The Amazing Spider-Man #122
Numer: The Amazing Spider-Man #122
Tytuł: The Goblin’s Last Stand!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1973
Data wydania: Lipiec 1973
Scenariusz: Gerry Conway
Rysunki: Gil Kane
Tusz: John Romita & Tony Mortellaro
Kolory: David Hunt
Litery: Artie Simek
Okładka: John Romita
Redaktor: Roy Thomas
Cena: $0.20
Przedruk PL: Wielka Kolekcja Komiksów Marvela #98
Streszczenie
Spider-Man grozi latającemu Goblinowi, że go zabije. Po zniesieniu ciała dziewczyny na molo Pająk atakuje Osborna, wskakując mu na plecy. Goblin strąca go jednak, po czym odlatuje. Parker zauważa, że na molo pojawiła się policja. Zszokowany śmiercią ukochanej Pająk nie pozwala nikomu zabrać jej ciała. Trzymając je w objęciach, wspomina piękne chwile z dziewczyną.
Gdy karetka zabiera zwłoki Gwen, Spider-Man wyznaje, że jest odpowiedzialny za jej śmierć. Stróże prawa biorą te słowa za przyznanie się do winy i próbują zaaresztować bohatera, ale oczywiście ten ucieka. W cywilnych ciuchach żądny zemsty Parker udaje się do rezydencji Normana Osborna. Nie znajduje tam Goblina, tylko majaczącego Harry’ego, który nadal cierpi z powodu przedawkowania narkotyków. Przepełniony gniewem Peter wychodzi z mieszkania mimo próśb przyjaciela.
W kostiumie Spider-Mana bohater odwiedza Robertsona w Daily Bugle i prosi go o pomoc w znalezieniu Normana Osborna. Robbie powiadamia Pająka, że widziano go niedawno w pobliżu jednego z magazynów Osborn Industries. W czasie rozmowy do gabinetu wchodzi Jameson i z miejsca oskarża Pająka o zabójstwo Gwen. Superbohater zakleja mu usta, po czym wyskakuje przez okno. Następnie odnajduje kryjówkę Osborna, której adres podał mu Robbie. Tam z zaciekłością atakuje Goblina i uszkadza jego lotnię.
Gdy Goblin stwierdza, że strata Gwen nic nie znaczy, Pająk rzuca się na niego i zaczyna go masakrować. W ostatniej chwili odzyskuje zdrowy rozsądek, przerażony, że nieomal zamienił się w takiego mordercę jak Goblin. Spider-Man chce odstawić Osborna do więzienia, ten zaś uruchamia swoją lotnię, chcąc przebić od tyłu przeciwnika. Parker wyczuwa zbliżający się obiekt i robi szybki unik. Glider trafia Goblina, przebijając jego klatkę piersiową na wylot. Osborn umiera.
Odczuwający pustkę Spider-Man opuszcza magazyn, a jego wyjście obserwuje ukryty w cieniu świadek walki. Parker wraca do swojego mieszkania, gdzie czeka na niego zapłakana Mary Jane, która chce go pocieszyć. Zrozpaczony Peter krytykuje jej beztroski charakter i każe jej wyjść. Ta mimo to zostaje.
Recenzja
Pierwszy numer po tak wstrząsającym wydarzeniu sprzed miesiąca, a w nim przed czytelnikami kolejna nieoczekiwana śmierć! Zastanawiam się, jak musieli się czuć fani Spider-Mana w Ameryce, którzy w ciągu dwóch miesięcy musieli pożegnać z komiksowego świata Marvela zarówno największą miłość Petera Parkera, jak i największego wroga Spider-Mana!
The Goblin’s Last Stand! to kultowa już historia z pamiętną śmiercią Normana Osborna aka Green Goblina. Znakomity, decydujący pojedynek Pająka z Goblinem. Godne zapamiętania sytuacje takie jak masakrowanie Goblina przez Spider-Mana w magazynie Osborn Industries i „obrona” ciała Gwen przed policjantami. Niezapomniana scena z przebiciem Osborna przez własną lotnię (wykorzystana wielokrotnie w retrospekcjach kolejnych komiksów, w pierwszej części filmu Sama Raimiego o Spider-Manie, a także w najlepszym fanfilmie o Pająku zatytułowanym The Green Goblin’s Last Stand). Wszystko to składa się na świetny, emocjonujący komiks, którego lektury żaden fan Spider-Mana nie powinien przegapić.
Oprócz ważnej dla świata Spider-Mana fabuły (śmierć Green Goblina będzie miała daleko idące konsekwencje, wystarczy wspomnieć chociażby o narodzinach Green Goblina II) należy napisać o wyśmienitych rysunkach Gila Kane’a. Nie wiem, jak narysowałby tę historię John Romita, wiem tyle, że Kane poradził sobie znakomicie i to powinno mi wystarczyć. Goblin nie żyje (ale spokojnie, w końcu zmartwychwstanie, aby uratować komiksy ze Spider-Manem przed ciągnącą się jak makaron Sagą Klonów w latach 90.). Dla takiego wydarzenia nie może być mniej niż 6 pajączków!
PS: Jedna z najlepszych według mnie okładek w historii Spider-Mana. W każdym razie moja ulubiona.
Ocena:
Autor: Dawidos