Numer: The Amazing Spider-Man #76
Tytuł: The Lizard Lives!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1969
Data wydania: Wrzesień 1969
Scenariusz: Stan Lee
Rysunki: John Buscema
Tusz: Jim Mooney
Kolory: Jim Mooney
Litery: Sam Rosen
Okładka: John Romita
Redaktor: Stan Lee
Cena: $0.12
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Lizard przypomina sobie swoją ostatnią porażkę (The Amazing Spider-Man #45) i zapowiada krwawą zemstę na Pająku. Tymczasem Spider-Man odstawia rodzinę Connorsa do hotelu, aby ukryć ją przed zmienionym w potwora bliskim. Żegnając się, obiecuje żonie naukowca, że nie skrzywdzi Lizarda.

Chcąc nabrać sił przed nieuchronną konfrontacją, Peter wraca do mieszkania. Stamtąd dzwoni do cioci May, która wypoczywa na Florydzie. W progu wpada na Harry’ego Osborna, z którym znowu nie ma czasu porozmawiać, nad czym mocno ubolewa.

Parker składa wizytę w domu Gwen Stacy. Dziewczyna obawia się, że Peter znalazł sobie kogoś innego. Chłopak zapewnia ją, że tak nie jest i obiecuje kiedyś wszystko jej wyjaśnić. W pokoju obok George Stacy i Robbie Robertson zastanawiają się nad tożsamością Spider-Mana. Ojciec Gwen zaprasza Petera w innym terminie na rozmowę w tej sprawie z uwagi na to, że jest on stałym fotografem superbohatera.

Następnego dnia Peter powraca do poszukiwań Connorsa. Szybując po mieście, jego sieć zostaje przecięta przez Lizarda. Spidey przykleja się do ściany i wskakuje na dach, gdzie podejmuje walkę z Jaszczurem. Potwór ciężko bije Spider-Mana i ledwie przytomnego zrzuca z dachu. Bohatera łapie w powietrzu Human Torch, niwecząc cały plan awaryjny Spider-Mana. Human Torch zabiera Pająka z powrotem na dach, gdzie czeka Lizard. Spidey jest jednak zbyt słaby, aby powstrzymać Torcha przed walką z Connorsem.

Recenzja

Typowa historia z Lizardem w roli głównej. Wątek czującego zbliżającą się przemianę w potwora Curta Connorsa przewijał się od kilku numerów. W tym właśnie komiksie znajduje on rozwiązanie i oto ponownie spragniony zemsty Lizard staje do walki ze Spider-Manem, ogarnięty żądzą przemiany świata w krainę zdominowaną przez ogromne gady. Nic nowego, wszystko po staremu.

Historia nie ma więc większej szansy na rozwój, pozostają jedynie wypełniające całe kadry potyczki Spider-Mana z Lizardem. Są one dość dynamiczne z szerokim wachlarzem ruchów w wykonaniu obu walczących. Świeżym urozmaiceniem ich pojedynku jest dodanie do niego trzeciego gracza – Human Torcha, członka Fantastycznej Czwórki. Ma to jednak miejsce dopiero pod koniec komiksu, w przyszłym numerze należy więc spodziewać się pełnoprawnego udziału Torcha w tej rozgrywce.

Nowość wprowadza też John Buscema, nowy twórca rysunków, który asystował przy kilku wcześniejszych odcinkach serii, a teraz samemu zajął się warstwą wizualną. Z początku nie zauważyłem różnicy w jego stylu rysowania w stosunku do tego, jaki reprezentuje słynny John Romita. Największe zmiany widać w postaci Lizarda, który jest bardziej gadopodobny. Reszta pozostaje bez większych zmian, czyli strona graficzna ciągle jest przejrzysta, wyraźna i miła dla oka.

Na koniec warto wspomnieć o krótkiej scenie, acz istotnej scenie dyskusji Stacy’ego i Robertsona o tożsamości Spider-Mana. To pewnie zwiastun historii, z której może wyniknąć coś pysznego. 4 pajączki. Chciałem dać 3, ale nowy rysownik podwyższył o jednego pajączka ocenę tego komiksu.

Ocena:

Autor: Dawidos