The Amazing Spider-Man #512
Numer: The Amazing Spider-Man #512
Tytuł: Sins Past, Part Four
Wydawnictwo: Marvel Comics 2004
Data wydania: Listopad 2004
Scenariusz: J. Michael Straczynski
Rysunki: Mike Deodato Jr.
Tusz: Joe Pimentel
Kolory: Matt Milla
Litery: Vc’s Chris Eliopoulos
Okładka: Mike Deodato Jr.
Asystent redaktora: Warren Simons
Redaktor: Axel Alonso
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $2.25
Przedruk PL: Amazing Spider-Man, Tom 3
Streszczenie
Peter nie wierzy własnym uszom – Mary Jane wie, kto jest ojcem dzieci Gwen Stacy. Dowiaduje się, że jego żona przez tyle lat ukrywała ten sekret.
Mary Jane zaczyna swoją opowieść. Wspomina wydarzenie, kiedy to Harry Osborn przedawkował narkotyki, a jego ojciec Norman odmówił odwiezienia go do szpitala, chcąc chronić swoją reputację. Gwen poszła wówczas do gabinetu Osborna, aby przemówić mu do rozumu. Mary Jane, widząc, że koleżanka długo nie wraca, poszła upewnić się, czy wszystko jest w porządku.
Kiedy stanęła przed drzwiami gabinetu, usłyszała kłótnię pomiędzy Normanem a Gwen. Dotyczyła ona ich dzieci, które Gwen urodziła w Europie. Dziewczyna odmówiła Normanowi prawa do opieki nad bliźniakami i zagroziła mu skandalem, jeśli nie pomoże Harry’emu. Osborn skapitulował, ale powiedział, że w żyłach ich dzieci płynie specjalna krew, dzięki której będą wyjątkowe. To była też jego odpowiedź na pytanie Gwen, dlaczego bliźnięta urodziły się w 7. miesiącu ciąży, a wyglądały na 9 miesięcy. Mary Jane obiecała Gwen, że będzie milczeć w tej sprawie. Stacy wyznała przyjaciółce, że zdarzyło się to tylko raz, gdy odwiedziła podłamanego Osborna i wyczuła, że drzemie w nim druga osobowość – silna, magnetyczna i tajemnicza – której uległa. Chciała powiedzieć o wszystkim Peterowi i z nim wychować dzieci, ale nie zdążyła.
Peter wreszcie rozumie, dlaczego Green Goblin uprowadził i zabił jego dziewczynę – jako Norman Osborn nie mógł znieść porażki bycia tym „drugim”. Kiedy zmartwychwstał, wyjechał do Europy, gdzie zaopiekował się dziećmi, którym sączył nienawiść do Petera, wmawiając im, że był on ich wyrodnym ojcem. Cała ta historia wywołuje w Peterze gniew i zaczyna on demolować sypialnię. Mary Jane uspokaja go.
Następnego dnia Peter wyznaje żonie, że dalej ją kocha tak samo, choć to wszystko, co od niej usłyszał, jest dla niego trudnym doświadczeniem. Czeka go jednak coś jeszcze trudniejszego. Postanawia bowiem pomóc dzieciom Gwen, którym z powodu genów Osborna, w wyniku przyspieszonego starzenia, grozi przedwczesna śmierć. Zastanawia się, jak uratować bliźniaki, nie dając się jednocześnie im zabić.
Recenzja
The Amazing Spider-Man #512 to już czwarta część znakomitej historii Straczynskiego pod tytułem Sins Past. Miały być rewolucje, miały być drastyczne zmiany i rzeczywiście są!
Komiks rozpoczyna się opowieścią Mary Jane, która zwierza się Peterowi z sekretu ukrywanego przez wiele lat. Z jej słów wynika, że ojcem dzieci Gwen jest Norman Osborn (Zielony Goblin), który nie mógł znieść myśli, że jego potomstwo będzie wychowywane pod opieką Petera Parkera. Z tego powodu porwał i zabił dziewczynę Petera, a dzieci wychował w nienawiści do Parkera, ukazując go jako ich wyrodnego ojca.
Czytając komiks, wielu przeżyje szok. Legenda o Gwen powróciła, ale obecnie czytelnik inaczej na nią patrzy. Straczynski nieźle pokombinował tak, aby wszystko nabrało głębszego sensu. Green Goblin zabił Gwen nie tylko po to, żeby skrzywdzić Petera. Nie mógł bowiem zdzierżyć porażki „bycia drugim” i nie był w stanie zaakceptować tego, że jego potomstwo zostanie wychowane przez Petera.
Kolejna sprawa to wiek dzieci. Dlaczego są takie dorosłe ? To proste. Mają geny Osborna, któremu formuła Goblina dała supermoce (nadludzką siłę, zdolność regeneracji, niesamowity refleks). One też je mają, ale płacą za nie szybszym starzeniem. Ostatecznie już wiadomo, dlaczego Norman wyjechał akurat do Europy: nie tylko przygotowywał tam plan zniszczenia Spider-Mana w ramach Sagi Klonów, ale także wychowywał dzieci Gwen, wmawiając im, że ich wyrodny ojciec (Peter) bezdusznie je porzucił.
Wypadałoby zebrać zalety i wady tego komiksu. Zalety to niezwykła dramaturgia, rewolucyjny i przemyślany pomysł, wyjaśnienie wcześniejszych niewiadomych, uwikłanie w całą aferę Green Goblina, co może wreszcie doprowadzi do ostatecznego starcia między Osbornem a Parkerem. A teraz wady – postać Gwen Stacy. Straczynski spowodował, że legenda jej śmierci traci wiele w oczach fanów. Przestaje być taka tragiczna, nie wynika już z przypadku i nie wzbudza już tyle emocji. Owszem, Green Goblin zabił ją, bo był szalony, ale jednocześnie kierowały nim „ludzkie” pobudki: zazdrość, niezgoda na odrzucenie, chęć wychowania dzieci po swojemu. Tak szczerze każdy czytelnik podejdzie do tej sprawy indywidualnie. W każdym razie mit o największej prawdziwej i jedynej miłości Petera i Gwen upadł. Wielka szkoda.
Recenzując ten komiks, nie można zapomnieć o znakomitych rysunkach Mike’a Deonado, które nadają całej tej opowieści jeszcze większej głębi (wystarczy popatrzeć na postać przerażonego i kompletnie załamanego Petera). Na jaką ocenę zasługuje ten numer? 6 pajączków. Bo mimo upadku wielkiej legendy i BARDZO kontrowersyjnego pomysłu to nadal świetny i wzbudzający ogromne emocje komiks.
Ocena:
Autor: Dawidos