Ben Reilly: Scarlet Spider #12
Numer: Ben Reilly: Scarlet Spider #12
Tytuł: The Slingers Return, Part 3
Wydawnictwo: Marvel Comics 2018
Data wydania: Luty 2018
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Will Sliney
Tusz: Will Sliney
Kolory: Rachelle Rosenberg
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Khary Randolph & Emilio Lopez
Asystent redaktora: Allison Stock & Tom Groneman
Redaktor: Devin Lewis
Redaktor wykonawczy: Nick Lowe
Redaktor naczelny: Axel Alonso
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Weteranka Terry rozmawia z właścicielem budynku, w którym do tej pory gromadzili się wszyscy weterani. Mężczyzna wyznaje, że po ostatnich wydarzeniach (Secret Empire) musi sprzedać niektóre nieruchomości, aby móc naprawić inne. Dodaje, że i tak utrzymywał czynsz na bardzo niskim poziomie i robił to, by im pomóc, lecz teraz muszą sobie radzić sami. Kaine rozmawia z kobietą i oznajmia, że zna kogoś, kto przyjaźni się z właścicielką kasyna. Tym kimś jest Ben i wisi mu sporą przysługę. Na pytanie Terry, co to za przysługa, Kaine odpowiada, że wynika ona z faktu, iż go nie zabił.
Ben siedzi w fotelu i rozmyśla nad obecną sytuacją. Stojący za nim Slate się niepokoi i pyta, czy zamierza coś zrobić. Po chwili Reilly dochodzi do wniosku, że trzeba zrobić jedyną słuszną rzecz i wstaje. Pięć minut później w budynku zjawia się Kaine. Do pomieszczenia wbiega Slate, który sądzi, że to Scarlet Spider, tylko w innym kostiumie. Po chwili mężczyzna domyśla się, że to inny Pająk, i informuje go, że Scarlet-Ben udał się na posterunek policji, bo Cassandra została porwana. Kaine przerywa mu, bo ma pewien pomysł.
Ben wpatruje się w posterunek policji i zastanawia się, czy powinien podążyć tą ścieżką. Reilly tłumaczy sam przed sobą, że pobił Thorne’a, ale zrobił to w imieniu dobra, jednak nie powinien był tego robić. Rozważa, czy przyznać się, czy uciec z miasta, lecz przypomina sobie o June. Zastanawia się, co starsza kobieta robi. Tymczasem pijana June śpi w najlepsze na łóżku w swoim apartamencie. Przygląda się jej „Gracie”, której oczy zaczynają błyszczeć, i nakazuje jej się obudzić. Gdy kobieta wstaje, oznajmia, że wychodzą. Idąc w kierunku drzwi, pyta dziewczynki, czy to będzie ekscytujące. Rudzielec odpowiada, że bardzo.
Przemyślenia Reilly’ego przerywa nagłe pojawienie się Kaine’a, który wie, dlaczego Ben tu jest. Mówi, że Slate zdołał namierzyć telefon Cass, i wiedzą, gdzie jest przetrzymywana. Trop wiedzie do teatru Thorne’a. Ben sugeruje, że to może być pułapka, na co jego brat odpowiada, że na pewno nie będą się spodziewali aż dwóch Pająków. Na pytanie zaskoczonego Reilly’ego, czy to oznacza, że Kaine zamierza mu pomóc, tamten odpowiada, że skoro jest potrzebny, to pomaga i że na tym polega bycie bohaterem.
W budynku teatru Ricochet zastanawia się, czy Scarlet przyjdzie do nich. Z drugiej strony jednak liczy, że Pająk postąpi słusznie. Jego rozmyślenia przerywa hałas i niespodziewanie w drzwiach staje Black Marvel. Po chwili Black Marvel dołącza do reszty Slingers. Ich bardzo krótką rozmowę przerywa pojawienie się Scarlet Spidera. Ben odwraca uwagę przeciwników, z kolei niewidzialny Kaine rozcina więzy Cassandry. Black Marvel mimo kamuflażu zauważa Kaine’a, co każe mu sądzić, że nie jest on człowiekiem.
Krótką walkę przerywa interwencja Dusk, która łapie swoją ciemnością Kaine’a i Black Marvela, oskarżając tego drugiego o bycie bezdusznym uzurpatorem. Dziewczyna próbuje się dowiedzieć od pochwyconego mężczyzny, kim on jest, jednak zostaje zaatakowana przez Horneta. Uwolniona Cass atakuje go nożem, lecz ostrze pęka przy kontakcie z jego ręką. Po chwili Hornet zdradza swoje pełne imię (Silas Burr) oraz to, że kiedyś był znany jako Cyber.
Recenzja
Ostatnio zacząłem od szaty graficznej, to i tym razem napiszę o niej na początku. Will Sliney w porównaniu do swojego poprzednika rysuje bardzo ładnie, jego ilustracje naprawdę cieszą oczy. Mam nadzieję, że pan Sliney zagości na dłużej przy tej serii. Ale zajmijmy się treścią tego zeszytu.
Ben został postawiony przed bardzo trudnym wyborem, przyznać się i prawdopodobnie iść do więzienia czy pozwolić Cassandrze Mercury zginąć. W pewien sposób mogłoby to rozwiązać jego problem z tym, że kobieta zna jego sekretną tożsamość. Z drugiej strony Reilly próbuje znowu być bohaterem, więc oczywiste jest to, jaką ostatecznie podejmie decyzję.
Na pewno na plus tego zeszytu przemawia – jeśli o mnie chodzi – pojawienie się Kaine’a. Tutaj wyraźnie pokazał, że o wiele mu bliżej do bohatera niż Reilly’emu. Był potrzebny, by ocalić kobietę, a na dodatek samotną matkę, i odłożył na bok niechęć do Bena. Tak czy siak, obaj łączą siły, by uratować Cassandrę. Ciekawi mnie, kim jest Black Marvel… no i nie ukrywam, zaintrygował mnie ten cały Hornet/Cyber. Z ciekawości, wygooglowałem sobie tę postać… i niestety wiem tyle, że głównie walczył z Wolverinem.
Fabularnie nadal bez szału, więc znów tylko trójka.
Ocena:
Autor: Dengar