Superior Spider-Man #31
Numer: Superior Spider-Man #31
Tytuł: Goblin Nation: Conclusion
Tytuł 2: Actions Have Consequences
Wydawnictwo: Marvel Comics 2014
Data wydania: Czerwiec 2014
Scenariusz: Dan Slott & Christos Gage
Rysunki: Giuseppe Camuncoli & Will Sliney
Okładka: Giuseppe Camuncoli
Pomocnik redaktora: Ellie Pyle
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $5.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Goblin Nation: Conclusion
Goblin King pozwala Annie Marconi przyjrzeć się temu, jak z Nowego Yorku w ogniu chaosu powstaje „Naród Goblina”. W Parker Industries zmartwychwstały Spider-Man zostaje zagadnięty przez Sajani, która pomogła stworzyć „odtrutkę” na serum Goblina. Na osobności Parker rozmawia z pierwszą wyleczoną tym antidotum osobą – Carlie Cooper, której pierwszej wyjawia, iż powrócił do świata żywych i na dowód tego przytacza ich burzliwe spotkanie na komisariacie (The Amazing Spider-Man #700). Nie ma jednak czasu na uściski i świętowanie. Peter pyta Carlie, w jaki sposób Green Goblin przejął władzę w mieście.
Szybując nad płonącym miastem, Parker dzwoni do cioci May, która wraz z mężem Jay’em, Mary Jane i jej nowym chłopakiem Olliem przebywa w Connecticut. Głos ukochanej ciotki jest dla niego motywacją do dalszego działania.
W ratuszu Jameson przeżywa porażkę w związku z załamaniem się kariery burmistrza. W Alchemax siedzący przed monitorami Tiberius Stone zachwala Spider-Slayers przed przywódcami upadających państw, którzy biorą udział w ich licytacji. Na kampusie ESU wycieńczony Spider-Man 2099 nie zauważa ostatniego sprawnego robota, który mierzy do niego z broni. Prawdziwy Spider-Man, miażdżąc androida, ratuje O’Harze życie, po czym w telegraficznym skrócie wyjaśnia, kim był, a kim teraz jest. W Midtown mechaniczna armia Goblina, nad którą czuwa Goblin Knight, sprawia duże problemy Avengersom, Cardiacowi i Wraith. Dwoje Spider-Manów dołącza do walki. Peter przegania Phila Uricha, po czym prosi Kapitana Amerykę o obronę mieszkańców, gdyż on i Spider-Man 2099 muszą udać się do budynku Oscorpu, skąd wysyłany jest sygnał kontrolny Spider-Slayers.
Zbliżając się do celu, Spider-Man jest zaskoczony tym, że Oscorp przeobraziło się w Alchemax. W pobliżu okien wieżowca naciera na Pająków zastępczyni Osborna – Menace. Kiedy zaczyna dusić Miguela, oryginalny Spider-Man zachodzi ją od tyłu i wbija jej w szyję strzykawkę z antidotum – Lily zaczyna odzyskiwać ludzie rysy. Nagle uwagę Spider-Manów przykuwa szaleńczy śmiech dochodzący z biura prezesa. Z zaskoczeniem odkrywają, że za biurkiem siedzi syn Liz Allan, która po chwili pojawia się w towarzystwie Stone’a. Tiberius usiłuje skrzywdzić Spider-Mana przy użyciu mini-zakłócacza pajęczego zmysłu, za co otrzymuje nokautujący cios w twarz od Miguela. Liz wyjaśnia, że jej firma stała się niewolniczą marionetką Green Goblina, który aktualnie przebywa na dachu biurowca, zaminowanego „dyniowymi” bombami z zapalnikiem czasowym. Spider-Man 2099 postanawia pomóc w ewakuacji nieprzytomnych Stone’a i Menace, natomiast Spider-Man rusza do ostatecznej walki, której stawką jest życie Anny Marconi.
Na widok Spider-Mana roześmiany Goblin kpi sobie z przeciwnika, jednak ironiczny komentarz, jaki pada z ust jego oponenta, przekonuje go, iż ma do czynienia z prawdziwym Spider-Manem. Wielce zaskoczony tym obrotem wydarzeń Goblin próbuje zrejterować z pola bitwy. Spider-Man, wybijając się z ziemi, chwyta go w locie, wcześniej podrzucając jego bumerang Annie przywiązanej do największej bomby. Kiedy niewielkiego wzrostu kobieta rozcina więzy, Pająk i Goblin wymieniają brutalne ciosy. Ten drugi wytrąca temu pierwszemu fiolkę z antidotum. Wnerwiony Spider-Man ściąga Goblinowi maskę i jego uczom ukazuje się twarz Masona Banksa, dyrektora generalnego Alchemaxu. Okazuje się, że Norman Osborn przeszedł operację plastyczną, by zyskać wolną od wyroków tożsamość i stworzyć nowe „imperium”, którego rdzeniem będzie korporacja przepisana na jego wnuka – atak na biurowiec był jedynie zasłoną dymną. Nagle do twarzy Osborna zbiegają się miniaturowe Spider-Boty załadowane lekiem z Parker Industries („protokół Goblina” przestał działać w chwili zerwania mu maski). Uwolniona Anna zeskakuje z eksplodującego dachu. Spider-Man chwyta ją w locie, podobnie jak zlatującego z lotni Osborna, który stracił wszystkie supermoce i stał się zwykłym człowiekiem.
Później. Liz Allan, na widok związanego „Masona Banksa”, niby pod wpływem silnych emocji włącza mini-zakłócacz, który wywołuje ból głowy u Spider-Mana. Te bezcenne sekundy niepilnowany Norman Osborn wykorzystuje na ucieczkę. Spider-Man 2099 ma pretensje do Liz, która tłumaczy, że zadziałała odruchowo. Spider-Man oznajmia, iż wierzy jej słowom, choć w duchu przyrzeka sobie mieć oko na nią i jej syna. Odchodząc, Liz mówi Normiemu na ucho, że „to wszystko mama i dziadek zrobili dla niego”.
W podziemiu Osborn przemieszcza się metrem, ciesząc się, że jego dziedzictwo przetrwa w Alchemaxie – co prawda stracił supermoce, ale choroba psychiczna również odeszła wraz z ich utratą. Snując złowieszcze plany na przyszłość, zapowiada swój powrót z nową intrygą i twarzą.
Na powierzchni Spider-Man dziękuje O’Harze za pomoc. Avengers przejmują kontrolę nad akcją porządkową w mieście. Anna Marconi pyta Spider-Mana o los Petera Parkera. Ten zapewnia ją, iż jej chłopak jest cały i zdrów. Na wieść o tym kobieta pada na kolana i zaczyna płakać ze szczęścia. Spider-Man uświadamia sobie, że Otto Octavius był przez kogoś naprawdę kochany, lecz musiał odejść, aby ustąpić jemu miejsca.
Scenariusz: Dan Slott & Christos Gage
Rysunki: Giuseppe Camuncoli
Tusz: John Dell & Terry Pallot
Kolory: Antonio Fabela
Litery: Chris Eliopoulos
Actions Have Consequences
May i Jay Jamesonowie oraz Mary Jane i Pedro Oliviera wracają samochodem do Nowego Yorku, miasta przypominającego strefę wojny. Kiedy zajeżdzają pod Parker Industries, na spotkanie wychodzi im Peter, którzy rzuca się na ramiona May. Jay ma jednak nadal do niego żal o to, jak traktował ostatnio ciotkę. Peter obiecuje, że na konferencji prasowej poinformuje o zakończeniu współpracy ze Spider-Manem, po czym prosi o danie mu drugiej szansy. Starsze małżeństwo okazuje mu miłosierdzie. Kiedy Sajani zabiera May na sprawdzenie protezy kończyny dolnej, Peter zdradza Mary Jane prawdę o tym, kto podszywał się pod niego przez te kilka miesięcy. Kobieta wierzy mu, lecz oznajmia, że nie może dłużej żyć jego przedziwnymi problemami – pragnie normalnego i ustabilizowanego życia. Peter doskonale ją rozumie. Gdy za wszystko przeprasza, dostrzega na ekranie w korytarzu konferencję burmistrza. Przerywa więc rozmowę z MJ twierdząc, że musi przeprosić Jamesona za grzechy Doktora Octopusa.
Po wyjściu Petera do Mary Jane podchodzi Carlie, której organizm stopniowo leczy się z serum Goblina. Okazuje się, że łączy ich wspólna znajoma – Gwen Stacy – która zginęła tragiczną śmiercią (The Amazing Spider-Man #121). Cooper też uznaje, że musi rozpocząć nowe życie, a jest to możliwe tylko z dala od Parkera (w innym spokojniejszym mieście), choć ma wyrzuty sumienia, że opuszcza tak dobrego człowieka. Mary Jane argumentuje, że nie może odbierać tego w ten sposób. Kobiety żegnają się ze sobą.
Spider-Man składa wizytę w ratuszu, gdzie zwraca burmistrzowi Spider-Bota, który nagrał jego rozmowę ze Spider-Ockiem (Superior Spider-Man #12). Jameson nie zamierza jednak bronić swego krzesła za wszelką cenę i zaczyna wyzywać Spider-Mana od najgorszych. Pająk zapewnia go, że nie musi się już go bać i twierdzi, że na jego miejscu zostałby i walczyłby dalej. Po jego wyjściu Jonah roztrzaskuje Spider-Bota o blat biurka, wyjawiając, iż złożył już dymisję pół godziny temu. W świetle kamer, z podniesioną głową wychodzi z ratusza i wsiada do limuzyny. On również zamierza zacząć nowe życie.
Scenariusz: Christos Gage
Rysunki: Will Sliney
Tusz: Will Sliney
Kolory: Edgar Delgado
Litery: Chris Eliopoulos
Recenzja
Nie lubię pożegnań i przypuszczam, że mało kto za nimi przepada. Przy tej recenzji muszę jednak napisać pożegnalną notę dla serii Superior Spider-Man, która kończy swój byt na amerykańskim rynku komiksów. Trzeba przyznać, że mimo iż budziła ona sporo kontrowersji, to jednak wprowadziła nieco ożywienia w skostniały świat Spider-Mana. Bardzo ciekawym doświadczeniem było obserwowanie reakcji kogoś, kto wygląda jak Człowiek-Pająk, lecz z powodu swoich wcześniejszych przeżyć i ukształtowanego przez nich charakteru, kieruje się inną logiką postępowania. Superior Spider-Man potrafił być nieprzewidywalny i nieustannie balansował na granicy dobra i zła. Teraz Peter Parker, personifikacja czystej dobroci, człowiek, który powrócił w zeszłym numerze, musi wyrównać jego niedokończone porachunki. Wobec całej serii opowiadającej przygody Spider-Ocka zachowam raczej dobre wspomnienia. Należy jednak odpowiedzieć sobie na pytanie – jak ostatni numer sprawdza się jako finał wydarzenia zwanego Goblin Nation?
Moim zdaniem ten komiks spisuje się znakomicie. Nie ma mowy o chwili nudy, akcja nie traci swego zawrotnego tempa, emocje rosną ze strony na stronę, a co jakiś czas stosowane są „fabularne wrzutki”, które zdumiewają czytelnika. A to mały Normie Osborn zachowuje się jak rasowy Goblin, a to jego matka, Liz Allan, postępuje w sposób co najmniej dziwny, jeśli nie podejrzany. Największe zaskoczenie przychodzi oczywiście w chwili zdemaskowania Goblin Kinga, co do którego tożsamości trwały gorące dyskusje na forach internetowych. Powiem szczerze, że jak dla mnie wybrano najlepsze rozwiązanie z możliwych, które z jednej strony odniosło się z należytym szacunkiem wobec dziedzictwa Normana Osborna, a z drugiej miało w sobie niezbędny element zaskoczenia. Warto było czekać do tego momentu, ponieważ nie postawiono ani na oczywisty truizm ani wywracającą wszystko do góry nogami rewolucję w kanonie.
Wyśmienitym epizodem tego odcinka Goblin Nation jest scena, kiedy Green Goblin odkrywa, że za maską Spider-Mana kryje się już jej prawowity właściciel, czyli jego odwieczny wróg. Obudziło to jak najlepsze wspomnienia z ich burzliwej historii zawziętego konfliktu. Cała ta nienawiść i wrogość ożyła z nową siłą podczas ich pojedynku na wysokościach, którego stawką było życie Anny Marconi, ukochanej Otto Octaviusa.
Ostatni numer serii postawił solidne fundamenty pod najnowsze status quo, które dotyczy i Green Goblina i Spider-Mana 2099, ale nie tylko. W dodatkowej historii autorstwa Christosa Gage’a też mniej więcej zarysowano, jak będą wyglądały dalsze losy Carlie Cooper, Mary Jane Watson i Jonaha Jamesona. Choć słowa MJ były przykre dla kogoś, kto śledził jej przygody, gdy była żoną Spider-Mana, to jednak nie można odmówić im gorzkiej prawdy o tym, jak pokręcone życie Petera Parkera wpływa destrukcyjnie na jego najbliższe otoczenie. Natomiast wielką niewiadomą pozostają jego relacje z Anną Marconi, która przecież widzi w nim ukochaną osobę, której już nie ma. Jak główny bohater będzie odnosił się do kobiety, do której nic nie czuje poza miłością bliźniego, jaką przejawia wobec każdej istoty ludzkiej?
Grzechem byłoby nie napisać kilku słów na temat rysunków Giuseppe Camuncoliego, który pomimo tak napiętego kalendarza prac nie zszedł poniżej poziomu z dopiskiem „bardzo dobry”. Walkę Spider-Mana i Green Goblina w jego wykonaniu oglądałem z zapartym tchem i zachowam ją w fanowskim sercu na zawsze.
Wychodzi na to, że wracam na wysłużone stanowisko recenzenta serii Amazing Spider-Man, której trzeci tom wyjdzie zamiast następnego numeru Superior Spider-Man. Cóż, to była ciekawa na swój sposób przygoda. Oto koniec pewnej ery i początek nowej. Umarł król, niech żyje król. Niesamowity Spider-Man wraca!
6 pajączków.
Ocena:
Autor: Dawidos