Numer: The Amazing Spider-Man #118
Tytuł: Countdown to Chaos!
Wydawnictwo: Marvel Comics 1973
Data wydania: Marzec 1973
Scenariusz: Stan Lee & Gerry Conway
Rysunki: John Romita
Tusz: Jim Mooney & Tony Mortellaro
Kolory: Stan Goldberg
Litery: Sam Rosen & John Duffy
Okładka: John Romita
Redaktor: Roy Thomas
Cena: $0.20
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Remake historii Lo, this Monster! z Spectacular Spider-Man Magazine #1.

Smasher włamuje się do biura Robertsona, chcąc zabić dziennikarza. Na szczęście odgłosy walki słyszy Spider-Man. Zajmując Smashera walką, daje Robbiemu czas na ucieczkę. Potwór usiłuje zgnieść Pająka, ten jednak wspina się na dach budynku, po czym znika z jego pola widzenia, wznosząc się na sieci ku niebu.

Zbliża się północ. Peter zauważa na mieście Gwen, MJ i Harry’ego, którzy promują Raleigha w furgonetce z radiem. Gdy przyjaciele jadą wzdłuż ulicy, na ich drodze staje Smasher. Parker każe wszystkim wysiadać z auta, które następnie zostaje zdemolowane przez Smashera.

W kostiumie Peter śledzi potwora aż do kryjówki Disruptora i Thaxtona. Smasher zaczyna wymykać się spod kontroli. Disruptor włącza system bezpieczeństwa, wywołując u wielkoluda potworny ból. Niestety system ulega przeciążeniu. Smasher odzyskuje wolną wolę, po czym roztrzaskuje Disruptora i zawala sufit na Thaxtona. Obaj przestępcy giną. Ostatecznie Spidey pokonuje monstrum, niszcząc mechanizm kontrolny z tyłu jego głowy. Następnie Pająk ściąga Disruptorowi maskę, pod którą kryje się twarz… Richarda Raleigha!

Od samego początku Raleigh pozorował ataki na swoją osobę, aby zwyciężyć w wyborach na burmistrza. Spidey usuwa z jego ciała kostium, po czym ucieka. Na miejsce zdarzenia przyjeżdża policja, Jameson oraz Robertson. JJJ wygłasza mowę pożegnalną nad ciałem Raleigha, wspominając, jak wyjątkowym był on człowiekiem. W tym czasie Spider-Man wrzuca do komina kostium Raleigha, niszcząc wszystkie dowody na jego drugą tożsamość. Robi to, ponieważ nie chce splamić symbolu, jakim dla wielu ludzi był Raleigh.

Recenzja

Trzecia i ostatnia część adaptacji historii z Spectacular Spider-Man Magazine #1. To komiks dla miłośników akcji, najbardziej dynamiczny i przepełniony niemal nieustającą walką w całej tej trylogii. Prawdziwy popis dla talentu znakomitego Johna Romity.

W scenariuszu znalazło się naturalnie kilka nowych scen m.in wywiad z Jonahem Jamesonem, udział przyjaciół Petera w promocji kandydatury Raleigha na burmistrza oraz zdemaskowanie Disruptora. Co do tożsamości Disruptora, nikt, kto czytał SSMM #1, nie powinien się zdziwić, że okazał się nim Richard Raleigh. Gerry Conway wpadł bowiem na świetny pomysł, obdarzając go drugą tożsamością.

Zabieg z alter ego wpłynął na realizm opowieści i uczynił z Raleigha przebiegłego karierowicza, który skutecznie ukrywał przed wszystkimi swoją prawdziwą naturę. Nikt, nawet jego wspólnicy, nie wiedzieli, jak Raleigh sprytnie wspinał się po szczeblach kariery i osiągał szczyty popularności. Zamiast pospolitego szaleńca autor zaprezentował czytelnikom człowieka, który wybiera mniejsze zło, aby czynić dobro.

Za potwierdzenie tej tezy niech posłuży zakończenie komiksu, w którym Spider-Man niszczy wszelkie dowody podwójnej tożsamości Raleigha, aby nie splamić jego autorytetu i wiary, jaką pokładały w niego tysiące ludzi. Bo jak twierdzi, „potrzebujemy mitów i bohaterów i też męczenników”, a Raleigh stał się dla wielu symbolem najwyższych wartości. Gratulacje dla Conwaya.

4 pajączki. Oprócz postaci Disruptora nic ponadprzeciętnego do zaoferowania ta historia nie ma.

Ocena:

Autor: Dawidos