Numer: Absolute Carnage: Symbiote Spider-Man
Tytuł: Brak
Wydawnictwo: Marvel Comics 2019
Data wydania: Listopad 2019
Scenariusz: Peter David
Rysunki: Francesco Mobili
Tusz: Francesco Mobili
Kolory: Java Tartaglia & Rain Beredo
Litery: VC’s Travis Lanham
Okładka: Greg Land, Jay Leisten & Frank D’Armata
Asystent redaktora: Danny Khazem
Redaktor: Devin Lewis
Redaktor wykonawczy: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Naczelny dyrektor kreatywny: Joe Quesada
Wydawca: Dan Buckley
Producent wykonawczy: Alan Fine
Cena: $4.99
Przedruk PL: Brak

Streszczenie

Kiedyś. Len Elkhart – turysta odwiedzający Nowy Jork – rozmyśla na temat miasta, do którego przyjechał. Nagle jego rozważania przerywa atak od tyłu. Czarny symbiont napada na mężczyznę i przejmuje nad nim kontrolę, po czym używa go do podróży i porzuca. Elkhart przypomina sobie, że ostatnio stał pod Baxter Building, a potem jego pamięć to czarna plama. Zakłada, że go pobito, bo boli go całe ciało. Tymczasem symbiont wpełza do mieszkania Petera Parkera.

Teraz. Leonard „Len” Elkhart – były sędzia i zaatakowany kiedyś w Nowym Jorku turysta – rozmawia z władzami więzienia. Komisja składa mu propozycję, aby spędził ostatnie dni swojego życia na wolności. Choruje bowiem na raka i nie zostało mu zbyt wiele czasu. Elkhart jednak odmawia.

Przeszłość. Len odwiedza Nowy Jork, gdzie ma okazję zobaczyć wielu superbohaterów. Staje pod Baxter Building i… w jego życiu pojawia się czarna dziura. Okazuje się, że pokonał dość duży dystans, ale nie wie, jak i dlaczego… nic, czarna plama w pamięci. Gdy wraca do domu, udaje się do swojego lekarza, chcąc dowiedzieć się, co mu się przytrafiło. Doktor niczego niepokojącego nie znajduje.

Wychodząc z gabinetu, Len zabiera syna i obaj wychodzą. Wsiadają do samochodu i ucinają sobie pogawędkę o tym, kiedy Leo nauczy się prowadzić, oraz co planuje Dan. Staruszek zauważa knajpę i proponuje, żeby się tam zatrzymali. Po wejściu zauważają kłócącą się z obsługą kobietę. jest bardzo agresywna, widząc kierownika lokalu rzuca nim jak szmacianą lalką. Po chwili do restauracji wpadają dwaj policjanci, lecz jeden z nich wylatuje przez okno. W końcu trzech funkcjonariuszy pacyfikuje klientkę.

Następnego dnia to właśnie Leo sądzi kobietę z restauracji. Uznaje ją za winną. Wieczorem Dan i Leo jadą do domu i rozmawiają o sytuacji z wczoraj. Dojeżdżają na miejsce i… zostają zaczepieni przez Lorinę Dodson (The White Rabbit), którą Leo wcześniej skazał. Kobieta celuje do nich z broni, ma oddać strzał w kierunku sędziego… lecz z lufy wyskakuje flaga z napisem BANG! White Rabbit śmieje się do rozpuku na widok ich przerażonych min. Gdy podnosi głowę, widzi jak Dan leży na chodniku, łapiąc się za serce.

Okazuje się, że mężczyzna ma zawał. Leo dzwoni po pogotowie, a Lorina używa swoich elektrycznych rękawic, aby pobudzić serce młodszego Elkharta do pracy. Niestety, nawet przyjazd pogotowia nie pomaga. Dan umiera. Będąca na miejscu White Rabbit oznajmia, że to nie tak miało być, chciała ich tylko przestraszyć. Policjanci zabierają ją, a sędzia Elkhart chce rzucić się na nią z pięściami.

Na pogrzebie Dana była żona Leo zarzuca mu, że to jego wina. On jednak wie, czyja to wina. Bierze pistolet i udaje się do budynku sądu. Tam wchodzi na salę rozpraw, gdzie odbywa się proces Dodson. Nie dbając o nic, wyciąga broń i mierzy do niej. W wyniku szarpaniny zabija jednak protokolanta. White Rabbit wykorzystuje zamieszanie i ucieka z pomocą wielkiego robo-królika, nie kryjąc zadowolenia, że ona i Leo nie różnią się tak bardzo. Leonard trafia do więzienia, gdzie pada ofiarą kryminalistów.

Po rozmowie z władzami więzienia Leo wraca do swojej celi. Zza okna słyszy głos. Za kratami zauważa White Rabbit. Kobieta mówi, że przykro jej z powodu jego choroby. Podziwia widok, jaki ma zza okna, i proponuje, że mogą się zaprzyjaźnić.

Po chwili przychodzi strażnik i każe więźniowi cofnąć się od drzwi. Leo zauważa, że nie zna go. Ten potwierdza i dodaje, że chętnie by wszystkich tu pozabijał, lecz nie jest w pełni sił. Kiedy mówi, że chce się przedstawić, jego ciało… zaczyna pokrywać czerwony symbiont. Carnage przyszedł w odwiedziny! Leo pyta nietypowego gościa, czy zamierza go zabić. Słysząc, że tak, jest mu za to wdzięczny. White Rabbit widzi przez okno, jak Carnage wyrywa i zjada kręgosłup Elkharta. Dostrzegając ją, Cletus Kasady mówi, że na jej miejscu trzymałby się od niego z dala, po czym odchodzi.

Recenzja

Kolejny jednozeszytowy tie-in do Absolute Carnage, opowiadający nam o kolejnym nosicielu symbionta Venoma. Tym razem głównym bohaterem opowieści jest niejaki Leo Elkhart, osoba, która miała kontakt z symbiontem przez kilka lub nawet kilkanaście minut. Mężczyzna, którego życie legło w gruzach. I może to jest pewnego rodzaju innowacja, bo bohaterem nie jest superbohater czy superzłoczyńca, tylko zwykły szary człowiek. Człowiek, który ma w sobie zarówno dobro, jak i zło.

Jako sędzia Elkhart pomaga społeczeństwu, skazując kryminalistów, lecz na skutek podjętej w pracy decyzji musi zmierzyć się z konsekwencjami. Lorina Dodson, którą skazał, postanawia się zemścić i jej żart ma opłakane w skutkach konsekwencje. To doprowadza do tego, że jego kariera zawodowa zostaje zniszczona, bowiem on sam przechodzi na ciemną stronę.

Fabularnie oceniam ten zeszyt tak pół na pół, nie jest rewelacyjnie, nie jest też strasznie słabo. Rysunki, za które odpowiada Francesco Mobili, średnio przypadły mi do gustu, momentami zdawało mi się, że powstały w pośpiechu, są więc trochę kiepskawe.

Jest to przeciętny komiks, jako tie-in nic nie wnosi do całego eventu. Jako samodzielny zeszyt jest jako taki. Ocena: 3 pajączki.

Ocena:

Autor: Dengar