The Amazing Spider-Man #60
Numer: The Amazing Spider-Man #60
Tytuł: O, Bitter Victory!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1968
Data wydania: Maj 1968
Scenariusz: Stan Lee
Rysunki: John Romita & Don Heck
Tusz: Mike Esposito
Kolory: Mike Esposito
Litery: Sam Rosen
Okładka: John Romita
Redaktor: Stan Lee
Cena: $0.12
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Spider-Man walczy z Kingpinem. W trakcie pojedynku Spidey zostaje porażony prądem. Ledwie przytomny ucieka przez okno. Kingpin każe asystentowi kontynuować proces prania mózgu na kapitanie Stacym. Tymczasem Mary Jane wchodzi na salę klubu i mówi Harry’emu oraz Gwen o spotkaniu ze Spider-Manem. Nagle do ich stolika podchodzi kapitan Stacy, który oznajmia młodzieńcom, że nie ma powodów do zmartwień. Gwen nie wie jednak, że jej ojciec stał się narzędziem w rękach Kingpina.
Porażony prądem Peter próbuje zebrać myśli. Silny wstrząs pourazowy powoduje, że mężczyzna zaczyna widzieć podwójnie. Wytrącony z równowagi wraca do domu, gdzie zastanawia się, co Kingpin zrobił panu Stacy’emu. Leżąc w łóżku, przyznaje też przed samym sobą, że zakochał się na zabój w córce kapitana. Mimo bólu głowy Peter składa wizytę Gwen. Po wyjściu dziewczyny do kuchni rozmawia z jej ojcem, który bardzo dziwnie się zachowuje. Niespodziewanie George Stacy wpada w gniew i próbuje uderzyć Petera laską. Chłopak unika ciosu i instynktownie odpycha mężczyznę. Gdy Gwen wchodzi do pokoju, nie może uwierzyć w to co się stało. Zapłakana dziewczyna każe Peterowi opuścić ich dom, a chłopak nie ma wyboru, bo nie może powiedzieć jej prawdy.
Po wyjściu Petera pan Stacy dzwoni do Kingpina. Boss nakazuje swoim bandziorom zająć się Parkerem. W czasie gdy Peter składa wizytę cioci May i Annie Watson, do jego mieszkania wtargają bandyci nasłani przez Kingpina. Współlokator Petera, Harry domaga się od napastników wyjaśnień. Ci zaś demolują mieszkanie i odchodzą. Po powrocie Petera młody Osborn opowiada przyjacielowi całą historię.
Peter musi szybko działać. W stroju Spider-Mana zaczyna śledzić kapitana Stacy’ego, który zaprowadza pracowników Kingpina do policyjnego archiwum w komendzie głównej policji. Podejrzaną akcję przerywa Spider-Man. Spidey radzi sobie z bandytami, ale nie jest w stanie uderzyć ojca Gwen. Ten zaś nie ma takich oporów i powala bohatera za pomocą laski ciosem w głowę. Stacy i przestępcy uciekają, przekonani, że cała wina i tak spadnie na Spider-Mana. Peter zarejestrował jednak całe wydarzenie na zdjęciach z automatycznego aparatu. Nie widząc innego wyjścia i kierując się dobrem Gwen, oddaje wykonane fotografie do druku Jamesonowi. Zadowolony JJJ robi z tego wydarzenia sensację roku. Następnego dnia Gwen czyta o przestępstwie swego ojca na pierwszej stronie gazety i dowiaduje się, że autorem kompromitujących go zdjęć jest Peter Parker…
Recenzja
Komiks rozpoczyna się efektownym pojedynkiem między Spider-Manem a Kingpinem. Po raz kolejny „gruba ryba” udowadnia, że jest potężnym przeciwnikiem, a jego kilogramy to coś znacznie więcej niż góra tłuszczu. Niezmiernie ciekawy jest wynik tej walki. Spider-Man zostaje porażony prądem i na skutek szoku pourazowego zaczyna widzieć podwójnie. Z tego powodu nie może korzystać ze swojej sieci, ponieważ „celuje” w nieistniejący budynek albo łapie się za nieistniejący gzyms. Mimo całej powagi sytuacji, ta niedyspozycja wywołuje uśmiech na twarzy.
Następnym plusem komiksu jest postawienie Petera przed kolejną niezręczną sytuacją. Oto ojciec Gwen, George Stacy stał się marionetką w rękach Kingpina. Peter nie jest jednak w stanie skrzywdzić starszego człowieka, nie może też powiedzieć Gwen całej prawdy ani obronić się przed stawianymi mu zarzutami (np. w scenie, w której jest zmuszony odeprzeć atak George’a Stacy’ego). Przy okazji czytelnik dowiaduje się, że Parker darzy Gwen miłością, co stanowi przełom w jego życiu osobistym. Jednak zdziwiło mnie to, że starszy człowiek, jakim jest George Stacy, był w stanie ogłuszyć Spider-Mana jednym ciosem zadanym za pomocą laski. Bez przesady, przecież Spidey jest nadczłowiekiem, nawet mocniejsze uderzenia nie powalały go na ziemię.
Ostatecznie wystawiam 4 pajączki, biorąc pod uwagę wyśmienite zakończenie.
Ocena:
Autor: Dawidos