komiksy: 2064 komiksy polskie: 199 seriale animowane: 112 biografie: 59

The Amazing Spider-Man #616

The Amazing Spider-Man #616Numer: The Amazing Spider-Man #616
Tytuł: Keemia’s Castle, Part 2
Wydawnictwo: Marvel Comics 2010
Data wydania: Luty 2010
Scenariusz: Fred Van Lente
Rysunki: Javier Pulido
Tusz: Javier Pulido
Kolory: Javier Rodriguez
Litery: Joe Caramagna
Okładka: Paolo Rivera
Asystent redaktora: Tom Brennan
Redaktor: Stephen Wacker
Redaktor wykonawczy: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $2.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Governors Island. Spider-Man zostaje pobity do nieprzytomności przez różne postacie Sandmana. Budzi się zakuty w lochu „piaskowego zamku”, jaki Flint Marko zbudował dla Keemii, którą uważa za swoją córkę. Spider-Man, uciekając się do kłamstwa, przekonuje dziewczynkę, by go uwolniła i wbrew jej woli usiłuje wyprowadzić ją na zewnątrz. Sandman, który zdążył się już przebudzić, próbuje mu w tym przeszkodzić, a gdy Spidey przedostaje się poza teren zamku, Marko rozdziela się na wiele postaci i rusza za nim w pościg.

Podczas kolejnej potyczki wychodzi na jaw, że niektóre osobowości Sandmana, bez wiedzy ich nadrzędnego „twórcy”, dokonały trzech brutalnych morderstw (The Amazing Spider-Man #615). Wywiązuje się bójka między „Sandmanami” o to, jak należy postąpić z Keemią i Spider-Manem, jednak widok oddalającego się z dziewczynką superbohatera sprawia, że dochodzi do ich połączenia w jedną osobę.

Spider-Man zastanawia się, w jaki sposób Sandman wydostawał się z wyspy i kontaktował ze światem zewnętrznym. Trafia do wieży z systemem wentylacji, gdzie Marko odbiera mu na chwilę dziewczynkę. Złoczyńca doskonale zdaje sobie sprawę, że nie jest ona jego biologiczną córką, lecz na swój dziwny sposób bardzo ją kocha. Spider-Man nie może mu jednak pozwolić na jej wychowanie. Udaje mu się odebrać Keemię i wrzucić go do wielkiego wentylatora.

Spider-Man wraca z dziewczynką do miasta, korzystając z tunelu Brooklyn-Battery przebiegającego pod wyspą. Obiecuje małej, że niedługo zobaczy swoją babcię. Przybywa pod ratusz, gdzie spodziewa się znaleźć Betty i Abuellę, babcie dziewczynki. Zamiast nich są tam Gloria i pracownicy opieki społecznej, którzy zabierają Keemię, ponieważ na podstawie raportu policji stwierdzono, że babcia nie nadaje się do opieki nad nią. Dziewczynka, płacząc, oskarża Spider-Mana o kłamstwo.

Coffee Bean. Carlie Cooper dziękuje Peterowi za pomoc – odzyskała pracę i dobre imię dzięki zeznaniom dziewczynki i teorii, że narzędzia zbrodni zniknęły z laboratorium, bo stanowiły część ciała Sandmana. Parker martwi się jednak losem Keemii. Carlie zapewnia go, że postąpił słusznie.

Keemia Alvarado trafia do rodziny zastępczej Briggsów, w której raczej nie czeka ją nic dobrego. Dziewczynka jest jednak przekonana, że jej tata znajdzie i uratuje ją.

Recenzja

Komentarz Dawidosa:
Nie sądziłem, że będę musiał to kiedyś powiedzieć – regularne czytanie głównej serii o Spider-Manie przychodzi mi z coraz większym trudem. 616 numer dorzucił kolejny kamyczek do tego ogródka.

Na wstępie zapytam, jak ta dwuczęściowa historia z Sandmanem ma się w ogóle do wydarzenia The Gauntlet? W historii z Electro pojawiły się chociaż jakieś zakulisowe intrygi, ale tutaj nie dopatrzyłem się ani jednego śladu działalności Kravinoffów. Ze zniesmaczeniem przyglądałem się jednak temu, jak realizowany jest drugi cel tego wydarzenia tj. proces „odświeżania” kolejnego klasycznego przeciwnika Spider-Mana.

Sandman podzielony na wiele postaci o różnych osobowościach (kiedyś miało to już miejsce i niezupełnie się sprawdziło), złoczyńca jako spragniony miłości tatuś, a zarazem (nie)świadomy morderca, dziewczynka mieszkająca w „piaskowym zamku” stworzonym z ciała Flinta Marko (sic!) oraz niezbyt taktowny Spider-Man (kiedyś o wiele lepiej radził sobie w sytuacjach natury emocjonalnej, zwłaszcza, gdy miał do czynienia z kruchą, wrażliwą istotą, jaką jest dziecko) – mieszanka tyle pokręcona, ile trudna do przełknięcia.

Rola recenzenta komiksu wymaga jeszcze ode mnie (niestety) ocenienia szaty graficznej, która jest równie odpychająca co scenariusz. Dla mnie za blada, za uboga, za smętna. Może komuś się spodoba, wszak wrażenia estetyczne są kwestią gustu.

Przed wystawieniem najniższej oceny powstrzymuje mnie zakończenie. Wprawdzie nie mogę pojąć, z jakiej racji podjęto tak drastyczną decyzję co do losów dziewczynki, ale ujęło mnie to, że Spider-Man poniósł duchową klęskę. Przypomniały się stare dobre czasy, gdy mimo najlepszych intencji i sporo włożonego wysiłku superbohater (nie z własnej winy) zawodził. Ten sentyment sprawił, że wystawiłem 2 pajączki.

Komentarz Rządło:
Kto liczył, że Van Lente i Pulido podniosą się po poprzednim numerze i stworzą ciekawy komiks, to się zwyczajnie zawiedzie, ponieważ TASM #616 jest właściwie tak samo nudnym i przewidywalnym komiksem, jak ich poprzednie „dzieło”.

Zrobienie kilkudziesięciu Sandmanów to pójście na łatwiznę, nie wspominając już o tym, że Sandman chce zniszczyć Spider-Mana, ale tak naprawdę nie robi nic, żeby to uczynić. Wszystkie te walki są mizerne, tak jak i rysunki je ilustrujące. Jedynym pocieszeniem i czynnikiem, które powoduje, że komiks nie dostanie ode mnie najniższej oceny, jest jego zakończenie, które do najszczęśliwszych nie należy, ale i tak jego wydźwięk jest optymistyczny.

Niestety, już od długiego czasu musimy pisać starą i utartą regułkę – zawsze mogło być gorzej. Bo na szczęście poziom Amazinga jeszcze nie sięgnął dna. I oby to nie nastąpiło. 2 pajączki.

Komentarz Spider-Nika:
Dobiegła końca druga część wydarzenia The Gauntlet. Parę rzeczy zostaje wyjaśnionych i mamy swój happy ending, ale czy aby na pewno?

Jak już wspominałem przy okazji wcześniejszych recenzji, The Gauntlet ma za zadanie zaprezentować „starych”, dobrze znanych przeciwników Spider-Mana w nowej, odświeżonej formie z ulepszonymi mocami. Na drugi ogień poszedł Sandman. Co zmieniło się w tym przeciwniku? Otóż w sumie niewiele, aczkolwiek z drugiej strony patrząc, to dość dużo. Sandman ma w tej chwili dużo większą swobodę w kontrolowaniu piasku wokół siebie. Potrafi robić to z dużo większą precyzją, co pozwala mu na stworzenie swoich kopii.

Drugą stroną medalu takich umiejętności jest fakt, że o ile potrafi podzielić się i złożyć do kupy, o tyle nie potrafi w pełni kontrolować swojej podświadomości, która najwidoczniej stworzyła jego kopie i zabiła trzy osoby. Wątek z rozdzieleniem osobowości Flinta był już raz poruszony (Peter Parker: Spider-Man #5657), jednak w trochę inny i moim skromnym zdaniem, ciekawszy sposób.

Kilka słów odnośnie do fabuły. Komiks mnie wciągnął. Zapewne dlatego, że lubię postać Sandmana z uwagi na jego ogromny potencjał. Przy każdej potyczce Pająka z tym przeciwnikiem zastanawia mnie to, jak sobie poradzi z nim tym razem. Trochę to wyszło naciąganie, że Sandmana po prostu wciągnęło i rozwiało. Mam nadzieję, że scenarzyści nie pójdą w ślady trzeciej części filmu i sam Flint nie zacznie unosić się w powietrzu niczym burza piaskowa. Wracając do treści, przedstawienie Marko jako troszeczkę nadopiekuńczego ojca wyszło ciekawie, a nie do końca szczęśliwe zakończenie nadaje całości bardzo fajny wydźwięk.

Teraz pozostaje pytanie: „jak to się ma do pozostałych części The Gauntlet?” Otóż w całą historię wmieszana jest żona Kravena, której tutaj, o dziwo, nie widać. Spodziewałem się, że będzie próbowała rekrutować Sandmana, ale na szczęście tak się nie stało. Pokuszę się o spekulację w postaci: „może Sandman powróci wraz z rozwojem tej historii i zrobi coś zaskakującego?”. Pożyjemy, zobaczymy.

Od strony graficznej nie wyszło, aż tak pięknie, jak można było sobie wymarzyć. Mimo iż rysunki nie kłują w oczy, to ich kolorystyka daje o sobie znać. Określę to mianem „kreskówkowych kolorów”. Pochwalić mogę, tak jak przy ostatniej recenzji, onomatopeje, których tutaj również nie brakuje.

Słowem podsumowania. Ta część wypadła dobrze. Całość może nie ma zbyt odkrywczego scenariusza, a zagadka i zabawa Spider-Mana w detektywa nie była jakoś twórczo przedstawiona, to komiks czyta się przyjemnie. Uważam, że ocena w postaci 3,5 pajączka będzie w pełni adekwatna do treści.

Ocena:

Autor: Dawidos (streszczenie, recenzja), Rządło, Spider-Nik (recenzja)

The Amazing Spider-Man #616 The Amazing Spider-Man #616 The Amazing Spider-Man #616

The Amazing Spider-Man #616 The Amazing Spider-Man #616 The Amazing Spider-Man #616


Related Articles

About Author

Dawidos