Spider-Man: The Venom Agenda
Numer: Spider-Man: The Venom Agenda
Tytuł: Bad Day At The Bugle
Wydawnictwo: Marvel Comics 1998
Data wydania: Styczeń 1998
Scenariusz: Larry Hama
Rysunki: Tom Lyle
Tusz: Robert Jones
Kolory: Steve Oliff
Litery: Janice Chiang
Okładka: Vatche Mavlian
Asystent redaktora: Kelly Lamy
Redaktor: Ralph Macchio
Redaktor naczelny: Bob Harras
Cena: $2.99
Przedruk PL: brak
Streszczenie
Przeziębiony Peter Parker jedzie metrem do redakcji Daily Bugle, gdzie został wezwany przez Jonaha Jamesona. Na Manhattanie w jadącej limuzynie rozmawiają agent Smith i Eddie Brock. Szefowie Smitha z agenci Overreach Committee są niezadowoleni ze śledztwa prowadzonego przez Jamesona nad tajną operacją zwaną Operation Zero Tolerance. Agent każe Brockowi „zająć się” wścibskim wydawcą gazety.
Peter wchodzi do budynku Daily Bugle. W holu pyta Betty, czy Jonah nadal na niego czeka. W odpowiedzi słyszy potwierdzenie. Tymczasem Venom wspina się po ścianie gmachu redakcji, myśląc nad zleceniem, które, jak sądzi, sprowadza się do zwykłego zabójstwa. Wpada przez okno, gdy w biurze Jamesona przebywa Peter. Rzucony o drzwi Parker przebiera się szybko za Spider-Mana w głównej sali redakcji, podczas gdy Venom wygłasza mowę pożegnalną dla Jonaha. Po chwili Pająk stawia czoło Brockowi.
Tymczasem Mary Jane zmierza do Daily Bugle, martwiąc się o zdrowie męża, a doradca Smitha mówi agentowi, że Brock mógł źle zrozumieć jego rozkazy i będzie próbował zabić Jamesona.
Venom wyrzuca Jonaha przez okno. Spider-Man w ostatniej chwili, acz w spektakularny sposób, ratuje Jamesonowi życie. Bohater zabiera dziennikarza na plac budowy. Podąża za nimi Venom. Mary Jane i Deryll Smith również udają się w tym samym kierunku.
Pająk każe Jamesonowi ukryć się. Sam toczy zaciekłą walkę z Brockiem, jednak osłabiony chorobą nie ma szans i zostaje dotkliwie pobity. Venom zrzuca na niego stertę metalowych konstrukcji. Parker uchodzi z życiem, lecz zostaje przygnieciony i ma problemy z wydostaniem się spod rumowiska. Jonah próbuje dobić jakiegoś targu z Brockiem, ale ten wydaje się być nieprzekonany. W końcu Spider-Man uwalnia się i Venom ponownie kieruje na niego swoją uwagę.
Mary Jane dociera na miejsce i usiłuje oślepić Venoma lampą stroboskopową, lecz nie działa ona na kosmiczny symbiont. Parker, widząc, że Brock zamierza skrzywdzić jego żonę, wpada w szał i rzuca się na Venoma. Eddie, mówiąc, że rozejm między nimi już nie obowiązuje, grozi, że wyjawi całemu światu prawdę o drugiej tożsamości Petera. Spider-Man doprowadza więc do wybuchu dynamitu obecnego na placu budowy. Detonacja ciężko rani Venoma, który ucieka. Mary Jane rzuca się w ramiona męża i oboje decydują się na powrót do domu. Jameson, uratowany wcześniej przez Smitha, zastanawia się, kim był jego tajemniczy wybawiciel.
Tymczasem w limuzynie Brock mówi agentowi, że na skutek wybuchu stracił pamięć i nie pamięta, co tak ważnego miał im powiedzieć o Spider-Manie.
Recenzja
Spider-Man: The Venom Agenda to komiks, którego akcja rozgrywa się po serii słabych tytułów z Venomem w roli głównej.
Oś fabularna tego specjalnego numeru dotyczy pracy Brocka dla tajnej agencji rządowej. Eddie ma zająć się Jamesonem, który wtyka nos w nie swoje sprawy. Na szczęście na miejscu zjawia się Spider-Man, który będzie musiał uporać się z Venomem żądnym znowu krwi niewinnych ludzi.
The Venom Agenda to historia mająca na celu przywrócenie Venomowi statusu „złego gościa” i arcy-wroga Spider-Mana. Przypominam, że między Peterem, a Eddiem został zawarty pakt o nietykalności. Poniżony przez zmarłego Scarlet Spidera Venom rozpoczął pracę dla agenta Smitha i odzyskał chęć zabijania zwykłych ludzi (czytaj na powrót stał się psychopatą).
Zaletą komiksu są dynamiczne pojedynki przeplatane długimi dialogami między Spider-Manem, Venomem i Jamesonem. Rozluźnieniu przy lekturze służą przemyślania głównych bohaterów, które niejednokrotnie są bardzo zabawne. Z tego powodu można przymknąć oko na kilka naiwnych zwrotów fabularnych: przebranie się Petera w gabinecie Jonaha, nazywanie Spider-Mana Peterem na ulicy przez Mary Jane, naiwna wiara Smitha w intencje Brocka itp. Ciekawostę stanowi fakt, że na samym końcu Brock doznaje amnezjii i przestaje pamiętać o tożsamości Spider-Mana.
Rysunki jak najbardziej trafiły w moje gusta, a Venom w wykonaniu Lyle’a należy do moich ulubionych (ponadto kadry są bardzo przejrzyste i miłe w odbiorze). Sądzę więc, że 4 i 1/2 pajączka to wystarczająca nota dla tego komiksu.
Ocena:
Autor: Dawidos