The Amazing Spider-Man #618
Numer: The Amazing Spider-Man #618
Tytuł: Mysterioso, Part 1: Un-Murder Incorporated
Wydawnictwo: Marvel Comics 2010
Data wydania: Marzec 2010
Scenariusz: Dan Slott
Rysunki: Marcos Martin
Tusz: Marcos Martin
Kolory: Javier Rodriguez
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Marcos Martin
Asystent redaktora: Thomas Brennan
Redaktor: Stephen Wacker
Redaktor wykonawczy: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $2.99
Przedruk PL: Wielkie Pojedynki Kolekcja, Tom 5
Streszczenie
Na mafijnym spotkaniu Bruno Karnelli, obecny przywódca Maggii, która w ostatnich latach poniosła ogromne straty w zapleczu ludzkim i finansowym, proponuje przenieść proceder prania brudnych pieniędzy do podziemnych kasyn. Jego zastępca, Carmine, który jako jedyny przeżył zamach dokonany przez Mister Negative’a, uważa, że to zły pomysł.
Później. Hammerhead, dowodzący oddziałem Inner Demons, robi demolkę w jednym z kasyn Maggii. Jest tam Carmine Karnelli, któremu życie ratuje Spider-Man. Mafioso ucieka z lokalu, po chwili na podobny krok decyduje się Hammerhead.
Później. Policja bada miejsce przestępstwa. Do kasyna wchodzi Peter Parker i na widok Carlie postanawia zaprosić ją na lunch. Kobieta mówi mu, że w policji istnieje przeciek, dzięki któremu zbiry Mister Negative’a dowiedziały się, gdzie Maggia ulokowała brudne pieniądze. Peter przypomina sobie, że musi odebrać May i Jay’a z lotniska. Ktoś przygląda się Carlie Cooper.
Peter zawozi ciocię samochodem pożyczonym od syna Robertsona pod siedzibę F.E.A.S.T. Kobieta pragnie porozmawiać z Martinem Li, który w tym czasie jako Mister Negative daje nauczkę jednemu ze swoich Inner Demons. May, znając kody, wchodzi do jego tajnego pomieszczenia i choć Negative daje radę przemienić się w pana Li, to kobieta zauważa Hammerheada i dwóch ludzi w masce, w tym jednego zranionego od miecza, który trzyma w dłoni Martin. Li, wiedząc o nadludzkiej zdolności regeneracji swoich podwładnych, usiłuje przekonać ciotkę Parkera, że to tylko teatralne przedstawienie, a krwawiący mężczyzna jest cały i zdrowy. May nie daje się przekonać, więc Martin dotyka ją, używając na niej swoich mocy.
Posiadłość Karnellich, Long Island. Carmine przyprowadza do Bruno kluczowych członków ich mafijnej organizacji, którzy rzekomo zginęli. Wśród nich jest Don Manfredi (Silvermane). Carmine tłumaczy, że istnieje ktoś, kto sfingował dla nich kilka zgonów, gdy nad Maggią wisiały czarne chmury, a teraz pomoże im odbudować potęgę. Tym kimś jest Mysterio.
Apartament Jamesonów. May, będąca pod wpływem „mrocznego dotyku” Martina Li, wypowiada wiele gorzkich słów pod adresem Petera. Parker, głęboko dotknięty opinią cioci, wyrusza w miasto jako Spider-Man, gdzie zauważa policyjny konwój. Okazuje się, że policja dostała cynk od Carlie Cooper o strzelaninie, jaka wybuchła w jednej z dzielnic.
Zakład mięsny. Przestępcy pod dowództwem Silvermane’a atakują oddział Inner Demons, którym kieruje Hammerhead. Tymczasem ukryta w pobliżu Carlie kontaktuje się z kapitan Watanabe, gdy nagle odnajdują ją jej ojciec, Ray Cooper, którego uważała za zmarłego…
Recenzja
Komentarz Dawidosa:
Wow! Co za wspaniały komiks. Powinienem odgryźć sobie język za wcześniejsze biadolenie na The Gauntlet, z drugiej jednak strony dostrzegam trend, że w początkowej fazie tego wydarzenia intryga Kravinoffów zeszła na daleki plan i chyba jeszcze wiele wody w rzece upłynie, zanim dowiemy się, jak wygląda ich diaboliczny plan zemsty na Spider-Manie.
