The Amazing Spider-Man #161
Numer: The Amazing Spider-Man #161
Tytuł: …And the Nightcrawler Came Prowling, Prowling
Wydawnictwo: Marvel Comics 1976
Data wydania: Październik 1976
Scenariusz: Len Wein
Rysunki: Ross Andru
Tusz: Mike Esposito
Kolory: Glynis Wein
Litery: Irv Watanabe
Okładka: Gil Kane
Redaktor: Len Wein
Cena: $0.30
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Kurt Wagner, bardziej znany jako jeden z X-Men – Nightcrawler, odnajduje w gazecie niepokojący artykuł o zmarłym przyjacielu z Coney Island. Po małej sprzeczce z Wolverinem wybiega z akademii. W tym czasie Peter i Mary Jane spędzają radośnie czas w wesołym miasteczku na Coney Island. Towarzyszą im Harry i Liz. Szczęście nie trwa długo, bo tajemniczy snajper strzela i zabija przypadkowego człowieka.
Świadkiem zdarzenia jest Nightcrawler, który chcąc dopaść mordercę Erica Hoffmana, wskakuje na dach. Zabójcy udaje się uciec, a przybyły na miejsce Spider-Man bierze Kurta za zamachowca. Dochodzi do starcia. Pierwsze ciosy otrzymuje Pająk, ale już po chwili zmusza Wagnera do ucieczki. Podczas kolejnej potyczki to Nightcrawler dostaje łupnia i tylko dzięki swojej zdolności teleportacji udaje mu się zbiec.
Spider-Man udaje się do redakcji Daily Bugle, mając nadzieję, że dowie się czegoś o strzelaninie na Coney Island. Robbie wspomina, że ów morderstwo wygląda na robotę Punishera, choć ten nie zabija niewinnych osób. W tym czasie Jonah przegląda zdjęcia, które dostał w anonimowej paczce. Są to fotografie Spider-Mana, który wrzuca do komina zwłoki swojego zdemaskowanego klona (The Amazing Spider-Man #151). Na zdjęciach widnieje twarz Petera Parkera. Jameson jest przekonany, że to jego ostateczny triumf.
Tej samej nocy Punisher bezlitośnie rozprawia się z szajką gangsterów w apartamentowcu w Rockaway. Domaga się od ich szefa, Snake-Eyesa, odpowiedzi na pytanie, kto wrabia go w morderstwa niewinnych ludzi. Spider-Man wraca na Coney Island. Spotyka tam Nightcrawlera, który zabiera mu aparat ze zdjęciami z ich poprzedniego starcia. Między bohaterami dochodzi do kolejnej walki. Ta zostaje jednak przerwana przez mężczyznę, który zapowiada, że przybył zabijać – Punishera.
Recenzja
Ten numer może nie jest wybitny, ale posiada interesującą fabułę i kilka niezłych gościnnych występów. Punisher – klasa sama w sobie, na dodatek niestroniący od mordowania gangsterów. Pewnie, że zaprezentowana tu brutalność podlega mocnej cenzurze, ale kilka trupów na podłodze, jak na lata 70. w komiksach, to i tak już bardzo duża dawka przemocy.
Gościnnie pojawia się również Nightcrawler z X-Men, choć denerwuje jego walka ze Spider-Manem. Nie z powodu rysunków, ale „syndromu Marvel Team-Up”, czyli bohaterowie niepotrzebnie ze sobą walczą, jeden podejrzewa drugiego o złe intencje, a zamiast wszystko sobie spokojnie wytłumaczyć, tłuką się w najlepsze, przechwalając się swoimi mocami.
W tym komiksie mamy też pewien zawiązek intrygi, bo nie wiadomo, kto wrabia Punishera w morderstwa niewinnych ludzi, ani kto przesłał Jamesonowi sensacyjne zdjęcia Spider-Mana wrzucającego swojego klona bez maski na twarzy do komina fabrycznego (The Amazing Spider-Man #151). Pozostaje czekać na odpowiedzi i dalszy rozwój akcji. 4,5 pajączka.
Ocena: