The Amazing Spider-Man #59
Numer: The Amazing Spider-Man #59
Tytuł: The Brand of The Brainwasher!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1968
Data wydania: Kwiecień 1968
Scenariusz: Stan Lee
Rysunki: John Romita & Don Heck
Tusz: Mike Esposito
Kolory: Mike Esposito
Litery: Artie Simek
Okładka: John Romita
Redaktor: Stan Lee
Cena: $0.12
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Spider-Man wciąż musi ukrywać się przed policją, która uważa go za przestępcę. Peter wymyka się pogoni i natychmiast rusza w kierunku szpitala, w którym leży ciocia May. W cywilnych ciuchach składa wizytę chorej ciotce, której widok bratanka przywraca zdrowie. Wejście lekarza do sali pozwala Peterowi uniknąć odpowiadania na zadawane przez ciotkę niezręczne pytania o przyczyny jego nieobecności i braku kontaktu.
Następnie Parker udaje się na komisariat policji, chcąc złożyć zeznania (w końcu zgłoszono jego porwanie). Peter wymyśla bajeczkę, która wybiela czyny Spider-Mana, popełnione podczas krótkiej współpracy z Doctorem Octopusem (The Amazing Spider-Man #56). Przedstawia też okoliczności swego porwania przez Pająka, który wypuścił go od razu po odzyskaniu pamięci. Z posterunku odbiera go ojciec Gwen, George Stacy, który zawozi studenta do swego domu. Były kapitan mówi Peterowi, że uważnie śledził karierę Spider-Mana i wierzy w jego niewinność oraz dobre intencje. Nagle do pokoju wchodzi Gwen i widząc Petera całego i zdrowego rzuca mu się na szyję i nieoczekiwanie obdarza go pocałunkiem. Rozpromieniona dziewczyna zabiera Parkera do kawiarni Coffee Bean, gdzie czeka już Harry Osborn, którego też cieszy powrót sublokatora. Tam Peter dowiaduje się, że Mary Jane znalazła pracę tancerki w nocnym klubie o nazwie Gloom Room A-Go-Go.
Przenosimy się do wzmiankowanego klubu, gdzie za kulisami dyskutuje trójka mężczyzn (twarz jednego z nich, a ściślej mówiąc ich szefa, jest niewidoczna). Przestępcy rozmawiają o nowej pracownicy, którą zatrudnili w roli tancerki, czyli o Mary Jane. Okazuje się, że jej zajęciem nie będzie tylko taniec. Nieświadoma intrygi MJ ma w przerwach robić zdjęcia VIP-om za pomocą aparatu, który wywołuje u fotografowanych zaburzenia świadomości i podatność na sugestie. W ten sposób osobnik zwany Brainwasherem wydobył już z aresztu kilku swoich ludzi, a teraz zamierza przejąć całkowitą kontrolę nad miastem.
W drodze do klubu zamaskowany Peter rozprawia się z pospolitymi opryszkami, który chcieli okraść lombard. W międzyczasie Mr. Slade, pracodawca Mary Jane, przypomina dziewczynie podczas próby generalnej, komu i kiedy ma robić zdjęcia. Później w klubie. Wszyscy goście wieczoru są zachwyceni tańcem Mary Jane. W przerwie dziewczyna robi zdjęcia m.in. kapitanowi Stacy’emu. Ojciec Gwen zostaje zabrany na zaplecze, ale nagle odzyskuje świadomość. Podwładny Brainwashera w fartuchu laboratoryjnym nakazuje reszcie zbirów uwięzić emerytowanego kapitana policji.
Zaniepokojonej Gwen mający złe przeczucia Peter obiecuje poszukać ojca. W kostiumie Spider-Mana wchodzi tylnym wejściem do klubu. Tam zostaje zaatakowany przez najemników Brainwashera. Jeden z nich, zwany Louie, bierze za zakładniczkę Mary Jane, która słysząc hałasy weszła na zaplecze. Spidey naturalnie ratuje rozrywkową dziewczynę, robiąc na niej ogromne wrażenie. Mimo adoracji ze strony MJ każe jej zmykać i poszukać bezpiecznego schronienia. Bohater trafia w końcu do pokoju kontrolnego, gdzie widzi kapitana Stacy’ego z głową w maszynie do prania mózgu. Nagle ktoś łapie Spider-Mana za rękę. Spidey odwraca się i odkrywa tożsamość Brainwashera. Jest nim Kingpin.
Recenzja
Motyw „beztożsamościowego” super-łotra pojawił się ostatnio w The Amazing Spider-Man #31 wraz z debiutem Master Plannera. W tym komiksie Stan Lee powraca do niego z godną podziwu wprawą. Tym razem poznajemy Brainwashera, nikczemnika, który wykorzystując zaawansowaną technologię i niczego nieświadomą Mary Jane zamierza przejąć władzę w mieście.
O ile w przypadku Master Plannera zagadka jego tożsamości rozwiązała się dopiero w następnym numerze, o tyle w przypadku Brainwashera już pod sam koniec lektury recenzowanego komiksu odkrywamy jego personalia. Jest nim Kingpin, ostatnio widziany w The Amazing Spider-Man #52. Było to niewielkie zaskoczenie, bo osobiście szybko domyśliłem się, kto stoi za całą intrygą ukazaną w tym zeszycie. Komiks ma jednak swoje dobre strony. Chociażby scenę, w której Peter Parker pojawia się na komisariacie policji, aby wyjaśnić przyczyny swojego zaginięcia. Główny bohater wciska gliniarzom taką bajeczkę, że niejednokrotnie uśmiejemy się, czytając jego wzięte z kosmosu odpowiedzi na pytania dociekliwych stróżów prawa.
W numerze zostaje rozwinięta w nieszablonowym kierunku postać ojca Gwen – kapitana George’a Stacy’ego, który jawi się jako zagorzały obrońca kariery Spider-Mana i uważny obserwator, który dostrzega znacznie więcej w działalności superbohatera niż zwykli ludzie z ulicy. Jest on całkowitym przeciwieństwem nieobiektywnego i uprzedzonego Jonaha Jamesona. Szaty sojusznika Spider-Mana, jakie nosi pan Stacy, nadają tej postaci wyjątkowego blasku.
Ciekawostką komiksu jest scena ratunku Mary Jane przez Spider-Mana z rąk najemnika Brainwashera, a to dlatego, że Spidey po raz pierwszy ratuje życie swojej przyszłej żonie. Kontynuacja tej historii o kryminalnym zabarwieniu, oczywiście, w następnym numerze. 4 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos