komiksy: 2037 komiksy polskie: 199 seriale animowane: 112 biografie: 59

The Amazing Spider-Man #611

The Amazing Spider-Man #611Numer: The Amazing Spider-Man #611
Tytuł: This Man, This A-Expletive Deleted-E
Wydawnictwo: Marvel Comics 2010
Data wydania: Styczeń 2010
Scenariusz: Joe Kelly
Rysunki: Eric Canete
Tusz: Eric Canete
Kolory: Andres Mossa
Litery: Joe Caramagna
Okładka: Skottie Young
Asystent redaktora: Tom Brennan
Redaktor: Stephen Wacker
Redaktor wykonawczy: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $2.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Deadpool spędza czas w nocnym klubie, gdzie odbiera telefon od zleceniodawcy, który składa mu bardzo intratną ofertę. Tym zleceniodawcą jest córka Kravena – Ana Tatiana Kravinoff, która wraz z matką Sashą Kravinoff i zniewoloną, przymuszaną do współpracy Madame Web przygotowuje szeroko zakrojoną kampanię zemsty na Spider-Manie.

Środa. Peter, narzekając na swój brak szczęścia i ciągłe utarczki z Michele, przychodzi do pracy w ratuszu. Pech towarzyszy mu przez cały czas, aż do skończenia swoich codziennych zajęć dla Jamesona.

Później. Spider-Man staje do walki z Lady Stilt-Man, kryminalistką wzorującą się na zmarłym superzłoczyńcy. W jej pokonaniu pomaga mu Deadpool, który prosi Spider-Man o autograf. Wręczony długopis okazuje się bombą i Spidey, uchodząc z życiem z tej pułapki, zdaje sobie sprawę, że Deadpool otrzymał na jego osobę zlecenie. W pewnym momencie obaj muszą połączyć siły, by uratować niewinnych cywili, którzy z ich powodu znaleźli się w niebezpieczeństwie.

Dalsza walka Deapoola i Spider-Mana szybko przeradza się w pojedynek na słowa polegający na obrażaniu własnych matek. Spider-Man, chcąc upokorzyć oszpeconego przeciwnika, ściąga mu maskę na oczach dzieciaków z boiska. Nieoczekiwanie Deadpool oświadcza, że jego robota dobiegła końca i oznajmia zaskoczonemu Spider-Manowi, że miał tylko odciągnąć jego uwagę od Midtown, a nie zlikwidować go. Spidey pyta, kim był jego zleceniodawca. Deadpool mówi, iż nie zna na to pytanie odpowiedzi, i znika.

Kryjówka Kravinoffów. Żona Kravena chwali córkę, że jej misterny plan zapobiegł spotkaniu Spider-Mana z Araną (Anya Corazon), Anti-Venomem (Eddie Brock) i Spider-Woman (Martha „Mattie” Franklin), którzy znajdowali się w pobliżu walki Pająka i Deadpoola. Pozwolił też porwać córce Kravena tą ostatnią. Związana Madame Web przeprasza za to, że przyczyniła się do uprowadzenia Mattie, która leży nieprzytomna i przykuta w laboratorium złoczyńców. Sasha Aleksandra Nikolaevich oświadcza Anie, że ich przygotowania dobiegły końca i czas teraz wprawić wszystko w ruch.

Recenzja

Komentarz Dawidosa:
Numer, podobnie jak historia Violent Visions z The Amazing Spider-Man #600, stanowi prolog wielkiego wydarzenia zapowiedzianego na 2010 rok – The Gauntlet.

Gościnny występ Deadpoola wiąże się naturalnie z dużą dawką niewybrednych żartów, absurdalnych zachowań i zwariowanych potyczek. Mimo że wielokrotnie przygody Deadpoola publikowane na łamach różnych serii bawiły mnie do łez, to jednak lektura tego komiksu nie sprawiła, że zrywałem boki ze śmiechu. Może to dlatego, że cały czas nie mogę pozbyć się wrażenia, że ten „pajęczy” humor jest sztucznie kreowany przez sztab redaktorów uważających, że tylko dowcipny Spider-Man jest strawny dla czytelników.

Fabuła tego numeru biegnie jednotorowo i prosto aż do zakończenia, które odsłania pełny obraz stojący za zatrudnieniem Deadpoola. Długoletnich fanów ucieszy powrót pewnej postaci, która swego czasu wcieliła się w rolę naśladowczyni Człowieka-Pająka. Najbardziej zastanawiające jest jednak to, jaką rolę szykują dla niej organizatorki łowów, które przez najbliższe miesiące zdominują komiksy ze Spider-Manem.

3,5 pajączka.

