The Amazing Spider-Man #645
Numer: The Amazing Spider-Man #645
Tytuł: Origin of the Species, Part 4
Tytuł 2: Spidey Sundays
Wydawnictwo: Marvel Comics 2010
Data wydania: Grudzień 2010
Scenariusz: Mark Waid, Stan Lee
Rysunki: Paul Azaceta & Matthew Southworth, Marcos Martin
Tusz: Paul Azaceta & Matthew Southworth, Marcos Martin
Kolory: Javier Rodriguez, Muntsa Vicente
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Marko Djurdjevic
Asystent redaktora: Tom Brennan
Redaktor: Stephen Wacker
Redaktor wykonawczy: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $2.99
Przedruk w Polsce: Brak
Streszczenie
Origin of the Species, Part 4
Noc. W zakładzie chemicznym Spider-Man pracuje nad jakimś specyfikiem do swojej pajęczej sieci. W zamian za „wypożyczone” materiały oddał na wymianę swój aparat.
Posterunek policji, Chelsea. Przestraszony Hypno-Hustler wpada do komisariatu, błagając policjantów o ratunek przed wściekłym Spider-Manem. Po chwili do środka zostaje wrzucona „kula” zrobiona z sieci i trójki nieprzytomnych złoczyńców (Spot, Diablo, Overdrive).
Midtown. Looter spotyka się ze Screwball, by ostrzec ją przed Spider-Manem tropiącym tych, którzy uczestniczyli w polowaniu na dziecko Lily Hollister. Nagle dziewczyna zostaje ściągnięta siecią z dachu. Przerażony Looter dostrzega milczącego Pająka i prosi go o okazanie litości.
Rezydencja Kravinoffów. Chameleon kontaktuje się z Octopusem, który obiecuje mu sowitą zapłatę przy odbiorze noworodka. Otto tłumaczy, że dziecko Goblinów jest pierwszym przedstawicielem nowego gatunku ludzkiego, a jego krew może okazać się lekiem na chorobę toczącą ciało Doc Ocka. Tymczasem Harry Osborn w jednej z kryjówek Green Goblina wykrada fiolki zawierające serum Goblina.
587 Park Avenue. Mary Jane czuwa na Lily, która koniecznie chce skorzystać z telefonu. Shelly Hatton, właściciel apartamentu, otwiera drzwi Carlie, która chce natychmiast zobaczyć się ze swoimi przyjaciółkami. Zaraz za nią do mieszkania wdziera się Tombstone, który nokautuje Hattona i wybija drzwi do schronu, gdzie zamknęły się MJ i Lily. Carlie próbuje odstraszyć go pistoletem, jednak dopiero lotnia Menace przyzwana przez Hollister telefonem unieszkodliwia Lincolna. Cooper wita się z Watson, która, by uspokoić jej nerwy (i ochronić sekret Parkera), wymyśla alibi dla zniknięcia Petera.
Spider-Man daję radę upolować następnych łotrów (Freak, Electro, Vermin), tym razem w Hell’s Kitchen, Vinegar Hill na Brooklynie i Battery Park.
Nadbrzeże 92 na wschodnim Manhattanie. Sandman, Shocker i Enforcers (Fancy Dan, Montana, Ox) dyskutują o odwołaniu nagrody przez Octopusa i nagonce prowadzonej przez Człowieka-Pająka. Enforcers twierdzą, że to nie ich problem, ponieważ nie brali w tym udziału. Nagle cała przystań zaczyna zapadać się pod wodę. Pająk przytapia wszystkich członków Enforcers, następnie niszczy wyrzutnię soniczną Shockera, łamiąc mu przy tym rękę, a wystrzelonym strumieniem dźwięku rozrywa odgrażającego się Sandmana. Przerażony Schultz wyjawia, gdzie ukrył się Doktor Octopus.
W rezydencji Kravinoffów rozgniewany Pająk odnajduje poturbowanego Chameleona, który wyjawia mu swój podstęp i oznajmia, że dziecko żyje, jednak zostało mu odebrane w drodze do Octopusa, przez co zleceniodawca ukarał go za nieudolność ciężkim pobiciem. Porywaczem dziecka Lily okazuje się Lizard.
Scenariusz: Mark Waid
Rysunki: Paul Azaceta & Matthew Southworth
Tusz: Paul Azaceta & Matthew Southworth
Kolory: Javier Rodriguez
Litery: VC’s Joe Caramagna
Spidey Sundays
Brain postanawia przenieść się w czasie za pomocą maszyny skonstruowanej przez Spider-Mana. Decyduje się przy tym porzucić towarzystwo Bulla. Spider-Man pozwala mu działać wedle woli mimo protestów ze strony Mary Jane. Gdy Brain znika, Pająk udaje się do sypialni, by się przebrać, i wraca do salonu jako Peter Parker, proponując MJ i Bullowi wspólne wyjście na pizzę. Tłumaczy przy tym, że cofnięcie się w czasie wiąże się z odmłodzeniem podróżującego, przez co Brain wrócił do bycia noworodkiem.
Scenariusz: Stan Lee
Rysunki: Marcos Martin
Tusz: Marcos Martin
Kolory: Muntsa Vicente
Litery: VC’s Joe Caramagna
Recenzja
Cóż, czwarta część Origin of the Species to lektura bardzo nużąca, bardzo przewidywalna i nie wnosząca niczego nowego.
Pierwsza strona… i widzimy Spider-Mana, który włamał się do laboratorium, by „wypożyczyć” jakieś materiały do ulepszenia swojej pajęczej sieci. W ramach rekompensaty zostawił właścicielom swój aparat! Co nie zmienia faktu, że i tak się włamał.
Na kolejnych stronach Spider-Man bawi się w Mrocznego Rycerza, bezwzględnie tropiąc tych, którzy przystąpili do pościgu za dzieckiem, które według niego zmarło na rękach Harry’ego Osborna. Kilka scen ukazujących „Pajęcze Łowy” (m.in. przystań na nadbrzeżu) rzeczywiście kreuje mroczny klimat, jednak dziwi to, że SM zapomniał jakby o Lily, MJ i Harrym, a przecież im, a zwłaszcza tej pierwszej (czyli matce), należały się jakieś słowa wyjaśnienia, powiadomienie o losach tego biednego dziecka. Niestety, autorzy mają kłopoty ze znalezieniem równowagi w charakterystyce Petera Parkera, ponieważ bardzo szybko popadają w skrajności: albo euforia na granicy infantylizmu albo mutyzm w połączeniu z brutalnym zachowaniem.
Dalej, Doc Ock jeszcze raz potwierdza, do czego potrzebne jest mu dziecko, jeszcze raz opowiada o wyjątkowości tego noworodka. Czyli to, co już dokładnie wiemy od pierwszego numeru tej historii.
Wyraźne zainteresowanie budzi wątek Harry’ego, który szpera po kryjówkach Zielonego Goblina. Z tej „mąki” może powstać dobry „chleb”. Natomiast wątek Tombstone’a śledzącego Carlie wiele nie wniósł do całej historii – skończył się równie szybko, co się zaczął.
Ostatnie strony zdradzają, że to Chameleon był tym skrytym w cieniu współpracownikiem Doc Ocka, a także ukazują dalsze, raczej „przykre” losy dziecka Lily.
2 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos