Numer: The Amazing Spider-Man #304
Tytuł: California (State) Schemin’!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1988
Data wydania: Wrzesień 1988
Scenariusz: David Michelinie
Rysunki: Todd McFarlane
Tusz: Joe Rubinstein
Kolory: Bob Sharen
Litery: Rick Parker
Okładka: Todd McFarlane
Redaktor: Jim Salicrup
Redaktor naczelny: Tom DeFalco
Cena: $1.00
Przedruk PL: the Amazing Spider-Man 7/91
Przedruk PL 2: Epic Collection: Amazing Spider-Man: Venom

Streszczenie

Redakcja Daily Bugle. Peter jest oburzony, że za jego plecami planuje się wydać album ze zdjęciami jego autorstwa o nazwie Webs. Właściciel firmy Wilton Books chce, by Peter ruszył w trasę promocyjną, za którą zarobi dobre pieniądze. Z uwagi na kosztowne plany powrotu na studia zgadza się.

Po powrocie do domu chwali się żonie albumem ze swoim nazwiskiem. Chce, by MJ pojechała z nim w trasę po kraju. Zachwytu i dumy nie kryje również May, którą odwiedza.

Beverly Hills. Black Fox dostaje się do posiadłości, której właściciele wyjechali.

Mary Jane poznaje właściciela Bedford Towers, Jonathana Caesara mieszkającego po sąsiedzku. Mężczyzna ma nadzieję zaprosić kobietę na herbatę, jednak ta razem z Peterem wylatuje do Kalifornii.

Po podróży opłaconym samolotem, w prywatnej limuzynie Peter jest informowany przez asystentkę , panią Edwards jaki jest plan na najbliższy czas. Ma pojawić się wieczorem na gali charytatywnej lokalnego oddziały koncernu Transcorp,

Wieczór. Peter i Mary Jane dostają się do John Duncan Civic Center na charytatywną galę. Do budynku wdziera się również złodziej o pseudonimie Black Fox, który ma nadzieję, na łup w postaci specjalnego kielicha wysadzanego klejnotami. Przedmiot zapewni mu wymarzoną emeryturę. Przestępcę dostrzega Peter, który niechętnie interweniuje jako Spider-Man. Fox stara się uciec i wrabia Pająka tak, że ten dostaje się na główną salę ze wszystkimi gośćmi. Zmieszanego herosa ratuje Mary Jane przedstawiając go jako niespodziankę wieczoru w ramach promocji albumu. Tymczasem Black Fox jest coraz bliżej ucieczki, jednak zatrzymuje go Prowler, żąda, by zwrócił mu skradziony kielich.

Recenzja

Numer przenosi nas do historii, w której nasz bohater, Peter Parker ma swoje pięć minut sławy. Otóż rozpoczynamy temat słynnego albumu Webs jego autorstwa.

W poprzednim numerze trzy osoby w cieniu nad czymś debatowały. Jak się okazuje jedna z nich to właściciel Wilton Books, który dostrzegł okazję w Peterze Parkerze i teraz będzie chciał wycisnąć jak najwięcej pieniędzy da radę.

Michelinie fajnie rozegrał dylemat natury prawnej oszczędzając naszemu bohaterowi czasu i zmartwień. Stwierdził bowiem, że wszystkie zdjęcia i klisze należą do Daily Bugle i tak właściwie Peter nie ma nic do gadania. Może się zgodzić na promowanie książki, lub też nie i nic z tego nie mieć. Tak oto zaczyna się pięć minut sławy Petera. W ogóle pomysł z albumem jest świetny. Aż dziwne, że żaden scenarzysta nie wpadł na to wcześniej.

Jak to w komiksie superbohaterskim, nie mogło zabraknąć przeciwnika dla Spider-Man, tutaj w roli tego złego Black Fox – wyrafinowany złodziej w kwiecie wieku, który chce sobie zapewnić środki na spokojną emeryturę w ciepłych, krajach. A zatem mamy dobrze umotywowany skok. Na sam koniec pojawia się również Prowler, który również chce kielich. Z kolei o jego powody nie ma co pytać, ale zapewne ujawni je w kolejnej części.

Strona graficzna, niezmiennie należy do McFarlane’a. Lubię w jaki sposób rysuje peleryny. Przesadnie duże i mocno pofałdowane. W dodatku postać ją nosząca ma w sobie pewną dozę powagi i mroku.

Podsumujmy. Spider-Man będzie miał teraz dużo na głowie. Jedynym mankamentem, którego Michelinie nie potrafi obejść jest fakt, że Peter znów zabrał ze sobą kostium Spider-Mana do innego miasta. A potem będzie płacz i zgrzytanie zębów, że ktoś w końcu połączy kropki. Jak dla mnie obiecujący początek nowego rozdziału w życiu naszego Pajączka. 4 i pół pajączka za ten zeszyt.

Ocena:

Autor: Spider-Nik