Powróćmy do opisu tego numeru, który w dużym stopniu nawiązuje do pierwszych komiksów z okresu Brand New Day. Występują w nim Mister Negative i jego „nieśmiertelni” Inner Demons, pojawiają się także Bruno i Carmine Karnelli, którzy przeżyli zamach zorganizowany przez złoczyńcę z Chinatown, wymierzony w mafijną organizację Maggia. A za sprawą Mysterio, speca od „powrotów zza grobu”, z mroku wychodzą inni bezwzględni bossowie podziemia na czele z cybernetycznym Silvermanem.
Co to oznacza? Brutalną, krwawą wojnę gangów, w której lojalność takich osób jak chociażby Hammerhead, zostanie poddana ciężkiej próbie. Początek tej wojny już w tym numerze i jestem niemal przekonany, że tym razem Dan Slott nie zawiedzie moich oczekiwań.
Mam też nadzieję, że ta historia uchyli wreszcie rąbka tajemnicy w kwestii tego, jakim cudem Quentin Beck powrócił zza zaświatów, o czym bardzo enigmatycznie opowiedział w Friendly Neighborhood Spider-Man #11–#13. Teoretycznie to wytłumaczenie może wystarczyć, ale nie mogłem jednak pozbyć się wrażenia, że Peter David nie powiedział nam wtedy wszystkiego, co do powiedzenia było. Kto wie, może i kolejne detale z originu Mister Negative’a ujrzą światło dzienne właśnie tu i teraz.
W tym komiksie znajdzie się jeszcze kilka niezwykle udanych scen takich jak „skorumpowanie” May Parker (motyw zaczerpnięty bezpośrednio z miniserii Dark Reign: Mr. Negative), będąca skutkiem tego ostra krytyka postępowania Petera Parkera (wiem, że jego ciotka powiedziała to pod wpływem „złej mocy”, ale uważam, że było w tym nawet sporej wielkości ziarno prawdy) oraz debiut (powrót?) postaci z życia pewnej znajomej głównego bohatera.
Maksymalnej oceny nie wystawię z powodu rysunków Martina, które choć w tym numerze bardzo mi nie przeszkadzały, to jednak nie są moim szczytem marzeń. A już napewno znalazłby się ktoś, kto stworzyłby lepszą otoczkę wizualną do wojny gangów. 5,5 pajączka.
Komentarz Rządło:
Mysterio. Nie raz i nie dwa pisałem, że za gościem nie przepadam, dlatego i oczekiwania wobec „gauntletowej” historii z tym klasycznym łotrem Pajączka nie były z mojej strony specjalnie wygórowane. Zwłaszcza że rysował Marcos Martin, a scenariusz pisał Dan Slott, który ostatnio jakby obniżył loty.
Pozytywne rozczarowanie to jest coś. Slott nie tylko przygotował świetną pod względem fabularnym historię, ale przede wszystkim praktycznie na każdej stronie coś się dzieje. Wszystko rozpoczyna się od przedstawienia obecnej sytuacji władz Maggii – po tym, jak dotychczasowi „liderzy” zostali zamordowani, nowym szefem został Bruno Karnelli, który do władania wielką organizacją przestępczą raczej się nie nadaje. Na rękę jest to Mr. Negative’owi, który stara się wyeliminować Maggię z Nowego Jorku.
Ale jak się później okazuje, stare władze Maggii żyją, a ich morderstwa zostały sfingowane. Odpowiedzialny za to jest Mysterio – Quentin Beck, jednak kiedy mamy do czynienia z Mysterio, to niczego nie możemy być pewni w 100%. Jednak Silvermane i spółka chcą przywrócić należną pozycję swojej organizacji i ruszają na wojnę z Mr. Negativem. Fani „spider-manowych” wojen gangów bedą zachwyceni, zwłaszcza że rysunki Martina zapewniają odpowiedni klimat lat 70-tych czy 80-tych.
