The Amazing Spider-Man #681
Numer: The Amazing Spider-Man #681
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2012
Data wydania: Maj 2012
Scenariusz: Dan Slott & Chris Yost
Rysunki: Giuseppe Camuncoli
Tusz: Klaus Janson
Kolory: Frank D’Armata
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Giuseppe Camuncoli
Pomocnik redaktora: Ellie Pyle
Redaktor: Stephen Wacker
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena okładkowa: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Stacja kosmiczna Apogee 1. Spider-Man zabrania skrzywdzić zamienionych w „Octo-zombie” niewinnych ludzi. Jedynym wyjściem jest więc ucieczka. Niestety statek rakietowy należący do Human Torcha zostaje wysadzony w powietrze.
Horizon Labs. Nowy York. Jonah pyta, co oznaczają te wybuchy widoczne na monitorze. Jurgen Muntz oznajmia, że zaprojektowana przez niego stacja schodzi powoli z orbity. Modell zapewnia Jamesona, że jest jeszcze jedna droga ucieczki.
Na stacji Human Torch, John Jameson i Spider-Man biegną w stronę ewakuacyjnego wahadłowca, jednak ten statek również wybucha. Johnny Storm wchłania podmuch ognia, ratując reszcie życie. Sytuacja nie wygląda za ciekawie. Podczas żywiołowej dyskusji Spider-Man wpada na pomysł, by na pewien czas wyłączyć instalację zaopatrującą w powietrze, co spowoduje, że „Octo-zombie” stracą przytomność. Dzięki telefonowi przenośnemu konstrukcji Reeda Richardsa, Human Torch kontaktuje się z Horizon Labs. Jameson odczuwa wyraźną ulgę, słysząc, że jego synowi nic nie jest. Spider-Man prosi Jurgena, by zdalnie wyssał powietrze z pokładu stacji kosmicznej.
Podwodna baza Sinister Six. Mysterio informuje Doktora Octopusa, że załoga Apogee 1 traci przytomność, co uniemożliwia dokończenie misji przez Octoboty. Wykorzystując monitoring, Otto dostrzega trzy osoby w skafandrach, a wśród nich Spider-Mana.
W stacji łączności na pokładzie Apogee 1 Otto Octavius przemawia do intruzów, którzy śmiali wtrącić się do jego planów. Zdalnie wysadza silniki bazy i zapewnia Spider-Mana, że wkrótce dołączy do niego w zaświatach.
Płonącą stacja zaczyna pikować w stronę kuli ziemskiej. Pająk przysięga, że nikt z obecnych na pokładzie nie zginie. Tymczasem Jonah, Gloria, Max i Jurgen patrzą bezradnie na dramat rozgrywający się w przestrzeni kosmicznej. Jameson oznajmia, że nigdy nie wybaczy Spider-Manowi, jeśli ten zawiedzie go tak samo, jak wtedy, gdy zginęła jego żona Marla (Amazing Spider-Man #655).
Używając magnetycznej sieci, Spider-Man sprowadza nieprzytomnych ludzi do Komory Deprywacji Sensorycznej, gdzie czekają na niego Human Torch i John Jameson. Komora odłącza się od skazanej na zagładę stacji i dzięki pajęczynie Spider-Mana oraz wchłanianiu ognia przez Human Torcha zostaje bezpiecznie zwodowana do oceanu.
John kontaktuje się z ojcem i zapewnia go, że wszyscy przeżyli. Okoliczny prom wyławia jego i członków załogi. Żartujący między sobą Spider-Man i Human Torch, dryfując na komorze, przypływają do Daytona Beach w stanie Floryda. Tymczasem Otto Octavius, po zapoznaniu się ze wszystkim odczytami, oznajmia reszcie Sinister Six, że nadszedł czas na wdrożenie jego ostatecznego planu.
Recenzja
Mylił się ten, kto myślał, że w tym komiksie superbohaterowie stoczą krwawy bój z bandą ślepo posłusznych „Octo-zombie”. Wątek członków załogi Apogee 1 pozbawionych wolnej woli szybko schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca „burzy mózgów”, w której głos zabierają Spider-Man, Human Torch i John Jameson, a w niewielkim stopniu personel Horizon Labs, obserwujący ich poczynania z Ziemi. To w sumie bardzo mądre posunięcie ze strony scenarzysty, bo w tak spartańskich i niecodziennych warunkach, jakie panują w kosmosie, trzeba trochę pogłówkować. Logiczne rozumowanie i zdobycze nauki prowadzą głównych bohaterów tej dramatycznej opowieści do punktu kulminacyjnego, w którym wykazują się iście heroicznymi czynami z najwyższej półki. Kwestię łamania praw fizyki pozostawiam specjalistom – w sumie nigdy nie przywiązyłem do tego wagi w komiksach, a zresztą to świat Marvela, który rządzi się swoimi własnymi prawami, również w aspekcie naukowym.
Wybitnie irytujący w tej historii jest Jonah Jameson. Rozumiem jego zdenerwowanie, ale naprawdę byłoby dobrze, gdyby wyszedł wreszcie z roli zapiekłego wroga Spider-Mana, którego oskarża o zło całego świata. Poza tym niejasne dla mnie było to, czy plan Doktora Octopusa powiódł się. Chyba klasyczne „i tak i nie”.
Wyższa ocena od poprzedniej cześci tej historii, bo 4 pajączki. A w następnym numerze rozpoczęcie sześcioczęściowego aktu Ends of the Earth.
Ocena:
Autor: Dawidos