The Amazing Spider-Man #27
Numer: The Amazing Spider-Man #27
Tytuł: Bring Back My Goblin To Me!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1965
Data wydania: Sierpień 1965
Scenariusz: Stan Lee
Rysunki: Steve Ditko
Tusz: Steve Ditko
Kolory: Steve Ditko
Litery: Artie Simek
Okładka: Steve Ditko
Redaktor: Stan Lee
Cena: $0.12
Przedruk PL: Essential: Amazing Spider-Man #2
Streszczenie
Green Goblin prezentuje zebranym bossom pojmanego Spider-Mana. Gangsterzy ogłaszają go swoim nowym przywódcą, ignorując wcześniejszą kandydaturę Crime-Mastera. Zakuty w łańcuchy Spider-Man odzyskuje przytomność i próbuje uciec w chwili, gdy ma rozpocząć się jego publiczne odsłonięcie twarzy. Na miejscu zjawia się policja wezwana przez ukrytego w szeregach mafii szpiega o ksywie Patch. Spider-Mana zrywa krępujące go więzy i pomaga policjantom w walce z bandziorami. Po uporaniu się z nimi atakuje Green Goblina. Temu jak zawsze udaje się uciec. Spider-Man rusza więc w pościg za Crime-Masterem. Wchodząc do rury ściekowej, zamaskowany przestępca rozpyla gaz nerwowy. Spider-Mana osłania przed nim twarz „kaskiem” zrobionym z pajęczej sieci. Gubi jednak Crime-Mastera w labiryncie kanałów.
Peter dochodzi do wniosku, że kluczem do rozwiązania całej tej zagadki kryminalnej jest Frederick Foswell. Najpierw dokonuje przeszukania jego mieszkania, gdzie odkrywa za szafką tajną skrytkę idealnie pasującą do ukrycia jakiegoś kostiumu. Potem odnajduje reportera w redakcji „Daily Bugle”. Bohater stara się przekonać Jonaha Jamesona, że Foswell nie jest do końca uczciwy. Podejrzewa go o granie roli Green Goblina lub Crime-Mastera. Wezwany do biura wydawcy Foswell odpiera wszystkie stawiane mu zarzuty.
Na pobliskim dachu policja łapie Crime-Mastera, który planował zamach na wszystkich obecnych w biurze Jamesona. Dochodzi do strzelaniny, Crime-Master zostaje śmiertelnie ranny. Przed śmiercią stara się wyjawić tożsamość Green Goblina, ale kona nim zdradza jego personalia. Policjanci wchodzą do redakcji, by podziękować Foswellowi za informacje przekazane na temat zmarłego przestępcy. Reporter tłumaczy, że Crime-Masterem był Nicholas „Lucky” Lewis, jeden z przywódców gangów i wróg Foswella z czasów, gdy był on Big Manem. Dodaje, że pomógł policji ująć Crime-Mastera, wystawiając siebie na przynętę. Spider-Man przeprasza dziennikarza za niesłuszne oskarżenia pod jego adresem, choć nadal ma przeczucie, że ten coś ukrywa. Jameson nalega, by policja aresztowała Pająka, lecz jeden z jej funkcjonariuszy nie jest przekonany do tego pomysłu.
W poprutym i obcisłym kostiumie Peter wraca na miejsce pojedynku i zabiera aparat z automatycznym wyzwalaczem, który znalazła przez przypadek grupa dzieciaków. Po zdjęciu nieznośnego kostiumu udaje się do swojej ciemni w piwnicy rodzinnego domu. Na złość Jamesonowi sprzedaje tym razem zdjęcia konkurencyjnej gazecie, „Daily Globe”. Wszędobylski redaktor Barney Bushkin zasypuje go gradem zbyt ciekawskich pytań. Peter wykręca się od odpowiedzi i stwierdza, że lepiej mieć do czynienia z gburowatym Jamesonem niż wścibskim Bushkinem.
W klubie Jameson przypisuje sobie całą zasługę za zdemaskowanie Crime-Mastera. Jeden z biznesmenów pokazuje mu wydanie gazety „Daily Globe” ze znakomitymi zdjęciami na pierwszej stronie. Wydawca bagatelizuje sprawę. Domyślając się, że fotki pochodzą od Petera Parkera i bojąc się utraty zdolnego fotografa, postanawia zrobić wszystko, by wkraść się w jego łaski.
Wieczorem Peter wraca do domu i proponuje cioci May, której doskwiera samotność, wypad do kina. Postanawia odłożyć na później uszycie nowego kostiumu. Frederick Foswell wynosi jakiś tobołek z redakcji „Daily Bugle”. To przebranie agenta Patcha – informatora policji w szeregach gangsterów . Okazuje się, że to Foswell wydał policjantom najgroźniejszych nowojorskich przestępców. Tymczasem rozjuszony kolejną porażką Green Goblin decyduje się przycichnąć na pewien czas, a potem uderzyć w Spider-Mana z całą siłą.
