Scarlet Spiders #2
Numer: Scarlet Spiders #2
Tytuł: The Other
Wydawnictwo: Marvel Comics 2015
Data wydania: Luty 2015
Scenariusz: Michael Costa
Rysunki: Paco Diaz
Tusz: Paco Diaz
Kolory: Israel Silva
Litery: Vc’s Travis Lanham
Okładka: David Nakayama
Redaktor: Devin Lewis
Starszy redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Johnny Storm zatrzymuje Iron Mana i prowadzonego przez niego Kaine’a, biorąc go za Petera Parkera. Podczas krótkiej wymiany zdań Storm dochodzi do wniosku, że coś jest nie tak – Jennix nie poinformował go o złapaniu Spider-Mana, a mimo to Stark wprowadził go przez główne wejście. Kajdany krępujące Kaine’a pękają i Pająk włącza tryb niewidzialności w swoim kostiumie, zakładając jednocześnie maskę. Atakuje Storma, który staje w płomieniach, jednak Johnny nie pozostaje dłużny i rzuca w niego ognistym pociskiem. Iron Man uderza Human Torcha w twarz, Scarlet Spider poprawia kolejnym ciosem. Po chwili pojawiają się strażnicy, których unieszkodliwia niewidzialny Kaine. Oba Pająki ruszają w dalszą drogę. Komunikując się z Black Widow, kierują się w miejsce, gdzie być może znajduje się laboratorium, w którym Jennix tworzy klony. Podczas poszukiwań natrafiają na naukowca, którego przekonują, aby otworzył drzwi do laboratorium. W jego wnętrzu znajdują tysiące klonów. Kaine oznajmia, że muszą zniszczyć cały budynek. Reilly mówi, że to nie problem, problemem jest jak unieszkodliwić budynek zaprojektowany przez największe umysły na świecie.
Do Jennixa przychodzi klon doktora Warrena, mówiący, że pojawił się problem który tylko on potrafi rozwiązać. Klon oznajmia, że problem może być dwojaki – jednostki ochrony zostały pokonane, a kamery nie złapały obrazu intruzów. Jennix pyta naukowca, co on o tym sądzi, w odpowiedzi słyszy, że intruz albo jest niewidzialny albo bardzo szybki. Po chwili rozmowy Jennix odprawia Warrena, mówiąc mu, że musi zająć się sprawami rodziny, poleca mu także, aby pozwolił myśleć intruzom, że mogą go skrzywdzić, potem porozmawia z nimi osobiście.
Ben komunikuje się z Jess. Mówi, że znaleźli puste powłoki klonów, które czekają, aż Jennix i jego rodzina przeniosą do nich swoją świadomość. Ciała są świeże, musi więc istnieć sposób na odcięcie zasilania, aby klony zmarnowały się i zmarły. Black Widow oznajmia, że pracuje nad tym, jednak główny generator znajduje się we wschodniej części budynku, a ona nie może się tam dostać, ponieważ ochrona zamknęła system. Kaine wyrusza w drogę, aby zatrzymać straż. Bez problemu radzi sobie z żołnierzami i robotem obronnym. Wchodzi do kolejnego pomieszczenia i zamiera w bezruchu.
Reilly przygląda się sklonowanej dziewczynie. Pojawia się Scarlet Spider, mówiąc mu, że musi z nim pójść i TO zobaczyć. Zabierają ze sobą naukowca, który pyta, czego od niego chcą. W odpowiedzi słyszy, że zajmuje się klonami. Mężczyzna odpowiada, że jest tylko technikiem, który sprawdza, czy w kodzie genetycznym nie pojawiła się mutacja. Kaine wprowadza go do kolejnego pomieszczenia i każe zidentyfikować jego zawartość. W kontenerach unoszą się ludzkie, prawie ludzkie klony – są nieudanymi klonami stworzonymi przez Jennixa. Jest to zamknięty projekt, w którym Jennix próbował stworzyć coś na kształt hybryd człowieka z pająkiem. W złości Kaine rozbija jeden z pojemników. Ben próbuje go powstrzymać, a w powietrzu pojawia się holograficzny wizerunek Jennixa. Oznajmia Pająkom, że jego rodzeństwo nie opiera się polowaniu na swoje ofiary. On sam zaś usiłuje sklonować Pająki – jak dotąd udaje mu się sklonować ich ciała, ale nie esencję, którą się pożywiają. Miał się już poddać, jednak teraz trafiła mu się nie lada okazja, dwóch Spider-Manów, a konkretnie… dwa klony Spider-Mana. Kaine włącza niewidzialność, jednak Jennix informuje go, że potrafi go dojrzeć, mimo kamuflażu. Scarlet Spider grozi Jennixowi, który nie wiadomo kiedy pojawia się za naukowcem i skręca mu kark, mówiąc że skoro tak mają wyglądać sprawy to jest do usług.
Recenzja
Numer drugi mini-serii o klonach Spider-Mana, o Szkarłatnych Pająkach mamy za sobą. Cóż mogę powiedzieć o tym zeszycie? Hmm… sam nie wiem. Z jednej strony ładne rysunki, fabuła no nawet się rozkręca i wciąga. Na tym mógłbym skończyć, jednak zawsze musi być jakieś ‚ale’. No właśnie, jakie „ale”? Sam dokładnie nie wiem, nie jestem w stanie określić, czego brak. Po prostu czegoś brakuje. Mamy poszukiwania klonów Jennixa, Morluna i reszty. Ale nadal nie wiemy, w jaki sposób przenoszą swoją podświadomość do tych ciał, może się to wyjaśni.
Mamy też trochę mordobicia. Johnny Storm dostaje w nos i pada nieprzytomny. Kaine wyżywający się na strażnikach? Jest. Jennix ma złowieszczy plan, który wyjawia na końcu zeszytu? Check! To by było za proste, gdyby naukowiec (szalony?) zaprzestał swojej działalności jedynie na rzecz swojej rodziny. I tak dowiadujemy się, że klonuje on Spider-Mana, aby polowanie odeszło w zapomnienie – czyżby był bystrym, ale leniwym członkiem rodziny? – i aby rodzinka miała esencję pajęczego totemu zawsze na wyciągnięcie ręki. Jednak eksperyment się nie udaje – a jakże! – i trafia się okazja, aby to wszystko naprawić, ba, nawet są dwie okazje! A mają one postać Bena Reilly’ego i Kaine’a. Jessica Drew jakoś w tym numerze gra drugie skrzypce. Jakoś nie mogę się przyzwyczaić, że zmienili jej ksywę ze Spider-Woman na Black Widow. Jakoś nie mogę!
Numer w porządku, ale mogłyby być fajerwerki, tak mi się wydaje. Ocena 4.
Ocena:
Autor: Dengar