The Amazing Spider-Man #586
Numer: The Amazing Spider-Man #586
Tytuł: Daddy’s Little Girl – Character Assassination: Interlude
Wydawnictwo: Marvel Comics 2009
Data wydania: Kwiecień 2009
Scenariusz: Marc Guggenheim
Rysunki: Barry Kitson
Tusz: Karl Kesel
Kolory: Andres Mossa
Litery: Vc’s Cory Petit
Okładka: John Romita Jr.
Asystent redaktora: Tom Brennan
Redaktor: Stephen Wacker
Redaktor wykonawczy: Tom Brevoort
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $2.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Dziesięć lat wcześniej. Dom Hollisterów. Podczas kolacji ojciec przygnębionej Lily w obecności Carlie wypomina jej, że jest niezadowolony z tego, że dziewczyna uczy się tak słabo.
Obecnie. 33 godziny do głosowania. Lily pod postacią Menace jest gotowa zabić Spider-Mana, jednak dla zwiększenia poparcia dla swojego ojca oddaje go w ręce policji. Wraca do domu, gdzie przemienia się i dzwoni do znajomego, by ten sprawdził sondaże, bo szykuje się duży skok. W chwili, gdy odkłada telefon, do pokoju wchodzi Harry. Zastaje dziewczynę w kostiumie. Lily, przebierając się w codzienne ciuchy, komentuje to, jak czuje się teraz Osborn. Kiedy go dotyka, ten uderza ją w twarz, jednak Lily odpowiada mu znacznie silniejszym ciosem. W końcu wyjawia Osbornowi, skąd wie o jego sekretach i o tym jak stała się Menace.
Otóż parę miesięcy temu, gdy bała się o niego, zajrzała do szafy i znalazła jego dziennik, z którego wyczytała wszystkie sekrety. Tłumaczy, że nie wini swojego ojca za to, że bardziej kocha Carlie niż ją. Przyznaje się, że pocałowała Petera, gdy ten był bliski odkrycia sekretnego pokoju, w którym ta znalazła lotnie, bomby i kostiumy Goblina (The Amazing Spider-Man #573). Będąc tam przypadkiem, zbiła probówki z serum Goblina. Wycierając podłogę, część substancji przedostała się na skórę jej dłoni, przez co doszło do jej przemiany w goblina. Dziewczyna uważa, że Norman ulepszał formułę, ponieważ ta potrafi kontrolować przemianę. Dzięki temu wydarzeniu znalazła sposób, by jej ojciec mógł wygrać wybory.
Lily przyznaje, że jest zaskoczona, iż Harry nie zauważył u niej na palcu pierścionka zaręczynowego od niego. Rzuca mu się w ramiona, mówiąc, że chce za niego wyjść. Wychodzi, pozostawiając go samego.
Dzień wyborów, budynek Oscorpu. Harry wchodzi do sekretnego pokoju swojego ojca, gdzie bierze do ręki fiolkę z pewną substancją, zakłada rękawiczki Goblina, chwyta broń i wchodzi na lotnie.
Recenzja
Ten numer stanowi przerwę w Character Assassination i opowiada nam pokrótce historię Menace. Po ostatnim numerze dowiedzieliśmy się wreszcie, kim on (a właściwie ona) jest. Poznajemy ją, jej motywacje oraz to, w jaki sposób zaszła w niej przemiana. Pominę pomniejsze wątki związane z jej ojcem i to jak odkryła wszelkie tajemnice Osbornów, a skupię się na tym, co mi się właściwie nie bardzo podoba.
Spójrzmy na to, jak stała się Menace, kolejnym Goblinem. Wspominałem, że nazwa Menace (Zagrożenie) jest głupia? No to posłuchajcie tego: okazuje się, że Osborn wciąż bawi się formułą Goblina, którą bawił się również Harry. Warto tu przypomnieć, że młodszy Osborn sprawił, iż ten specyfik stał się toksyczny, co go zabiło, jednak po latach Slott postanowił to zanegować i ożywić Harry’ego, twierdząc, że formuła go wskrzesiła tak jak ojca. Teraz Guggenheim chce nam wcisnąć, że ta ciągle udoskonalana formuła zmieniła dziewczynę w potwora obdarzonego większą siłą niż pozostałe Gobliny, ponieważ znalazła się na jej ręce i błyskawicznie wchłonęła przez skórę. Ja tego nie kupuję…
Zarówno Harry jak i Osborn nie zmienili swoich wyglądów po wypiciu serum, a ciało dziewczyny zmieniło się całkowicie (i urosły jej jakieś głupie różki na głowie) tylko dlatego, że miała jej trochę na ręce… I właściwie, dlaczego przybrało to wygląd pokroju Goblina, a nie czegoś w rodzaju Freaka? Pomijam też fakt, że w tracie przemiany zanikają jej piersi, a całe ciało nabiera wyglądu mężczyzny. No chyba że teraz, tak jak to zostało przedstawione na jednym kadrze, twarz Menace będzie rysowana bardziej kobieco. Ciekawi mnie też, czy Lily od razu nauczyła się kontrolować swoją przemianę, czy też stanowiło to dla niej jakiś problem.
Cała jej historia jest dość krótka, a szkoda, bo nie ma tu gdzie wcisnąć zdobycia doświadczenia. Niestety „braintrust” zapomniał o tym jakże ważnym aspekcie, gdy chodzi o walkę i latanie czymkolwiek. Dlatego dziwi mnie, że Menace tak po prostu pokonała Spider-Mana, nie mając żadnego wcześniejszego przygotowania, ani też lat doświadczeń, jakie mają Osbornowie, którzy z Pająkiem wciąż nie mogą sobie dać rady.
Od strony graficznej jest nienajgorzej, choć ma się wrażenie chwilami jakby komiks rysowało co najmniej dwóch rysowników. Co prawda, przydałoby się jeszcze jakoś odróżnić opowieści Lily od wydarzeń teraźniejszych, chociażby poprzez inny sposób kadrowania (na przykład zaokrąglone kadry) czy też inną kolorystykę, ale to ujdzie w tłoku. Inaczej ma się sprawa wyglądu Menace’a, bo ten sam rysownik rysuje go raz jak mężczyznę, a następnym razem jak kobietę.
Podsumowując. Liczyłem na to, że historia Menace’a będzie znacznie dłuższa i nie tak naiwna, przez co Lily miałaby cień szansy na realne pokonanie Spider-Mana, jednak trudno. Komiks prezentuje się całkiem dobrze mimo wspomnianych przeze mnie uproszczeń. Ma swoje minusy, jednak końcówka przynosi nadzieję, że zarówno ciąg dalszy, jak i zakończenie Character Assassination będą bardziej emocjonujące niż do tej pory. A czym są te różki na głowie Menace to już chyba się nie dowiemy… 3 pajączki.
Ocena:
Autor: Spider-Nik