The Amazing Spider-Man #680
Numer: The Amazing Spider-Man #680
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2012
Data wydania: Kwiecień 2012
Scenariusz: Dan Slott
Rysunki: Giuseppe Camuncoli
Tusz: Klaus Janson
Kolory: Frank D’Armata
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Giuseppe Camuncoli
Pomocnik redaktora: Ellie Pyle
Redaktor: Stephen Wacker
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena okładkowa: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Stacja kosmiczna Apogee 1. Orbita ziemska. Pułkownik John Jameson dokonuje koniecznych napraw. Cały czas jest w kontakcie z ekipą Horizon Labs z Nowego Yorku, której towarzyszą Jonah oraz Gloria. Nagle John dostrzega coś przerażającego i połączenie zostaje zerwane. Peter, Max i Jurgen próbują przywrócić sygnał, lecz awaria wydaje się być poważniejsza. Peter, wiedząc, że nic tu nie zdziała, po cichu wymyka się z Horizon Labs.
Spider-Man udaje się do Budynku Baxtera, gdzie zastaje tylko jednego reprezentanta FF – śpiewającego i oglądającego filmy Human Torcha. Prosi go o wypożyczenie statku rakietowego. Wspólnie wsiadają do pojazdu i wylatują poza ziemską atmosferę.
Na Ziemi zaniepokojny Max Modell próbuje pocieszyć przygaszonego Jamesona. Burmistrz nie chce żadnego wsparcia. Bojąc się najgorszego (śmierci syna), oświadcza, że nigdy nie zapomni tego, co tu się wydarzyło i co utwierdziło go w przekonaniu, jak groźna dla całego miasta jest działalność Horizon Labs.
Spider-Man i Human Torch przedostają się na pokład stacji Apogee 1. Badając jej każdy kąt, stwierdzają, że załoga rozpłynęła się w powietrzu. Nagle pajęczy zmysł odzywa się i przybyszy zalewa chmara Octobotów. Spidey i Torch toną w niej, nie mogąc posłużyć się swoimi mocami – niska zawartość tlenu i brak grawitacji ograniczają ich możliwości. Z pomocą przychodzi im jednak John Jameson, który na chwilę wyłącza Octoboty, strzelając do nich z działa pulsacyjnego.
Podwodna baza Sinister Six. Mysterio informuje Doktora Octopusa, że Octoboty ze stacji kosmicznej na krótko przestały nadawać sygnał. Otto rozkazuje przyspieszyć ich misję i po jej zakończeniu wysadzić stację. Daje na tą operację nie więcej niż 20 minut.
John wręcza Spider-Manowi i Human Torchowi pasy przytwierdzające do podłoża. Wyjaśnia, że gdy dokonywał napraw stacji, z jej załogą stało się coś bardzo złego i od tego czasu ukrywał się w wahadłowcu. Biegnąc w jego stronę, Spidey, Torch i John nagle zostają otoczeni przez członków załogi, nad którymi kontrole przejęły Oktoboty, zamieniając ich w posłuszne „zombie”.
Recenzja
Spider-Man w kosmosie? Prawdopodobnie będzie to kolejna akcja we współpracy z Fantastyczną Czwórką. Do takich wniosków można szybko dojść, zerkając na samą okładkę. I będą to wnioski za wszech miar słuszne, bo rzeczywiście ścianołaz wyleci poza ziemską atmosferę, a ktoś z FF mu w tym pomoże.
Klimat tej opowieści zbliżony jest do horrorów, których akcja w całości albo po części rozgrywa się w kosmosie. Pierwszym skojarzeniem była więc „Żona astronauty”, a potem „Ukryty wymiar”. Moja wyobraźnia poszła oczywiście zbyt daleko, ponieważ prawda o tym, co zaszło na pokładzie stacji kosmicznej Apogee 1, której specjalistą techniczym był John Jameson, nie była aż taka straszna. Nie zaprzeczam, że od strony wizualnej wieje troszkę grozą, ale to jednak bardzo sztampowy motyw, wielokrotnie powielany przez wszelkiej maści super-złoczyńców. Dobra, miczę teraz jak grób, nic więcej już nie mówię, niech czytelnicy przekonają się sami.
W każdym komiksie staram się zwracać uwagę na detale i ten przypadek nie był odosobniony. Od razu zacząłem się zastanawiać, jak w kontekście tego, co powiedział burmistrz Jonah Jameson, rysuje się przyszłość Horizon Labs, które stało się drugim domem dla Petera Parkera. Czyżby czekał go kolejny wielki zawód i upadek dopiero co rozbudzonych nadziei? Zobaczymy, a póki co wystawiam ocenę. Nie będzie za wysoka, bo 3 pajączki. W skrócie – nic specjalnego.
Ocena:
Autor: Dawidos