Superior Spider-Man Team-Up #9
Numer: Superior Spider-Man Team-Up #9
Tytuł: Goblin Nation: Prelude, Part 1
Wydawnictwo: Marvel Comics 2014
Data wydania: Marzec 2014
Scenariusz: Kevin Shinick
Rysunki: Marco Checchetto
Tusz: Marco Checchetto
Kolory: Rachelle Rosenberg
Litery: Vc’s Joe Caramagna
Okładka: Paolo Rivera
Asystent redaktora: Devin Lewis
Redaktor: Ellie Pyle
Starszy redaktor: Stephen Wacker
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Nowy York. Przez wielką metropolię przemyka nocą Spider-Man, zaniepokojony napiętą atmosferą, jaka panuje w mieście. Jego rozważania nad tym, jak jedna kula może zmienić bieg historii, ironicznie przypadają na sekundy przed tym jak ktoś strzela w niego. Tym kimś okazuje się być Punisher, który wraz z Daredevilem chcieli zwrócić jego uwagę. Pytają się Otta, czy czasem nie przechwycił lotni Goblina, którą to skradziono Punisherowi. Na dowód swej niewinności zaprowadza ich na Spider-Island, by pokazać swe zbiory, czyli skonfiskowany super-przestępcom arsenał. Na miejscu okazuje się, że cały skarbiec został ogołocony, a jakiś dywersant przebrany w strój jego najemników, z uzbrojonymi bombami pod kurtką, postanowił ich zaatakować. Okazuje się, iż nie jest to działający w pojedynkę szaleniec, a ktoś nim kierował – ktoś z autorytetem. Tym kimś jest Zielony Goblin, który wstrzymał nadawanie, obawiając się wykrycia przez absolutny słuch Daredevila. Zapytany przez Goblin Knighta tłumaczy, że ich szpieg nie jest tam osamotniony.
Spider-Island. Punisher, który odstrzelił kciuk szantażyście, zostaje przez niego oślepiony granatem błyskowym. Kiedy Castle dochodzi do siebie, Spider-Man próbuje wydusić z napastnika jakieś informacje, ale nie uzyskuje odpowiedzi, kto za tym wszystkim stoi. Niedoszły zamachowiec nie jest jednak do końca bezbronny i wzywa kawalerię… najemników Octaviusa!
Recenzja
Bardzo niepozorne i dobrze zapowiadające się wejście w Goblin Nation. Zamachowcy nie tylko w rozmyślaniach Superior Spider-Mana, ale również i na jego własnym podwórku. Wygląda na to, że ład i porządek budowany przez Otta tak pieczołowicie wytworzył w półświatku próżnię, którą z wielką chęcią wypełnił odwieczny wróg Petera Parkera, morderca jego pierwszej miłości, Norman Osborn. Znając go, niejedne sidła zastawił na Spider-Mana. Zapowiada się niezła rozróba.
Ocena:
Autor: Revan