Spider-Man #10
Numer: Spider-Man #10 (#166)
Tytuł: Maxex Out Part Three: Shocking Behavior
Wydawnictwo: Marvel Comics 2023
Data wydania: Wrzesień 2023
Scenariusz: Dan Slott, Christos Gage
Rysunki: Mark Bagley
Tusz: John Dell i Andrew Hennessy
Kolory: Edgar Delgado
Litery: VC’s Joe Caramagna
Okładka: Mark Bagley i Edgar Delgado
Asystent redaktora: Lindsey Cohick, Tom Groneman
Redaktor: Nick Lowe
Redaktor naczelny: C.B. Cebulski
Wydawca: Dan Buckley
Cena: $3.99
Przedruk PL: Brak
Streszczenie
Spider-Man zostaje wyrzucony przez Electro na powierzchnię przez chodnik. Przestępca gotowy jest zabić Pająka, który nie może zebrać myśli, gdyż wciąż czuje niebezpieczeństwo wszystkich ludzi dookoła. Max gotowy jest zadać ostateczny cios, gdy nagle sam zostaje zaatakowany przez Spider-Boya. Czuje niesmak, że Spider-Man zasłania się małym chłopcem. Pomimo sprzeciwu Pająka, chłopczyk w kostiumie decyduje się kontynuować walkę i każe Peterowi zająć się ludźmi w niebezpieczeństwie, gdyż w tym stanie nie jest zdolny do walki.
Tymczasem Osborn opracowuje broń, która wyciszy działający ponad miarę pajęczy zmysł. Urządzenie testuje na pająkach pozostałych po Spiders-Manie. Nagle do pomieszczenia wchodzi May, która przedarła się przez ochronę. Domaga się od Osborna, by nie wymagał od Petera tak wiele, gdyż ten znów tylko i wyłącznie skupia się na pracy. Norman zapewnia kobietę, że bierze to pod uwagę i wyprowadza ją tak, by nie widziała pojemnika ze Spiders-Manem, który z pająków stworzył napis witający May.
Podczas ratowania ludzi z płonącego budynku, Spider-Man trafia na strażaka, który podsuwa mu pewien pomysł. Pająk wzywa przez radio Avengers, po czym używa gaśnicy na Maxie, a następnie rzuca się mu na ratunek. Ten chce wykorzystać sytuację i pokonać Pająka, jednak ponownie przeszkadza mu w tym Spider-Boy. Chłopiec rzuca się na przeciwnika i jego maska rozwiera się pokazując kły, które wbija w szyje Maxa. Elektro pada nieprzytomny. Spider-Man jest zmieszany, po tym co zobaczył. Zjawia się Gold Goblin, który gotowy jest użyć na nim stworzone urządzenie. Spider-Boy ucieka wiedząc, że Osborn będzie chciał jemu również poświęcić uwagę. Sprzęt Gold Goblina działa prawidłowo i pajęczy zmysł Spider-Mana wraca do normy. Osborn zaznacza, że już nigdy więcej nie dojdzie do zwiększenia mocy pajęczego zmysłu, gdyż połączenia nerwowe zostały zamknięte. To z kolei nie podoba się Peterowi.
Spider-Boy przeskakuje z dachu na dach mając nadzieję, że otrzyma kiedyś własne miotacze sieci. Trafia na czekającego na niego Spider-Mana. Ten jasno zaznacza, że nigdy nie miał i nigdy nie będzie miał dziecięcego pomocnika.
Recenzja
Już pierwsza dziesiątka, jak na razie, najgorszej, wznowionej serii o Spider-Manie za nami. Ten numer kończy też drugą pełną historię. Na szczęście jest krótsza niż poprzednia.
Przejdźmy do fabuły. Spider-Man nagle pomimo że dookoła ludzie są w niebezpieczeństwie wstaje i wykonuje swoje czynności jakby nigdy nic – przypomnijmy, że zwijał się z bólu. Czyżby tak szybko się zaadaptował, że był w stanie wygrać z Elektro? To strasznie niekonsekwentne ze strony scenarzysty raz powalać herosa bólem, tak by nie mógł wstać, a innym razem (pomimo, że niebezpieczeństwo nie zmalało) pobudzać do działania, jak gdyby nigdy nic. Do tego dochodzi jeszcze wymysł w postaci Spider-Boy’a.
A skoro już przy nim jestem, warto zaznaczyć, że co nieco o nim usłyszeliśmy w Edge Of Spider-Verse #3. Na przykład, że nazywa się Bayley Briggs. Widać, że Slott poważnie traktuje swoje najnowsze dziecko. Pytanie czy przyjmie się w uniwersum, czy za kilka zeszytów zniknie, by sporadycznie jakiś scenarzysta go użył. A może jest czymś innym, biorąc pod uwagę wampirzą scenę w jego wykonaniu.
Zastanawia mnie czy Slott wie co się w ogóle dzieje w głównej serii (the Amazing Spider-Man), gdzie Pająk podpadł społeczności superbohaterskiej. A tymczasem tutaj kontaktuje się z Avengers podając jakiś pseudo-wojskowy kod Avengers i wzywa pomocy rozstawiając karetki po ulicach…
Do wszystkiego dochodzi jeszcze zachowanie May, która prezentuje się tutaj jak jakaś nadopiekuńcza wariatka, której wydaje się, że wszystko jej wolno. I w ogóle co to jest za ochrona, która ją przepuściła nie dając wcześniej znać szefowi, że intruz się zbliża?
Problem z pajęczym zmysłem jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął. Pojawił się za sprawą jakiejś wymyślnej maszyny i za pomocą takowej, został zneutralizowany. Mega słabo. Zobaczymy co przyniesie konfrontacja Pająka z chłopcem.
Za stronę graficzną odpowiada mistrz Bagley. Nie muszę się tutaj rozpisywać, bo to klasa sama w sobie. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że ten artysta zgodził się ilustrować koszmarne historie prosto z głowy Dana Slotta…
Historia wciąż mnie nie porywa. Jakimś cudem seria wciąż jest wydawana. Ostatecznie 2 pajączki.
Ocena:
Autor: Spider-Nik