Absolute Carnage: Scream #1
Numer: Absolute Carnage: Scream #1
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2019
Data wydania: Październik 2019
Scenariusz: Cullen Bunn
Rysunki: Gerardo Sandoval
Tusz: Victor Nava
Kolory: Erick Arciniega
Litery: Cory Petit
Okładka: Gerardo Sandoval & Jason Keith
Asystent redaktora: Danny Khazem
Redaktor: Devin Lewis
Redaktor wykonawczy: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Deszczowy wieczór. Niespodziewanie grunt gdzieś w bliżej nieokreślonej lokacji zaczyna się poruszać i wychodzi z niego szkielet Donny Diego oraz pokrywający go symbiont Scream. Żółto-czerwony Klyntar, jak się okazuje, został ożywiony przez zew Knulla.
Kobieta z dwójką dzieci ucieka z zakrwawionego samochodu i biegnie pustymi uliczkami, wyraźnie przed czymś uciekając. Ich śladem podąża opętany przez Carnage’a człowiek, wyglądający jak czerwony potwór z dwoma parami rąk. Już ma wielką szczęką zaatakować kobietę, gdy nagle zostaje powstrzymany przez Scream. Kobieta dziękuje swojej wybawczyni… lecz po chwili Klyntar, który przemieszcza się na zwłokach Diego, rzuca się na nią. Po zaspokojeniu żądzy krwi Scream mówi słudze Carnage’a, że chce więcej.
Ulicami miasta wędruje uzbrojona Patricia Robertson. Chwilę temu słyszała krzyki, teraz nie słyszy nic. Przypomina sobie, że kiedyś, przez chwilę była Venomem – była bowiem związana ze sklonowanym symbiontem Venoma (Venom #1-18). Kobieta zdaje sobie sprawę, że Carnage wrócił do Nowego Jorku. Dochodzi do wniosku, że choć przez chwilę była Venomem, to była nim dostatecznie długo, aby ten fakt wyrządził jej krzywdę, żeby poczuła pustkę i brak symbionta.
Pogrążona w myślach Patricia słyszy krzyk i rusza biegiem w stronę, z której dobiegł. Wygląda zza rogu i widzi Scream w towarzystwie kilku sługusów Carnage’a. Gdy ją zauważają, Robertson zaczyna strzelać do nich z karabinu. Scream również atakuje. Jej macka przebija ramię kobiety, a ona odpowiada sonicznym atakiem. Symbiont zaczyna opuszczać kości Donny i niespodziewanie wystrzeliwuje w kierunku Patricii!
Robertson staje się nową nosicielką Scream. Patricia zapomniała już, jakie to uczucie mieć taką moc, lecz niespodziewanie w jej głowie odzywa się drugi głos, głos Klyntara, który przyswoił świadomość Diego. Jednak głos żywego kostiumu jest niczym w obliczu głosu boga! Scream wyrusza na łowy. Wraz ze sługami Carnage’a poluje na Andi Benton. Dziewczyna używa swoich magicznych zdolności, by z pomocą ognia zniszczyć sługi Kasady’ego… lecz nagle przed nią pojawia się gotowa do ataku Scream…
Recenzja
Okej, jest fajnie. Na pewno plusem jest to , że Cullen Bunn nie zapomniał o poprzednich nosicielach symbiontów. Mimo śmierci, a dokładnie mimo faktu, że Brock zamordował – no bo inaczej tego nazwać nie można – Donnę Diego i teoretycznie pogrzebał jej ciało wraz z Klyntarem, nie oznaczało to wcale, że Scream odeszła w zapomnienie. Zew Knulla – albo i Carnage’a – zdołał obudzić Klyntara – a może i go ożywić – i zmusić go, by wydostał się z grobu. Trochę to groteskowo wygląda, jak żywy kostium pokrywa kości Donny. Ale to dobrze, bo moim zdaniem ten event musi być mroczny, brutalny i groteskowy.
Kolejnym plusem jest odświeżenie Patricii Robertson – bohaterki serii Venom z 2003 roku – która łazi po mieście z bronią i poluje na Carnage’a. Liczę na to, że dowiemy się, skąd o wszystkim wiedziała. Bo ciężko mi uwierzyć, że sama z siebie poluje na Kasady’ego.
Na pewno nie spodziewałem się, że Robertson zostanie kolejną nosicielką Scream… i że natrafi na Andi Benton. Czekam na kolejny zeszyt z nadzieją, że pojawią się w nim odpowiedzi na kilka moich pytań.
Ocena:
Autor: Dengar