The Amazing Spider-Man #504
Numer: The Amazing Spider-Man #504
Tytuł: Coming of Chaos
Wydawnictwo: Marvel Comics 2004
Data wydania: Kwiecień 2004
Scenariusz: J. Michael Straczynski, Fiona Avery
Rysunki: John Romita Jr.
Tusz: Scott Hanna
Kolory: Matt Milla
Litery: Cory Petit
Okładka: John Romita Jr.
Redaktor: Axel Alonso
Redaktor naczelny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $2.25
Przedruk PL: Amazing Spider-Man, Tom 3
Streszczenie
Spider-Man rozmawia z Lokim na temat Morwen. Nagle zjawia się kobieta oczekując od Pająka odpowiedzi na jej propozycję. Opętaną okazuje się być Tess Black – córka Lokiego. To tłumaczy dlaczego czarodziejkę przyciągnęła właśnie ta osoba. Spider-Man zdaje sobie sprawę, że skoro Morwen zawładnęła niezwykłą kobietą, ta ma większe szanse, by przeżyć ich rozdzielenie. Dochodzi do walki między Lokim a kobietą. Za namową Pająka ten sięga głębiej do duszy kobiety, by odnaleźć swoją córkę i dać jej siłę, by postawiła się czarodziejce. Fortel się udaje i kobieta zostaje uwolniona spod wpływu. Loki ma dług wdzięczności u Spider-Mana.
Później. Peter stara się wyszukać jakichś informacji na temat Morwen w internecie, jednak nic nie znajduje. Po wyjściu z biblioteki trafia na Lokiego, ten dziękuje mu za pomoc, wręcza runy, które go przywołają w razie, gdyby Pająk go potrzebował. Informuje też, że jego córka nie ma wspomnień i świadomości o tym co ostatnio zaszło. Nie zamierza też informować jej o sobie, dla jej własnego dobra. Prosi, by Spider-Man miał na nią oko. Ten stwierdza, że dobrze mieć po swojej stronie boską istotę.
Recenzja
Historia przedstawiona przez Straczynskiego zanim się zaczęła to już się skończyła, a przyniosła nam pewne ciekawe rozwiązanie.
Ta dwuczęściowa opowieść o pierwszej czarodziejce chaosu dobiegła końca w ekspresowym tempie. Mam wrażenie jakby Spider-Man, był tu potrzebny tylko po to by stać z boku. Niewiele miał do roboty. Coś tam podpowiedział Lokiemu i tyle z jego działalności. A w zamian otrzymał dług wdzięczności do wykorzystania na później.
Jak widać, sama postać Morwen jest wymyślona na potrzebę chwili i nic więcej z niej nie będzie, nie ma co się łudzić. Nawet jeśli mamy tu do czynienia z córką Lokiego – choć właściwie powinno to być coś wielkiego i na dłużej. Co do projektu zdanie z recenzji poprzedniego numeru podtrzymuję – do bólu prosty design.
Przejdźmy do podsumowania. Nie ma tu wielce co się rozpisywać. Historia jakoś mnie nie porwała. Wręcz jakoś trochę znużyła. Z jednej strony, dobrze, że miała tylko dwie części, z drugiej – jak na tak potężnego przeciwnika, na jaką opisano Morwen, to dwa zeszyty jednak trochę mało. Brak rozwoju postaci i przedstawienia jej w nieco szerszym kontekście. Scenarzysta skupił się ewidentnie na relacji Spider-Mana z Lokim. Nawiasem mówiąc zostawiając bóstwo z takim długiem wobec naszego Pająka, Straczynski może mieć ku temu dobry powód. Jednakże, za ten numer będą tylko 3,5 pajączki.
Uwaga, teraz będą spoilery z przyszłych numerów Pająka. Czytasz na własną odpowiedzialność. Wróćmy na moment do długu jaki Loki ma względem Spider-Mana. Otóż widać, że scenarzysta miał wobec tego plany, jednakże wybiegając do przodu Straczynski opuścił serię the Amazing Spider-Man nie wykorzystując tego wątku (bardzo możliwe, że zaważyło na tym One More Day i zbytnia ingerencja w jego scenariusze szefostwa Marvela). W każdym razie, lata później, o tym długu przypomniał sobie inny scenarzysta: Dan Slott – i w beznadziejny sposób zakończył ten temat. Tutaj odeślę Was do numeru The Amazing Spider-Man #795.
Ocena:
Autor: Spider-Nik