The Amazing Spider-Man #22
Numer: The Amazing Spider-Man #22
Tytuł: Preeeeeesenting…The Clown, And The Masters Of Menace!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1965
Data wydania: Marzec 1965
Scenariusz: Stan Lee
Rysunki: Steve Ditko
Tusz: Steve Ditko
Kolory: Steve Ditko
Litery: Artie Simek
Okładka: Steve Ditko
Redaktor: Stan Lee
Cena: $0.12
Przedruk PL: Essential: Amazing Spider-Man #2
Streszczenie
Ringmaster i jego gang wychodzą z więzienia. Spider-Man składa im wizytę, w czasie której przestrzega ich przed powrotem do hipnotyzowania ludzi (The Amazing Spider-Man #16) i dyskretnie podrzuca pajęczy nadajnik do kapelusza Ringmastera. Kiedy ich opuszcza, grupa dyskutuje nad swoją przyszłością. Na wniosek pięknej, acz zwodniczej Księżniczki Python skompromitowany Ringmaster przestaje być liderem, którym zostaje Clown. Były przywódca protestuje, jednak zostaje pobity i wygnany z trupy cyrkowej.
Po szkolnym dzwonku Liz prosi Petera, by odprowadził ją do domu. Chłopak grzecznie odmawia, nie chcąc dalej szarpać nerwów Betty, która akurat przyszła z nim porozmawiać. Peter wyjaśnia jej całą historię z dziewczyną Storma (The Amazing Spider-Man #21) i Betty przeprasza go za swoje zachowanie. Młodzi godzą się. Aby uczcić tę okoliczność, dziewczyna proponuje, by Peter potowarzyszył jej wieczorem, gdy będzie robiła notatki dla Jonaha Jamesona w galerii sztuki.
Na wystawie sztuki sponsorowanej przez Jamesona sprytny Clown przeprowadza dywersję – podczas gdy on zabawia gości, jego towarzysze wykradają cenne obrazy. Peter, rozpoznając rzekomego komedianta, ma przeczucie, że dzieje się coś niedobrego. Jonah przyuważa Cannonballa na kradzieży i zostaje przez niego uderzony w głowę, przez co traci przytomność. Karetka zabiera wydawcę gazety do szpitala. Po złożeniu zeznań na policji Peter odprowadza zatroskaną o zdrowie szefa Betty do domu.
Po napadzie w galerii Spider-Man odnajduje opuszczającego posterunek policji Ringmastera, od którego dowiaduje się, że zerwał działalność z trupą. Za pomocą kapelusza hipnotyzuje kryminalistę, tak aby ten wyjawił mu adres kryjówki Clowna i jego bandy. Korzysta też z jego telefonu, by uzyskać informacje o stanie zdrowia Jamesona. Czuwająca przy szefie w szpitalu Betty informuje, że mężczyzna nadal jest nieprzytomny, ale badania rentgenowskie wykluczają obrażenia wewnętrzne, a rokowania są pozytywne. Spider-Man zostawia zwisający z sufitu na sieci kapelusz, który dalej hipnotyzuje Ringmastera, i rusza w stronę magazynu, w którym ukrywają się przestępcy.
Spider-Mana dociera na miejsce w momencie, gdy gang nadaje sobie nazwę Masters of Menace, wymyśloną przez Python. Spider-Man bez problemu pokonuje całą trupę, z wyjątkiem Księżniczki Python, która stara się wykorzystać swój kobiecy urok do omamienia go. Peter w porę poznaje jej nieczyste intencje i nie chcąc stosować rozwiązań siłowych usiłuje namówić ją do poddania się. Kiedy nie pozwala jej ściągnąć mu maski, kobieta pokazuje swoje okrutne oblicze i strasząc superbohatera paralizatorem wpycha go do pokoju z gigantycznym pytonem. Spider-Man powoduje, że wąż zaplątuje się we własne ciało, po czym dogania Python i oddaje ją w ręce przybyłej policji. W policyjną obławę wpada również śledzony przez nieumundurowanych funkcjonariuszy Ringmaster, który samotnie udał się do kryjówki trupy i ogłuszył planującego cichą ucieczkę Clowna, aby przywłaszczyć sobie skradzione wcześniej obrazy. Peter robi ukradkiem zdjęcia z tego wydarzenia.
W szpitalu Jameson odzyskuje przytomność i słysząc jego kąśliwe uwagi Betty jest pewna, że jej szef wraca do zdrowia. Peter odwiedza go i poprawia mu humor dostawą nowych zdjęć idealnych na pierwszą stronę gazety. Wieczorem chłopak wraca późno do domu i otrzymuje naganę od cioci May, do której mimo obietnicy nie zadzwonił.
Recenzja
Przykro to pisać, ale mamy tutaj do czynienia z kolejnym mocno przeciętnym numerem pokroju TASM #8 czy TASM #16. Podobieństwo do tego ostatniego wynika głównie z obecności w tym numerze Ringmastera i jego trupy, którzy ani teraz ani wcześniej większego wrażenia na mnie nie wywarli – daleko im do tak świetnej grupy jak chociażby Enforcers.
Czytając ten komiks, po prostu strasznie się nudziłem. Akcja wlokła się niemiłosiernie, intryga nie była zbyt zawiła i brakało jakiegoś „bodźca”, który rozgrzałby w czytelniku emocje. Zazwyczaj w takich sytuacjach Stan Lee sięga po swój niezawodny środek, czyli dowcip. Tak samo jest w tym przypadku. Wypowiedzi niektórych bohaterów wywołują uśmieszek na naszej twarzy. Mamy do czynienia z jedną bardzo zabawną sytuacją, kiedy to Jameson zauważa napad grupy Masters of Menace i starając się ich powstrzymać dostaje w głowę i traci przytomność.
Godne zapamiętania w tym komiksie jest na pewno jedno wydarzenie – Peter Parker po raz pierwszy staje naprzeciwko niegodziwej kobiety i jak na młodzieńca przystało nie wie, jak sie zachować. Z jednej strony dostrzega zagrożenie, jakie niesie ze sobą osoba Księżniczki Python, z drugiej zaś nie potrafi przywalić jej w nos, tak jak typowemu bandziorowi. Prowadzi to do ciekawego rozwiązania widocznego pod koniec komiksu – Peter decyduje się nic nie robić, zostawiając pojmanie kobiety policji, na szczęście z czasem nauczy się, że należy wybrać wariant pięści w stosunku do każdego wroga, bez względu na jego płeć, bo zbytnia kurtuazja może kosztować życie.
2 i 1/2 pajączka to niestety ocena, jaką muszę obdarować Stana Lee za scenariusz tego komiksu. Natomiast Steve Ditko w żaden sposób nie zawiódł, dając radość dla oczu w postaci kadrów, na których Spider-Man „mocuje się” z Princess Python oraz walczy z pokaźnych rozmiarów pytonem.
Ocena:
Autor: Dawidos
Ciekawostki
• Pierwszy występ Princess Python i jej wiernego „ulubieńca” – pytona.
• Grupa Circus of Crime przechodzi reorganizację w tym komiksie – zmienia nazwę na Masters of Menace, wyrzuca ze swych szeregów Ringmastera i obiera nowego przywódcę Clowna. Po tej rekonstrukcji jej skład wygląda następująco: Clown, Princess Python, Cannonball i bracia Great Gambonnos.
• Tuż przed dzwonkiem szkolnym Peter czyta artykuł o odkryciach chemicznych Doktora Hanka Pyma, którego alter ego to Giant-Man.
• Po raz pierwszy Jonah Jameson zostaje ogłuszony przez złoczyńcę.
• Po raz pierwszy Spider-Mana spotyka się z super-łotrem płci żeńskiej. W tamtych czasach uchodzący za dżentelmenów superherosi mieli nie lada problem z poradzeniem sobie z kobietami, które kroczyły drogą przestępstwa. Tu doskonale widać, jak dobrze wychowany i kulturalny Peter Parker wzbrania się przed uderzeniem niewiasty mimo iż jest ona zakłamana, perfidna, przebiegła, a nawet zdolna do zabójstwa. Z czasem Spider-Man i reszta przekonają się, że panie wcielające się w rolę super-złoczyńcy bywają niekiedy groźniejsze od swoich męskich kolegów po fachu, i nauczą się, że należy zwalczać je równie bezwzględnie, jeśli zależy im na życiu swoim lub kogoś innego.