Po wyjściu z kina uśmiechnięci Peter i May wsiadają do autobusu i wracają do domu.
Recenzja
Nie powinniście zawieść się na tym komiksie, choć funduje nam on kilka uproszczonych i nietypowych rozwiązań, zwłaszcza w zakresie zagadki dotyczącej jegomościa, który mając bardzo wybujałe ego tytułuje siebie Crime-Masterem .
Pierwsze 9 stron komiksu to czysta akcja w najpiękniejszym „ditkowskim” stylu, gdzie Spider-Man tłucze się z bandziorami, a tą niełatwą walkę utrudniają mu jeszcze Green Goblin i Crime-Master. Kilka naprawdę znakomitych kadrów na czele z rysunkiem demonstrującym super-siłę Spider-Mana, który rozrywa krępujące go łańcuchy.
Reszta stron zeszytu służy rozwiązaniu całej intrygi, jaka została stworzona wokół postaci Crime-Mastera. I tutaj pojawia się spore zaskoczenie. Złoczyńcą terroryzującym świat przestępczy okazuje się być człowiek, o którym w ogóle wcześniej nie słyszeliśmy. Trochę szczegółów na temat jego osoby zdradza reporter Frederick Foswell, który pomógł w jego ujęciu. IMO jest to bardzo przewrotna sytuacja, bo były kryminalista Foswell wyrasta na bohatera i okazuje się grać najbardziej pozytywną rolę w całym śledztwie. Wszak nie tylko naprowadził policję na trop Crime-Mastera, ale jednocześnie w przebraniu agenta Patcha (to właśnie skrywany przez niego od wyjścia z więzienia sekret!!!) pomógł stróżom prawa ująć pozostałych szefów podziemia. Jednakże największa tajemnica, jaką jest tożsamość Green Goblina, nie zostaje tutaj odkryta. Wprawdzie pojawia się pewna sprzyjająca ku temu okazja (ostatnie słowa konającego Crime-Mastera – świetnie zaprezentowana scena), ale nie zostaje ona wykorzystana.
Warto dodać, że w tym numerze Peter Parker po raz pierwszy sprzedaje zdjęcia konkurencyjnej gazecie, „Daily Globe”, z którą będzie związany kawał historii jego życia. Każdy fan powinien zapamiętać jej nazwę, bo to tam będzie pracował Eddie Brock, czyli przyszły Venom.
Komiks ten również ma wartość historyczną, gdyż narosła wokół niego legenda podsycana informacjami, jakoby to od niego zaczął się spór Stana Lee ze Stevem Ditko odnośnie tożsamości Green Goblina, zakończony odejściem tego drugiego twórcy z wydawnictwa Marvel Comics. Ile w tym prawdy, pewnie nigdy się już nie dowiemy, ale moim celem jako redaktora jest to, by polscy czytelnicy wiedzieli jak najwięcej o historii Spider-Mana.
Komiks był ogromnym zaskoczeniem, ale zaskoczeniem nie powinna być jego ocena. 6 pajączków, które wystawiam z równie ogromną przyjemnością.
Ocena:
Autor: Dawidos
Ciekawostki
• Pierwszy występ Barney Bushkina, redaktora z „Daily Globe”.
• Po raz pierwszy możemy przyjrzeć się ciemni fotograficznej w piwnicy, gdzie Peter Parker wywołuje swoje zdjęcia.
• W komiksie możemy dalej śledzić, jak ulega niszczeniu kupny kostium Spider-Mana. To doświadczenie nauczy superbohatera, że nie ma lepszego stroju niż ten uszyty własnymi rękami.
• Pierwszy Crime-Master ginie w strzelaninie z policją, jednak jego dziedzictwo przetrwa, a jego tożsamość przejmą inne osoby powiązane ze światem przestępczym.
• Rozwiązanie zagadki Crime-Mastera jest tak samo zaskakujące, jak i banalne, gdyż od samego początku za maską tej postaci ukrywał się osobnik nieznany z imienia i nazwiska czytelnikom. Cała intryga związana z jego tożsamością była typowym „fałszywym tropem” w wykonaniu Stana Lee.
• Scena w biznesowym klubie zaświadcza o tym, że Jonah Jameson ceni bardzo talent fotograficzny Petera. Okazuje się, że wydawcy zależy na jego zdjęciach i byłby bardzo niepocieszony, gdyby chłopak odszedł na stałe do konkurencji.
• Czwarty występ Normana Osborna. Jest to mężczyzna z klubu, który pokazuje Jamesonowi gazetę „Daily Globe” ze zdjęciami Petera Parkera.
• Komiks wprost ujawnia przed czytelnikami, że nową sekretną tożsamością zresocjalizowanego Fredericka Foswella jest Patch.
• To ostatni komiks serii, w którym do wyglądu Green Goblina przyłożył rękę Steve Ditko.