dostaje jeszcze połówkę za Spider-Mana, który nawet po przejściu na ciemną stronę nie zatraca specyficznego poczucia humoru.
Ocena:
Autor: Dawidos