Mamy tutaj również wątek Carlie Cooper, która w krytycznej sytuacji spotyka chyba dawno niewidzianego ojca. Największym minusem tego numeru jest chyba jednak to, że ciocia May o niewłaściwym czasie znajduje się w niewłaściwym miejscu i zostaje „dotknięta” przez Martina Li. Efekt – mamy do czynienia z mroczną May, co specjalnie interesujące nie jest. W przeciwieństwie do śmigającego samochodem Petera, który chyba lepiej czuje się w powietrzu.
Pierwsza część gangsterskiej historii z dużym udziałem Mysterio prezentuje się niezwykle smakowicie i nawet przyzwyczaiłem się do rysunków Martina, które nie drażnią mnie tak, jak kiedyś. 5 pajączków.
Komentarz Spider-Nika:
Od samego początku obawiałem się tego numeru z uwagi na jeden drobny szczegół, mianowicie historią zajął się Dan Slott, osoba, która bardzo lubi wymyślać najróżniejsze wydarzenia, które to rzekomo miały miejsce w przeszłości, niszcząc tym samym, czy zaprzeczając niektórym historiom, które rzeczywiście były w jakichś konkretnych komiksach.
Numer rozpoczynamy historyjkami śmierci różnych członków Maggia, łącznie ze śmiercią Silvermana. Na próżno szukać jakichś informacji, w jakim komiksie to miało miejsce (poza atakiem Mr. Negative’a na rodzinę za pomocą gazu, który to miał miejsce na początku Brand New Day). Jak dla mnie śmierć tak ważnej postaci jak Silvermane powinna być przedstawiona w jakiejś pełnej historii, a nie tylko wspomniana, gdzie czytelnik dowiaduje się, że kiedyś tam to miało miejsce, w szczególności, że pod koniec otrzymujemy jego wielki powrót zza grobu.
Motywem przewodnim historii The Gauntet jest przedstawienie starych przeciwników z nowymi mocami. Tu na tapetę wzięty został mistrz iluzji: Mysterio. Jego moce nie są o tyle nowe, co spojrzenie na tę postać. Dotychczas Mysterio był tylko specem od efektów specjalnych i iluzji, teraz robi się z niego wielkiego mózgowca od mistyfikacji i pozorowanych śmierci. Zmiana całkiem na plus, jednak zobaczymy co z tego wyjdzie. Ostatnim razem widzieliśmy Quentina z uszkodzoną głową w Friendly Neighborhood Spider-Man #13, gdzie informował Arrow o jakimś wspólnym zwierzchniku. Czy do tego Slott się jakoś odwoła? Raczej wątpię. Samo wyjaśnienie tego, jak Quentin Beck wrócił zza grobu jest w pełni wystarczające. Postawienie go w roli specjalisty od sfingowanych śmierci daje scenarzystom szerokie pole zarówno do zabijania, jak i wskrzeszania postaci.
Powrót zza grobu ojca Carlie nie robi na mnie większego wrażenia, za to obawiam się, że Slott wskrzesi kogoś, kogo nie powinien. Ciekawie zapowiadającym się wątkiem jest zła ciocia May. Jakie będą konsekwencje takiego stanu rzeczy? Jak długo May będzie naładowana tą negatywną energią? Jak to się odbije na jej związku z Jay’em?
Od strony graficznej nie jest zbyt pięknie, gdyż za rysowanie wziął się sam Marcos Martin, ze swoją prostą, niedopracowaną kreską. W wielu miejscach aż razi w oczy brak jakichkolwiek zacieniowań. Jak tak spojrzeć, to dotąd The Gauntlet zajmują się rysownicy z niższej półki o specyficznych, prostych stylach, co wcale dobrze o tym wydarzeniu nie świadczy.
Patrząc odgórnie na całą fabułę, komiks czyta się przyjemnie, mimo to mam obawy, gdyż, jak już wspominiałem, za historię odpowiada Slott, a całość przyprawiona jest rysunkami Martina. Mimo wszystko jest dobrze, a nawet lepiej niż w przeciętnym The Amazing Spider-Manie po pamiętnym One More Day. Myślę, że cztery i pół pajączka stanowczo wystarczą.
Ocena:
Autor: Dawidos