Numer: The Amazing Spider-Man #526
Tytuł: The Other: Evolve Or Die Part Six: Reckoning
Wydawnictwo: Marvel Comics 2006
Data wydania: Styczeń 2006
Scenariusz: Reginald Hudlin
Rysunki: Mike Deodato
Tusz: Joe Pimentel
Kolory: Matt Milla
Litery: VC’s Cory Petit
Okładka: Mike Deodato
Redaktor: Joe Quesada
Cena: $2.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Kontynuacja wydarzeń z Marvel Knights: Spider-Man #20. Spider-Man rozmyśla o życiu przelatując między budynkami Nowego Jorku. W pewnym momencie kontemplacje przerywa mu Morlun, mówiąc „Już czas.” i atakując go. Wywiązuje się walka. Wpadają do biura Daily Bugle, wywołując gniew Jonaha Jamesona. Spider-Man chce odciągnąc Morluna od ludzi. Po długiej walce Spidey wpada w furie i nie chcąc zawieść rodziny okłada z całej siły Morluna. Okazuje się, że jego oponentowi nic nie jest. Morlun mówi, że przekaże rodzinie, że się starał i szybkim ruchem wyrywa Spider-Manowi oko, po czym je zjada. Ciężko pobity, zakrwawiony i ledwie żywy Spider-Man leży u stóp Morluna… Kontynuacja wydarzeń w Friendly Neighborhood Spider-Man #3.

Recenzja

Ten numer jest w środku, jeżeli chodzi o „The Other” miesiąc drugi. Tylko i wyłącznie ze względu na zjedzone oko Parkera, nic więcej. Walka nie jest emocjonująca ani efektowna ze względu na rysunki Deodato Jr. A scenariusz Hudlina… Cóż. Czytania niewiele, fabuły niewiele… Ot Spidey lata po mieście, wpada Morlun mówiący „It’s time.” i się tłuką, na końcu ten drugi zjada oko temu pierwszemu, ten pierwszy leży zakrwawiony i jest w ogóle strasznie. A idŸcie wy… Jedyne co mnie cieszy to fakt, że to ostatni numer pisany przez Hudlina… (tu okrzyk szczęścia milionów fanów Spider-Mana) …jednak powróci, by pisać dalej Marvel Knights i epilog w swojej serii do „The Other” (tu gorzki płacz milionów fanów Spider-Mana). W przyszłym miesiącu Straczyński! YAY!

Komentarz Dawidosa: Największy pojedynek wszechczasów? Zdecydowanie nie. Pojedynek, który przejdzie do historii Spider-Mana. Zdecydowanie tak. Rewelacyjne rysunki Mike’a Deodato pozwalają nam delektować się krwawą i brutalną walką Spider-Mana z Morlunem. Nasz Pająk zostaje tak zmasakrowany, że dopiero teraz czytelnik widzi, na jakie niebezpieczeństwa narażają się superbohaterowie. Nic dziwnego, że MJ zawsze bała się o Petera, gdy ten ruszał w miasto na patrol. Niestety brakuje trochę temu pojedynkowi emocjonalnych przemyśleń Petera Parkera. Pod tym względem komiks przegrywa z pierwszą historią o Morlunie, którą napisał Straczynski. W pamięć zapada kilka scen takich jak wyrwanie oka Spider-Manowi przez Morluna. 6 pajączków za sceny akcji i rysunki Deodato. Mniejsza w tym zasługa Hudlina, ale i tak scenarzysta nie sprawił mi zawodu, do jakiego przyzwyczaił czytelników. Za miesiąc Straczynski!

Komentarz Dengara: Chyba najbardziej hardcorowy numer miniserii. Już na samym początku dostrzegamy czającego się Morluna, który przez kolejne 18 stron walczy z Pająkiem, sprawując mu niezłe lanie, którego finiszem jest wyrwanie bohaterowi oka i zjedzenie go. Szok, nie spodziewałem się tego! Tym razem rysunki dla mnie są cacy, scenariusza raczej brak, gdyż cały numer to jedna wielka sieczka, ale ogólnie podoba mi się.

Ocena:

Autor: Crov