Silk #17
Numer: Silk #17
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2017
Data wydania: Kwiecień 2017
Scenariusz: Robbie Thompson
Rysunki: Irene Strychalski
Tusz: Irene Strychalski
Kolory: Ian Herring
Litery: Travis Lanham
Okładka: Helen Chen
Asystent redaktora: Allison Stock
Redaktor: Nick Lowe & Devin Lewis
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Amazing Spider-Man: Globalna Sieć, Tom 5
Streszczenie
Oddziałujący na klony dźwięk okazuje się mieć swoje źródło w transmisji telewizyjnej Jonaha. Klony zaczynają się dosłownie rozpadać, Marla traci siły na rękach Jamesona. Co gorsza, wydaje sie, że zaraza przenosi się na ludzi niebędących ożywionymi przez New U. W podziemiach budynku w San Francisco sztuczne miasto Haven popada w chaos. Spider-Woman i Silk obezwładniają Spectro. Mattie jest w coraz gorszym stanie, a Hector rozpada się na oczach Cindy. Ta nie ma nawet okazji go opłakać, gdyż formuje się on tuż za jej plecami, w swojej postaci duchowej, sprzed starcia z Doc Ockiem.
Trójka bohaterów postanawia udać się do źródła, aby wyłączyć sygnał transmisyjny. Po drodze Spectro tłumaczy działanie pigułek, które musieli zażywać, gdyż w przypadku pominięcia tej czynności ciała klonów zaczynają się „psuć”. Gdy docierają do studia nagraniowego, zastają tam istną masakrę z Jamesonem i konającą Marlą po środku. Po chwili na miejscu pojawia się Spider-Man wraz z Anną Marią Marconi. Pomieszczenie szturmują oszalałe z bólu klony. Silk barykaduje drzwi, jednak nie na długo. Przed dotknięciem jej przez klona, a co za tym idzie, zarażeniem, ratuje ją Spider-Woman, dla której był to ostatni uczynek. Mattie po chwili kona jak większość klonów.
Korzystając z technologii Parker Industries, Spider-Man używa własnego sygnału, aby zagłuszyć ten emitowany wcześniej, co leczy zarażonych „zwykłych” ludzi. To koniec epidemii, jednak bohaterowie na pewno nie traktują tego jako zwycięstwa. Załamany Jonah klęczy nad pyłem, który jeszcze niedawno był jego żoną, a Silk trzyma w dłoniach kostium Mattie Franklin, która uratowała jej życie.
Recenzja
Tak jak powtarzałem już wcześniej, jeśli ktoś śledzi tylko przygody Silk, będzie w tym numerze totalnie zagubiony, ale takie już są uroki tie-inów, i to właśnie z perspektywy osoby znającej cały event trzeba ten komiks oceniać.
Już na samym początku jesteśmy rzuceni w wir akcji, niemal w sam środek dosłownej apokalipsy zombie. Geneza emitowanego śmiercionośnego dla klonów sygnału oraz technologii, której użył Spider-Man, jest wytłumaczona w kulminacyjnych punktach The Clone Conspiracy zarówno w serii głównej, jak i w The Amazing Spider-Man, więc nie jest to taka deus ex machina bez żadnego tła fabularnego. W numerze akcja pcha do przodu niesamowicie szybko, i to jest główny zarzut do całości tej historii, o czym wspomniałem już przy okazji recenzji 14 numeru serii. Silk została wtedy dosłownie wrzucona w sam środek New U i w sam środek akcji, podobnie jak czytelnicy w tym numerze.
Jako wielki punkt kulminacyjny ten komiks oczywiście ma na celu wywołanie sprzecznych emocji. Wiemy, że rzeczy, które robiło New U, były nienaturalne i niemoralne, ale jednocześnie czujemy ból ludzi, którzy tracą swoich bliskich, jak Jonah. Co gorsza, tracą oni ich już po raz drugi w życiu. Nie da się nie pochylić nad losem Jamesona, który w ostatnim czasie naprawdę nie ma lekko. Niestety, para Spider-Woman/Silk nie dostała za dużo czasu razem, tak naprawdę odbyły tylko dwie rozmowy, więc nie do końca można było poczuć tę więź, która się między nimi zawiązała, i żal Silk po śmierci Mattie.
Cała historia utrzymała swój poziom od początku. Ten numer był jednak lepszy od poprzedniego. 3,5 pajączka to sprawiedliwa ocena nie tylko dla tego numeru, ale chyba też dla całości.
Ocena:
Autor: Daniello