The Amazing Spider-Man #127
Numer: The Amazing Spider-Man #127
Tytuł: The Dark Wings Of Death!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1973
Data wydania: Grudzień 1973
Scenariusz: Gerry Conway
Rysunki: Ross Andru
Tusz: Frank Giacoia & David Hunt
Kolory: Glynis Wein
Litery: Tom Orzechowski
Okładka: John Romita
Redaktor: Roy Thomas
Cena: $0.20
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Ktoś zamordował dziewczynę pod oknem mieszkania Mary Jane. Peter próbuje porozmawiać o tym wydarzeniu z rudowłosą. MJ widziała mordercę, ale nie chce wyznać, kim on jest, bo boi się o swoje życie. W kostiumie Parker przeszukuje okolice i natyka się na… Vulture’a! Sęp przyznaje się do popełnionego morderstwa. Spidey przegrywa walkę, spada z dachu i tylko poduszka z sieci amortyzuje jego upadek.
Pająk udaje się do siedziby Fantastic Four, gdzie spędza kilka godzin z Human Torchem, budując Spider-Mobile (samochód zamówiony przez Corona Motors w The Amazing Spider-Man #126). W mieszkaniu dzielonym z Osbornem studiujący Peter spotyka wreszcie Harry’ego, którego stan psychiczny jest bardzo niepokojący. Osborn odtrąca pomoc Parkera, mówiąc, że nigdy nie byli przyjaciółmi.
Na uczelni Peter rozmawia z MJ, która twierdzi, że wcale nie widziała mordercy, tylko żartowała. Parker nie kupuje tej bajki. Pod ESU zajeżdża Flash i zabiera znajomych na przejażdżkę. Nieoczekiwanie pojawia się Vulture, który porywa MJ z auta. Samochód rozbija się, Flash traci przytomność, a Parker wysiada. Biegnąc przez ulicę, zostaje zaczepiony przez profesora Warrena, który domaga się wyjaśnień odnośnie do jego nieobecności na studiach. Peter nie ma teraz czasu na rozmowę o nauce, przeprasza profesora, po czym w zaułku przebiera się za Spider-Mana. Na widok superbohatera Vulture puszcza dziewczynę.
Po uratowaniu MJ przed śmiercionośnym upadkiem Spidey zastanawia się, dlaczego Vulture pojawił się na uniwersytecie. Słysząc krzyki w biologicznej klasie, Spider-Man zastaje tam Sępa grożącego pewnej laborantce, która widocznie jest celem jego poszukiwań. Ze zdziwieniem Pająk zauważa, że Vulture zyskał cechy prawdziwego sępa: wydłużone szpony, ostre zęby, wytrzymała skóra. Gdy Sęp przygotowuje się do ataku, Spider-Man zakleja mu oczy pajęczyną. Przybyła policja zarzuca na złoczyńcę siatkę, lecz Vulture wyrywa się i oślepiony chwyta Spider-Mana, po czym unosi się w powietrze.
Całemu wydarzeniu przygląda się z szaloną radością Harry Osborn oskarżający Pająka o morderstwo swojego ojca. W powietrzu Vulture zwraca się do Pająka „Christine”. Pozbywszy się sieci z oczu, zauważa, że pomylił się i zabrał ze sobą Spider-Mana. Wściekły Sęp puszcza swojego wroga na pewną śmierć…
Recenzja
Bardzo przyzwoita okładka świetnie opisuje zamieszczoną w komiksie historię. Spider-Man znajduje się w środku pajęczyny, która symbolizuje „gąszcz” pytań, jakie pojawiają się przy lekturze tego numeru.
Zacznę nietypowo, bo od wątków pobocznych. Peter coraz bardziej zbliża się do Mary Jane, Harry Osborn coraz bardziej staje się Zielonym Goblinem, oskarżając Pająka o tragedię swojej rodziny, zaś profesor Warren zaczyna wyglądać coraz bardziej groźnie. Od śmierci Gwen Stacy ruszyła lokomotywa pędząca ku ważnym wydarzeniom: miłości Petera i MJ, narodzinom Green Goblina II i debiutowi Jackala, alter ego profesora Milesa Warrena. Wytrawny czytelnik zauważy, że Gerry Conway wykorzystuje kolejne numery cyklu, kładąc podwaliny pod te przełomowe momenty w uniwersum Spider-Mana. Wielki plus.
Z poprzedniego numery kontynuowany jest wątek Spider-Mobile, samochodu, który wspólnie z Torchem buduje Spider-Man. A teraz czas na główny wątek historii, przy którym pojawia się mnóstwo pytań, a bardzo mało odpowiedzi. Powraca Vulture, który dokonuje bardzo nietypowego dla niego czynu – morderstwa na młodej dziewczynie. Na dodatek ściga MJ, która była świadkiem owej zbrodni. Dlaczego Vulture zabił? Kim była denatka? Dlaczego Vulture interesuje się ESU? Kim jest Christine, tajemnicza dziewczyna, której poszukuje Sęp, i wreszcie skąd wzięły się jego „sępie” moce? Czy ten Vulture to stary Adrian Toomes?
Komiks niesamowicie rozbudza ciekawość i pod jego koniec nie pozostaje nam nic innego, jak sięgnąć z zaciekawieniem po kolejny numer. 4,5 pajączki.
Ocena:
Autor: Dawidos