Numer: The Amazing Spider-Man #139
Tytuł: Day Of The Grizzly!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1974
Data wydania: Grudzień 1974
Scenariusz: Gerry Conway
Rysunki: Ross Andru
Tusz: Frank Giacoia & David Hunt
Kolory: Jan Brunner
Litery: Artie Simek
Okładka: Gil Kane
Redaktor: Roy Thomas
Cena: $0.25
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Minęły trzy tygodnie od walki z Mindwormem. Peter szuka mieszkania do wynajęcia. Spotyka się na mieście z Liz Allan, która pokazuje mu ogłoszenie w gazecie. Wspólnie udają się pod wskazany adres na Chelsea, gdzie Mamie Muggins, żona dozorcy, oprowadza ich po mieszkaniu. Peter jest zadowolony z ceny, która wynosi 110 dolarów za miesiąc, i decyduje się na wynajem mieszkania w kamienicy.

3 godziny później Parker udaje się do Daily Bugle. Tam rozmawia z Betty Brant i Robbie Robertsonem, zapewniając, że nie zamierza odchodzić z pracy. Nagle w redakcji pojawia się Grizzly, olbrzymi człowiek przebrany w strój niedźwiedzia, który zaczyna demolować lokal. Robbie stara się zapewnić ochronę Betty, w tym czasie Parker wychodzi tylnym wyjściem, aby przebrać się za Spider-Mana.

Grizzly wkracza do biura Jamesona i wyrzuca dziennikarza przez okno. W sieć łapie go Spider-Man, który następnie rozpoczyna walkę z intruzem chcącym wyrównać rachunki z JJJ za to, że ten go „zniszczył”. Przeciwnik dysponuje niesamowitą siłą. Po jednym z ciosów Spider-Man udaje nieprzytomnego. Gdy Grizzly wychodzi, Spidey podrzuca mu swój pajęczy nadajnik.

Po sprowadzeniu Jamesona do redakcji Parker rusza w pogoń za zbiegiem. W cywilnych przebraniu trafia do bogatej dzielnicy na Washington Square. Gdy dzwoni do jednego z domów, odzywa się jego pajęczy zmysł. Ktoś powala go dwoma ciosami w brzuch i głowę, po czym zanosi do pokoju. Tym kimś jest pracodawca Grizzly’ego, Jackal, który chce wykorzystać Petera Parkera do zwabienia Spider-Mana w pułapkę.

Recenzja

Dobra historia, której ostateczną ocenę obniżają dziury w scenariuszu, a więc błędy popełnione przez autora. Z nowych postaci pojawiają się dwie osoby: Grizzly, przeciwnik przebrany w strój niedźwiedzia, i Mamie Muggins, dozorczyni budynku, w którym przez wiele lat będzie mieszkał Peter Parker.

Na początku komiksu poznajemy Mamie Muggins, wspomnianą wyżej niesławną właścicielkę bloku na Chelsea, gdzie mieści się nowo wynajęte mieszkanie Petera. Polscy czytelnicy kojarzą Mrs. Muggins z występem w Amazing Spider-Man 1/1991 (Tm-Semic), w którym próbowała przerwać imprezę zorganizowaną przez Petera i Mary Jane. Mrs. Muggins jest żeńskim odpowiednikiem Jonaha Jamesona, co można uznać tylko za plus. Niejednokrotnie będziemy świadkami zabawnych scen z jej udziałem.

Środek komiksu zajmuje głównie walka Spider-Mana z Grizzlym. W tym miejscu muszę pochwalić Rossa Andru, którego skrytykowałem za poprzedni numer. Mimo całej kiczowatej otoczki Grizzly budzi respekt i wygląda nawet groźnie. Andru wycisnął z tej postaci jak najwięcej się dało. W rezultacie otrzymujemy też bardzo dobry pojedynek w redakcji Daily Bugle. Tym razem to rysownik uratował wizerunek kiepskiego z założenia superłotra.

Zakończenie jest dość zaskakujące i zapowiada interesujący bieg wydarzeń w przyszłym numerze. Przy okazji mamy powrót Jackala. Jak dla mnie to zaleta, bo ja po prostu tego zielonego drania bardzo lubię. Niestety, finał budzi też wiele wątpliwości. Dlaczego Peter zdjął kostium Spider-Mana? Dlaczego nie widział ani nie wiedział, kto otworzył mu drzwi? Dlaczego wpadł jak kretyn w pułapkę, skoro zdrowy rozsądek i pajęczy zmysł informowały go, co się szykuje? I jakim cudem Jackal powalił superbohatera do nieprzytomności dwoma ciosami? W tym okresie nie miał przecież żadnych nadludzkich supermocy.

3 pajączki. Historia miała potencjał, choć scenarzysta trochę go zmarnował. W kolejnym numerze kontynuacja wydarzeń z dalszym udziałem Jackala i Grizzly’ego.

Ocena:

Autor: Dawidos