Komentarz Rządło:
Komiks Joe Kelly’ego i Erica Canete’a to swoisty przerywnik pomiędzy dwoma większymi historiami – Who Was Ben Reilly? i The Gauntlet. Oczywiście, można o nim także powiedzieć, że jest to prolog do tej drugiej historii, ale wydarzenia z nią związane dzieją się w dalszym planie, natomiast najważniejsza jest bitwa (na słowa) Spider-Mana z Deadpoolem.

Nie ma powodów, aby dłużej rozpisywać się na temat tego komiksu – wszystko i tak sprowadza się do wszechobecnych dowcipów. Zresztą, trudno było spodziewać się czegoś innego po dwóch największych gadułach uniwersum Marvela, ale najważniejsze jest to, że żarty faktycznie stoją na wysokim poziomie i jest się z czego pośmiać. Świetnym uzupełnieniem tego luźnego komiksu są takie trochę karykaturalne rysunki Erica Canete’a. Spidey momentami wygląda bardzo dziwnie, ale generalnie styl kreski Canete’a jest pozytywnie wyjątkowy, a do tego jego kreska świetnie pasuje do tego typu komiksu.

Oczywiście, tak jak już wcześniej wspominałem, w tle mamy Anę Kravinoff, ale mówiąc tak po prawdzie, to naprawdę pewne rzeczy można było zawrzeć w poprzednim numerze, bo to ta historia jest naprawdę zbędna dla dalszych przygód Spider-Mana, chociaż sam numer jest dużo lepszy od trzech poprzednich (historia Who Was Ben Reilly?) razem wziętych. Warto przeczytać. 4,5 pajączka.

Komentarz Spider-Nika:
Przed nami numer, który jest swoistą przerwą od standardowych The Amazing Spider-Manów. Myślę, że udział Deadpoola w każdym komiksie czyni go nietypowym. Tym razem postarano się również o bardzo odmienną szatę graficzną, o której napiszę później.

Jak widać, ekipa Marvela próbuje być śmieszna na każdym kroku. Niestety, sztuka ta im nie wychodzi, i wszelakie żarty będące dopiskami redakcji są bardziej żenujące niż chociażby trochę zabawne. Widać jednak, że numer został w miarę zgrabnie napisany. No może wymysł w postaci Lady Stilt-Man brzmi, raz, że głupio, a dwa, że tworzenie kobiecych wersji starych przeciwników to oklepany już temat świadczący o swoistym braku wyobraźni scenarzysty. Mam nadzieję, że postać zostanie zapomniana i nie zobaczymy jej więcej w żadnym komiksie Marvela.

Cieszy mnie natomiast występ Anya’y Corazon, gdyż dawno o niej nie słyszeliśmy (bodajże od czasów Civil War i współpracy z Ms. Marvel), choć jest to tak jak w przypadku Brocka, postać wrzucona na siłę. Ciekawie zapowiada się natomiast motyw związany z Mattie Franklin, której również dawno nie widzieliśmy. Przywrócenie jej do uniwersum Spider-Mana może przynieść ekscytujące historie na przyszłość.

Jak już wspomniałem, komiks z udziałem Deadpoola w jakiejś serii czyni go nietypowym. Tak jest również z rysunkami. Wątpię, by Eric Canete dostał swoją szansę w normalnym numerze The Amazing Spider-Mana. Widać, że jego rysunki są karykaturalne i groteskowe. Widać też luźną kreskę bez większych i dokładniejszych pociągnięć. Mimo to wszystko jest wyraźne i zrozumiałe. Styl ten również ma w sobie dynamikę. Komiks zawiera nietypowe zabiegi, które można spotkać tylko w tym medium. Doskonałym przykładem jest dymek wskazujący, że pióro, którym pisze Spider-Man, to w rzeczywistości bomba. Przyznam, że komiks z początku mnie odrzucił z powodu rysunków, jednak szybko zyskały one moją sympatię z uwagi na ich niespotykaność w tej serii.

Przyszedł czas na kilka słów podsumowania. Nietypowy, swoisty prolog do The Gauntlet wyszedł całkiem przyzwoicie. Zapowiada się całkiem ciekawa historia i żywię ogromne nadzieje, że będzie ona w sam raz dla dojrzalszych, bardziej wymagających czytelników. Wracając do oceny obecnego numeru, myślę, że 3,5 pajączka będą w sam raz.

Ocena:

Autor: Dawidos (streszczenie, recenzja), Rządło, Spider-Nik (recenzja)

The Amazing Spider-Man #611 The Amazing Spider-Man #611 The Amazing Spider-Man #611

The Amazing Spider-Man #611 The Amazing Spider-Man #611 The Amazing Spider-Man #611


Related Articles

About Author

Dawidos